Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 267 • Strona 3 z 27
  • 126 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: metkatynon »
Alkohol dziala w jakis tam posredni sposob na wydzielanie dopaminy i zwalnia przeplyw impulsow nerwowych.Natomiast narkotyki (alkohol to tez narkotyk)dzialają bezposrednio na "receptory przyjemnosci"Dlatego faza po alkoholu jest taka tępa a po narkotykach ze tak powiem duzo bardziej"klarowna" :cool:

W przypadku alkoholu oprocz euforii wystepuje mase efektow ubocznych m.in niezborosc ruchowa,podwojne widzenie,zaburzenia mowy,zaburzenia oceny,zaburzenia myslenia,agresja,niemozosc oceny sytuacji,stępienie i wiele innych...



Probuje sobie wyobrazic jakby dzialal alkohol pozbawiony wyzej wymienionych efektow ubocznych,gdyby zostala sama"euforia"
  • 189 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: jst »
tak się zastanawiam i chyba jeszcze nigdy nie doznałam euforii po alkoholu... :rolleyes: euforię to można mieć po xtc ale nie po alko 8-(
Uwaga! Użytkownik jst nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Glancek mi chodziło o długofalowe skutki spożywania alko. W takim sensie, że po paru latach picia co jakiś czas w końcu masz większe problemy z wysłowieniem się. I to nie tylko alkoholików się tyczy. Ludzie na wsiach uznawani za niepijących jakoś tak już w wieku 40 lat strasznie się zacinają przy mówieniu i bełkoczą.

metkatynon. Ustalono już, że alkohol nie wywołuje euforii. Po XTC, po grzybach, LSD i tak dalej można mieć euforię. Po alko to jest dobry humor.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 124 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: syntax_error »
Można założyć, że każda substancja zmieniająca świadomość jest narkotykiem. Alkohol też. Nie ukrywam, że lubię wypić sobie 2 - 3 piwko, albo kilka kieliszków wina , ale wódki nie pijam prawie w ogóle (ostatni raz wódkę z sokiem piłem 2 tygodnie temu, ale po 10 miesięcznej przerwie - nie lubię wódki). Alkohol robi z człowieka świnię i jak widzę napier**ch gości żygających po kątach, to mnie to wku*a. Zataczające się brudne typy, bełkoczące i agresywne - oto efekt chlania. To jest silny depresant ryjący mózg i wątrobę, mocno uzależniający, bardzo mocno luzujący wszelkie zachowania (do utraty kontroli włącznie - tego nie lubię).

Wszystko z umiarem!!
Nie sprzedaję, nie kupuję, nie posiadam, nie załatwiam. Lubię poczytać i tylko tyle.
  • 494 / 26 / 0
alkohol jest zajebisty. Toksyczny, ogłupia, niszczy, truje a nawet zabija. Ale jest też niezawodny i uniwersalny. Przydatny na bardzo wiele okazji.
  • 507 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Micklen »
No tak.. tylko chcialbym zauwazyc że tego np. "cudownego" zielska nie da się napierdalac z umiarem predzej czy pozniej zamienisz sie w mało kminiącą kupe co będzie zakładać skarpetki na lewą strone i na odwrót a z alkoholem da sie przejsc z umiarem przez całe życie i nikt nie powie że jestes tepym zawieszonym idiotą. A napewno można znacznie częsciej na nim się bawic niz z zielskiem bez efektów ubocznych. Nie mam na mysli picia wódy czy dynksu do obiadu lecz towarzyskie spotkania przy 2 browarkach czy butelka wina półwytrawnego tj. "Niedźwiedzia krew" na większą impreze.

E na czym opieracie że alkohol jest mocno uzależniający? ile to trzeba napierdalać aby wpaść w cug? Bo jakos po trawie mialem 3 tyg. ostrą zajawe po pierwszym paleniu az do przepalenia i prawie rzygania, od tamtej pory traktuje ją na rowni z alko. Natomiast po 1 browarze jakos mnie nie ciągnęło.... aby na zajutrze se znów "przyćpać"..;)

Pozatym czemu wśród moich znajomych palacych zielsko dokladnie od tego samego momentu, tylu dalej w tym siedzi? i to coraz głebiej, alkohol tez razem zaczynalismy i zaden w niego nie jest wjebany... dalej uwazacie ze alkohol jest w H uzalezniajacy? jaki jest stosunek pijacych alkohol a uzaleznionych? i jaki jest stosunek palacych zielsko okazyjnie a wjebanych (czyli 3-4 razy) w tyg.?

