Październik, trzecia klasa gimnazjum, ciemna noc październikowa. Stoję sobie w ciemnicy drzew obok drogi z bratem ciotecznym, czekamy na trzeciego kompana, który miał załatwić pół litra. Załatwił, moja siostra cioteczna mu kupiła. Jak do nas przyszedł to zaproponował zajście po koleżankę, rok od nas starszą albo dwa lata. Poszliśmy do pustej, starej, zimnej chaty z powybijanymi oknami, piliśmy z gwinta 0,5 na trzech, kompan miał jeszcze piwa, poczęstował koleżankę i mojego brata, sam też potem pił. Ja nie wypiłem nawet 150ml a byłem najebany jak messerschmitt. Żartowałem, w głowie mi się pierdoliło, widziałem 1:00 a była 22:00. Paliłem fajka, ale nie dałem rady, dałem dla kompana, palił dwa na raz. Potem wstałem w nagłym przypływie strachu przed tym co to rodzice powiedzą, chwyciłem jedno piwo i pierdolnąłem w ścianę, śmiejąc się i pytając moich kompanów czy chcą wyglądać tak jak ja. Potem wyszedłem na podwórze, kręta była moja droga, lecz wesoła. Szczałem pod drzewem, patrzyłem w gwiazdy i krzyczałem, że kocham życie. Potem koleżanka wzięła mnie pod rękę i poszliśmy do mojego domu. Oczywiście obowiązkowy opierdol od matki, nawet na nią nie patrzyłem jak darła ryja, tylko jebłem się na wyro. Helikopter. Jak leżałem na lewej stronie to ciągnęło na prawą i na odwrót. Przed oczami miałem twarze kompanów od picia. Coś jak halucynacje, jakby stali nade mną i coś tam gadali. Z rana suchar w mordzie ale oprócz tego brak kaca. Spadł śnieg, wszędzie biało, ojciec w ramach kary dał mi jakąś pracę fizyczną, a konkretnie wożenie drzewa. Po tym wydarzeniu nie tykałem alku przez 3 lata, nie żeby mi się nie podobało, ale popadłem w religijny fanatyzm i zarzekałem się, iż nie będę już nigdy pił. A aktualnie chcę się nakurwić jak dzika świnia.
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
wypijałem kilka/nascie szotów w 2-3 h i zasypiałem. budziłem sie, szybkie ogarnięcie, umycie, zeby rodzice własnie wracajacy z pracy byli przekonani ze odpoczywałem po szkole )
De facto pierwszy raz upiłem się mając 8 czy 9 lat na weselu gdy zajebaliśmy z dwa lata starszym kuzynem ze stołu szampana i jakąś rozpitą do połowy wódkę po czym obaliliśmy na zapleczu, potem rzygałem w kiblu przez pół nocy a do domu musiał mnie odnieść stary ale to była jednorazowa i nieplanowana akcja.
Moje posty to fikcja literacka.
Wieść o naszym ognisku zatoczyła szerokie koło, dowiedzieli się o nim wszyscy, łącznie z babcią, która usłyszała o tym w sklepie i poleciała powiedzieć moim rodzicom. Jeszcze do dwóch lat po tym wydarzeniu, osoby z którymi nie utrzymuję praktycznie kontaktu mówiły mi, że pamiętają mnie przede wszystkim z tej akcji ze zgonem
Nigdy już mi się coś podobnego nie zdarzyło. Na szczęście.
Byłem wielkim przeciwnikiem wszystkich używek papierosów, alkoholu itp. Najpierw zacząłem popalać fajki w wieku 14 lat. Spodobało mi się to. mój stosunek do używek coraz bardziej luzował. Chciałem spróbować innego stanu świadomości. Pierwsze piwo, które wypiłem w całości to 14 lat. Był to zielony Hubert z kuzynem 5 lat starszym. Pamiętam ten deszczowy dzień jakby było to wczoraj. Dziś wiem jak przełomowy to był dzień w moim życiu. Potem moja siostra z koleżanką namawiały mnie na piwa i wódkę. Piliśmy razem w chacie. po 2 mocnych tatrach niezłe nam szumiało. alkohol mnie oczarował. to jest to czego szukałem w życiu. To jak dr jekyll i pan hyde. Inny człowiek. żadny inny narkotyk nie daje tego stanu. Zaczynałem popijać sam w wieku 16 lat. Potem regularne balangi, których nie chce mi się opisywać.
Teraz jestem uzależniony. Piję codziennie. Tego posta pisze na rauszu. Nie żałuje jednak tego, gdyż nie wyobrażam sobie jak to by było gdybym nie pił. Widzę młodzież, która pije dla szpanu. Widzę w nich samego siebie z przeszłości. Ludzie nie zdają sobie sprawy czym jest alkohol i do czego doprowadza, nie będę nikomu tego pisał bo wszyscy wiecie. i nigdy bym nie pomyślał, że się uzależnię.
@Seth dobrze, że założyłeś taki temat. Twoje zdrowie.
rodzice wyszli na imprezę, a ja miałem siedzieć w domu. wypiliśmy z młodszym(!) bratem trochę szampana i włączyła nam się misja, że trzeba coś zrobić. trafiliśmy do kolegi z mojej klasy i razem z kilkoma jeszcze osobami opróżniliśmy część barku. pamiętam, że się przewracaliśmy, rozlewaliśmy, ogólnie chlew.
w domu ojciec znalazł korek od szampana i straszny przypał za to miałem. dobrze, że nie wiedział jak było na prawdę.
Jaaak dawno to było i że ja takie rzeczy jeszcze pamiętam ;O
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
Co promieniowanie gamma robi z medyczną marihuaną i jak wpływa na kannabinoidy i terpeny?
Medyczna marihuana działa – polemika z tekstem OKO.press. Odpowiedź autora: dowody są słabe
Policjanci odkryli plantację marihuany w domu 77-latki pod Lubaniem. Zbierała na remont
Plantację konopi indyjskich znaleźli policjanci w domku 77-letniej kobiety, w wiosce koło Lubania. Kobieta tłumaczyła na przesłuchaniu, że produkowała marihuanę, bo potrzebowała pieniędzy na remont domu.
Narkotyki o wartości miliarda euro. To dzieje się w Holandii
Służby celne podsumowały ubiegły rok: przechwycono narkotyki o wartości blisko miliarda euro. Prawie na każdym statku przypływającym do holenderskich portów z Ameryki Łacińskiej przemycana jest kokaina. Mafia wykupuje holenderskie firmy, hotele i kamienice. Pracują dla niej młodzi Holendrzy.
Będzie minimalna cena za gram alkoholu? Czarny scenariusz dla browarów
Ministerstwo Zdrowia analizuje możliwość wprowadzenia minimalnej ceny za gram alkoholu, co skutkowałoby głównie wzrostem cen piwa. To spełnienie marzeń przemysłu spirytusowego - mówią piwowarzy - informuje wtorkowy "Puls Biznesu".