J jak już nawet złapie za e-fajkę, to dopóki nie zacznie trochę alfa schodzić to ciągle zapominam, żeby ja palić
Natomiast w ciągach, czy na ze zejściu z nich zwłaszcza to wyjście na papierosa to minimum 1,5-2 sztuki jedna od druguej. Czasem nawet 3. A jak jeszcze się nie chce ruszyć dupy i wrócić "ze szlugi" to lecą kolejne, a paczka znika na 4-5 razy :P

Chyba większą rolę odgrywa downregulacja receptorów, w końcu to jeden z najsilniejszych D(N)RI jak MDPV.
Jeżeli chodzi o produkcję dopaminy to to przetestuję, bo właśnie kończę tygodniowy ciąg (wczoraj jedynie 7h spałem) i ładuję w siebie trochę L-DOPY i na zmianę z fenetyloaniną plus jakieś białko w proszku, no i wiadomo sporo potoasu, magnezu, wit.C, B.
Cały czas na lekkim podkładzie z flubz., a efektów ubocznych prawie nie czuje (drugi ciąg x 1g).

Zastanawiam się czy coś dodatkowo nie dołożyć, żeby lżej zjechać np trochę sele. (żeby zbić MAO, którego poziom rośnie), albo baclo, ale to chyba tylko na ciśnienia by pomogło?

Tak, to było moje największe stymulujące przegięcie, nie ma co rozpisywać ;)

Czy po alfie można doświadczyć jakiejś euforii? Bo stan w który się wprowadziłem zażywając donosowo alfę po raz pierwszy mogę osiągnąć i na trzeźwo(czasem mam takie stany euforyczne - bo np. melodię w radiu usłyszałem i w tedy bum, dobry nastrój, myślotok, robotok, pisotok, "wszystko będzie dobrze", "zło zniknęło").

Chodzi mi o taką euforię przewyższającą w/w cechy.

Czy w złą substancję celuję?

Złą.
Przy vaporyzowaniu kilka pierwszych podejść będzie bardziej euforyczna, ale nie polecam tej metody.

Powie mi ktoś jak ma się np. 50mg a-pvp wciągnięte na raz, a 5mg x 10 w przerwach średnio 5 min?
Bardzo duża różnica?
Btw. Tylko ja na zjeździe z a-pvp mam tak realistyczne CEV'y że odebralem telefon w myślach? Widziałem jak otwieram oczy, widziałem jak szukam telefonu po pokoju, dzwoniła do mnie moja była dziewczyna która ma dla mnie dalej bardzo duże znaczenie, odebrałem telefon, wszystko było nad wyraz realistyczne, słyszałem jej głos, mówiła żebym szybko wyszedł na dwór po czym podziekowalem że do mnie zadzwoniła, i oznajmilem że zaraz przyjdę, po czym nie zastanawiając się, (już w realu) zalozylem ciuchy, i już chciałem do niej wychodzić gdy uswiadomilem sobie że nie warto się ubierać bo to był tylko halun? CEV trwał może 3 minuty, a gdy później znów próbowałem wprowadzić się w ten stan to już ni chuj nie da rady. Sorry za chaotyczny styl pisania ale alfa mi zgwalcila mózg.
Tą krótką wypowiedź pisze dobre 15 min.

Wejście będzie niezauważalne i przy takim rozłożeniu w czasie po 3-4 kresce powinno zacząć się lepiej pracować. Ja rozłożyłbym to odwrotnie: 10mg x 5 w odstępach ok 10min. Pełna kontrola nad efektami i zawsze można zrobić dłuższą przerwę, kiedy się stwierdzi, że jest już ok. 50mg na raz może ładnie wystrzelić powodując lekki nieogar i nerwowość na wjeździe, ale uspokoi się po kilku minutach jak się rozchodzi ;).

Przy 3 dobowym ciągu bez snu miałem podobnie. Nie najprzyjemniejsze doznanie, ale wolę takie jazdy niż ganianie z nożem po domu za włamywaczami

Sobie zamówiłem alfy - podobno najlepsza jakość - bo miałem w sumie 3 sorty, z czego jeden to była taka lobotomia w proszku, i ze dwa razy sampla kryształu, który był jednak bardzo schizowy. Mam nadzieje, że ogarnę jakoś dorzuty przy paleniu heh, dobrze, że mam zapasik olanzapiny - w sumie bałbym się podchodzić bez neurosów, na co się męczyć z psychozami jak można wyłagodzić to w razie co. Albo jak dojebujemy jak pojebani można siepnąć parę tabletek i wyłączyć efekty i się ogarnąć. Chociaż pamiętam, że np. alfa chloprotiksen potrafiła przebić. Ale kibel przestał tańczyć (tak moja psychoza wyglądała, kibel tańczy czacze, policja wali do drzwi a ja mam z tego beke, choć to już była taka granica, pociągnąłbym to dalej i by mi odjebało totalnie). W ogóle mam nadzieje, że poznam co to znaczy "skupienie" po alfie.
W ogóle ktokolwiek kiedykolwiek dał radę robić coś sensownego paląc alfę - czy jednak trzeba by ją wciągać? Coś mi się nie wydaję, że ogarnę dorzuty, ale motyw zamiany w szalonego naukowca co ślęczy pół nocy nad badaniami róznorakimi... ach mam ochotę na powtórke tego, oby sorcik dobry był.

Ja myślę że przy paleniu nie zrobisz nic sensownego, nawet jeśli pod wpływem będziesz miał wrażenie że twoje działanie ma jakąś tam wartość to po wytrzeźwieniu to będzie co najmniej fuszerka.