Nie wiem jak u Was, ale u mnie tańszy zamiennik xanaxu działa zupełnie inaczej- dlatego jak idę do apteki to zamiennika nie biorę...

Czy istnieje możliwość dostania padaczki od przyjmowania xanaxu i.v?
2dni temu dostałem i wczoraj też...
Raczej filtracja przebiegła bez zarzutów.
I teraz lek przciwlękowy stał się głównym powodem do lęków....
Może chociaż klona dostanę za moje problemy.
Pozdrawiam

BTW to częsta opinia - nie chodzi mi zresztą o sam Xanax, ale ogólnie o leki. Wiele osób zgłasza podobny problem przy paroksetynie - podobno oryginalny Seroxat działa o wiele lepiej niż jego zamienniki - zwłaszcza jakieś Paroxinory kosztujące po parę złotych za opakowanie (dla porównania - opakowanie Seroxatu kosztuje ok. 50 zł). Niby - w świetle ustawy o lekach generycznych - generyk musi działać nie gorzej niż lek oryginalny (przeprowadzane są badania mające to potwierdzić). W praktyce ponoć nie jest już tak różowo - ponieważ w grę wchodzą duże pieniądze (wiadomo, że odpowiednio tańszy generyk wygeneruje duuuży zysk) to przy tych badaniach podobno nierzadko dochodzi do grubych wałków.

zjadłam 15mg na raz. przeżyję?

6mg alpry 7 piw i żadnych glupich akcji. Przy tylu klonach i piwach narozrabiałbym jak skurwysyn. Kwestia 3-mmc zjedznego wcześniej, czy alpra nie wyzwala tak durnego zachowania jak klony?

Również wydaje mi się, że alpra nie jest taka odjebogenna jak klony. Po klonach miałem ciągoty to włamów, jumy, łażenia w dziwne miejsca i ogólnie robienia dziwnych rzeczy; natomiast po alprze wszystko szło w stronę pokrętnej elokwencji, pyskówek, dyskusji..., no generalnie robiłem się mocny w gębie...

Kocham te słoiczki w których jest zanex. Wrzuciłem w nocha 0,5 i pod język 0,5 i się mi przysypia. Benzo to chyba tylko nasennie, jakoś nie widzę rekreacyjnych możliwości... chyba że ze jakim stimsem, to może i by, ale tak to chyba nasennie ino w razie zjazdów z czegoś czy coś. Nie mam za bardzo ochoty na nic, przesypiam dzień, ogólnie daję sobie na tydzień spokój, i wtedy zobaczę, bo teraz to płynie we mnie trochę klonów trochę lorów i trochę alprów, więc pewnie i mój mózg nie wie co ze sobą zrobić.
Kurwa, zapomniałem, że mam dziś 3 estazolamy wieczorem wkurwić na sen by kody nie wjebać wieczorem... Niby benzosami miałem wyjść z kody, ale załącza mi się większe ciśnienie na kodę, więc chyba pierdolę i zostawię sobie benzoski na sytuacje awaryjne. Ale jak mówię, za tydzień zobaczę co ma sama alpra do powiedzenia na czysto. Łykać, w nocha czy pod język? E, na jedno chyba wychodzi, i tak wszystko spłynie do żołądka. Nie chcę połykać, bo mam zatrzymane jelita przez kodzenie. Więc pewnie pójdzie w nocha albo pod język.

ps kocham te xanaxy. jak 3-bity wyglądają, ja je nazywam 4-bitami. O dwójkach mówię. Słoiczki też seksowne.

Walnij maks 0.5 mg i obczaj efekty. To chyba naturalne, że po większej ilości włącza się senność...

po jakimś czasie senność znika i zostaje tylko ostra jak brzytwa i kurewsko czysta, nieskazitelna elokwencja. Alpra odjebogenna? Nigdy mi się to nie zdarzyło. Nawet jak zerwana klisza do zera, to zawsze okazywało się, że byłem bardziej ogarnięty niż to możliwe na trzeźwo a zdarzało się to w mixach z alkiem. Minusy? Wycięty życiorys. Dosłownie. Taśma życia w kilku klatkach. Fuck you alprazolam.

Powinien być temat "porównujemy benzosy" ale alpra jak na razie bardzo fajna - wrzucam pół pod jęzor i się senny robię, i do wyrcia. Teraz wrzuciłem 1mg pod język, czuję że już mi się rozpuszcza (ach ten smak kredy), więc śmigam w wyro i papierosek. Jutro dam znać jak było, oczywiście jak się nie obudzę w Portugalii kradnąc pończochy ze sklepu.
Ciekawi mnie lorek, no ciekawi strasznie, ale odpierdalactwo mnie przeraża. Powiedzcie mi tylko jedno, co jest bardziej sedacyjne(-tywne?), alpra czy lora?

Alpra nie działa mocno nasennie, przede wszystkim anksjolitycznie, a lorazepam jest benzo głównie o profilu nasennym, także odpowiedź jest oczywista.
Lora jest sedatywny, a poza tym silnie amnezjogenny (podejrzewam, że w tej kwestii może z nim jedynie konkurować flunitrazepam, nie wiem jak z lormetazepamem) oraz wywołuje swego rodzaju wizuale, co już w ogóle jest ewenementem (znów nie wiem jak w przypadku dwóch w/w), bardziej są to przekłamania kształtów oraz rozdwajanie się obrazu niż typowe OEVy, ale mogą nawet wystąpić halucynacje, zazwyczaj takie krótkie, widziane "kątem oka".
Ale, że to temat o alprze, to z tych dwóch alpra jest zdecydowanie bardziej "zdatna do życia", można normalnie funkcjonować po niej i załatwiać różne sprawy. Lora wywala poza nawias gorzej niż klony, do tego (przynajmniej w moim przypadku) wygląda się po nim strasznie...