I to jest tylko ten miekki narkotyk trawa, reszty nie poruszam bo wiadomo ze wypadna o wiele gorzej....

Otwórzcie oczy bo nogi miękną od takiego podejścia jak wasze.

Ps. Dla trzeźwego obserwatora spalone osoby wygladają niewiele lepiej niż dla was zapijaczone mordy, nie wierzycie? to zapros takiego obserwatora i obserwuj jego reakcje na wasze zachowanie po spaleniu.
  • 124 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: syntax_error »
@mikor: Wszystko z umiarem. Lubię alkohol, ale nie lubię przesadnego chlania. Nie lubię ciągłego upalenia (palę bardzo rzadko, powiedzmy 2 razy w m-cu, potem 3 m-ce przerwy, raz zapalę i znowu 2 miechy bez; wcześniej 6 lat nie paliłem w ogóle), wiecznie skutych typów, z którymi nie da się rozmawiać, bo gubią wątek :)

W alkoholu uzależnia ta pewność siebie, towarzyskość wywołana paroma piwkami, miły luz i pomniejszenie wagi problemów. Jak ktoś jest z natury nieśmiały i ma życiowe dołki, to łatwiej się na to łapie (z każdym zresztą pasującym dragiem tak jest - jeden poleci na opiaty, inny na stymulanty, a jeszcze ktoś na alkohol). To tyle. Wszystko jest dla ludzi, ale pod warunkiem, że umieją korzystać z tego z umiarem.
Nie sprzedaję, nie kupuję, nie posiadam, nie załatwiam. Lubię poczytać i tylko tyle.
  • 108 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: blymyzystyfy »
@ mikor
mozna palić i się nie uzależnić
jeżeli w twoim otoczeniu nie ma nikogoo takiego to bardzo mi przykro
od ganji w Polsce uzależnia się spora cześć ludzi, którzy zaczęli palić bo to bardzo nowa używka
pamętacie co było jak alkoholu spróbowali północnoamerykańscy indianie i aborygeni?
jaki procent tych, którzy spróbowali alkoholu się wtedy uzależniał?
http://breakcore.pl/
  • 124 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: syntax_error »
Jeszcze odnośnie uzależnienia od ganji i nie tylko. Odnosi się to też to chlania, ale w mniejszym stopniu. Problem wynika, między innymi, z tego, że po takie używki sięgają małolaty i nie potrafią przystopować, kiedy przychodzi na to pora lub nie potrafią używać okazyjnie. Wiem, bo jak sam miałem 16 lat i spróbowałem trawki, to tak się wkręciłem, że jarałem przez pół roku dzień w dzień. Skuty od rana. No było śmiesznie, ale potem prawie zawaliłem naukę w liceum. Wtedy wydawało mi się, że mam nad tym pełną kontrolę, że nie przeszkadza mi to w nauce blabla, starzy pieprzą, media pieprzą, ganja jest fajna (no jest, ale używana z głową :) ). Byłem maksymalnie niedojrzały, dzieciakowaty, ale myślałem, że jestem już taki dorosły i mi wolno. Wiele osób, które tak zaczynały nie potrafiło przystopować i dlatego się wjeb*y. Mi się udało przestać, miałem sporą przerwę, dojrzałem (teraz bliżej mi już do 30, niż do "nastki") i sobie pozwalam czasem, ale wiem, że nie mogę znowu przegiąć i kiedy tylko czuję, że palę za dużo, to przestaję. Nie palę przez długi czas (np. 2 miesiące) i już. Potem, jak jest okazja na imprezie, to zapalę, nie ma, to nie szukam okazji. Sama przychodzi, albo nie :) Mam ciekawą pracą, całkiem ułożone życie i to mi zajmuje "ręce" i głowę. Nie lufka :)
Nie sprzedaję, nie kupuję, nie posiadam, nie załatwiam. Lubię poczytać i tylko tyle.
  • 126 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: metkatynon »
jst pisze:
tak się zastanawiam i chyba jeszcze nigdy nie doznałam euforii po alkoholu... ]
A po benzodiazepinach mozna miec euforie? <_<
Kurwik pisze:

Metkatynon. Ustalono już, że alkohol nie wywołuje euforii. Po xtc, po grzybach, LSD i tak dalej można mieć euforię. Po alko to jest dobry humor.
Kto ustalil? :-D Naukowcy :-D hahaha
A co wywoluje jak nie euforie.
Ostatnio zmieniony 06 listopada 2006 przez metkatynon, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 267 • Strona 3 z 27
Newsy
[img]
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”

Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.

[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.

[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.