Witam wszystkich!

Chciałbym się dowiedzieć jak rozpoznać czy towar nie jest mieszany z dropsami, itp.
Słyszałem, że jak amfa jest mieszana z tabletami to cały woreczek jest biały i zostaje na stole. Raz trafiłem na cos takiego i mnie nie kopało.

Kumpel dostał od tej samej osoby towar i byłem pewien, że znów jest mieszany, jednak się myliłem, był dobry (kopał i nie brudził woreczka).
Po dwóch tygodniach kumpel sprzedał mi resztę tego towaru i ku mojemu zdziwieniu amfa zostawała na woreczku.

Co o tym sądzicie? (Kumpel na pewno mi wała nie zrobił...)

Towar jest dobry czy mieszany? Próbować nie chce, nie mam już ochoty :), chce to tylko sprzedać, ale nie chce nikomu wała robić.

mialam rozne rodzaje amfy-taka ktora zostawala na woreczku takze...-wiec niewiem czy ma to jakis wplyw na dzialanie..i czy mozna stwierdzic czy jest to trefny or prawdziwie dobry towar...

Sole amfetaminy maja takie wlasciwosci, ze chlona wode z powietrza. Gdy amfa robi sie wilgotna to sie przykleja do samarki. Na ulicy nie dostaniesz czystej amfy, zawsze jest w niej cos jeszcze. Czasem glukoza, czasem gniecione apapy, a czasem "tylko" odpady poprodukcyjne. Jakbys dostal jakims sposobem, albo sam oczyscil fete do czystosci powiedzmy 90% to i tak przed wciaganiem nalezaloby rozrobic ja przynajmniej pol na pol z glukoza. Bo setce czystego prochu niewjebany osobnik najprawdopodobniej wyladowalby w szpitalu.

A po chÓj mieszać amfetaminę z (było nie było) droższym MDMA ?

Bo pigula jest po 3-5 zl. Sam dostalem kiedys taki wyjeb w klubie, ze chcialem fete a dostalem tabse (lub 2) rozkrszona i z tynkiem, czy innym wypelniaczem workow. Po to, aby mniec wiecej hajsu, to diler robi.

Filippo pisze:

Bo pigula jest po 3-5 zl. Sam dostalem kiedys taki wyjeb w klubie, ze chcialem fete a dostalem tabse (lub 2) rozkrszona i z tynkiem, czy innym wypelniaczem workow. Po to, aby mniec wiecej hajsu, to diler robi.

Sprzedawanie fety mieszanej z dropsami jest mniej opłacalne niż sprzedawanie samej fety, dlatego tego sie normalnie nie robi. Wyjątkami są sutuacje typu: kolo chce ścierwa, diler nie ma, ale dla klienta wszystko, wpierdala do wora co ma pod ręką, żeby nie stracić paru złotych.
Pewnie miałeś właśnie taką sutuacje w klubie, dlatego nie dziwie sie że nie dostałeś prochu tylko dropsy, w końcu one tam królują.

Fete sie miesza też podobno z pyłem z jarzeniówek dlatego po wciągnięciu tak szczypi-ale sie pewnie myle,z resztą nie każda feta szczypi mocno,to dobrze czy zle?

Spotkałem sie ost. z fetą (prawdopodobnie) z tymi jerzeniówami, wszystkim co ją wciągali na drugi dzień poszła farba z klamy.

I zauważyłem że ostatnio jak wstawałem rano po uprzednim fuknięciu dzień przed zawsze jak mi jakaś łza poleciała to mnie okropnie szczypie w oczy

TenTyp pisze:

Niekoniecznie jest mniej opłacalne. Znaczy sie zalezy po ile ktos skupuje dro. W dobrym hurcie sztuke fu mozna za okolo 12 zł kupic. Pigułe natomiast po 2,5zł. Liczmy ze kruszysz ok 4-5 dro. wcyhodzi w sumie na jedno.Opłacalne staje sie wtedy jak masz np fu po 17zł, a dro po 3. Zlezy od punktu siedzenia

Jeśli mówimy o sprzedawaniu to patrzymy z punktu widzenia dilera, czyli nawet te 12 zł. Nawet gdyby dropsy wychodziły taniej to i tak sie nie opłaca ich podstawiać pod spida, bo to strata klienta. Nie wiem jak na wsiach i mniejszych miastach to wygląda, ale u mnie w stolicy skruszone dropsy w worku to naprawde rzadkość.