Zacznę od tego, że jestem koneserem psychodelicznych tryptamin. Od wielu lat polowałem na 4-HO-DiPT ale ciągle był poza moim zasięgiem, aż w końcu udało mi się zdobyć 50 mg tej substancji.
Postanowiłem że zażyje to w dawce 15 mg i 2 tygodnie później 35 mg. To jest trip raport z 35 mg.
O 15:00 wsiadłem do samochodu i pojechałem w strone mojego ulubionego lasu. Jest to pustkowie i poza lasami i jeziorami nie ma tam niczego. Często tam jeżdże w celach rekreacyjnych i ludzi tam nie widuję.
O 15:10, będąć mniej więcej w 1/3 drogi do lasu zażyłem 35 mg w kapsułce.
Dojechałem na miejsce około 15:20 nie czując żadnych efektów, może poza minimalnymi efektami fizjologicznymi typu zwiększone pocenie się lub dreszcze. Zaparkowałem samochód i zacząłem iść w głąb lasu.
O 15:40 odnotowałem raptowne pojawienie się efektów psychodelicznych. Towarzyszyła temu euforia i zachwyt nad otaczającą mnie przyrodą. Idę dalej
Około 16:00 odnotowałem bardzo nieprzyjemny bodyload, krótko po tym gdy postanowiłem opróżnić pęcherz. Zacząłem mieć nachalne wizje w których widziałem siebie rzygającego pod siebie na środku leśnej ścieżki, błagającego o pomoc. To były oczywiście takie natrętne myśli, ale zacząłem zastanawiać się czy nie czeka mnie taka najbliższa przyszłość. Może 35 mg to za mocno jak na leśny trip? Pomyślałem. Postanowiłem iść dalej, ale bodyload nie ustępywał i w pewnym momencie zatrzymałem się i usiadłem na trawie, bo czułem że robi mi się słabo. Trochę nie ogarniałem czy sytuacja jest poważna czy nie. Rzuciłem plecak na ziemie i przykucnąłem obok. Trwało to może 3 minuty i minęło. Wstałem i poszedłem dalej. Bodyload zniknął w ciągu kilku sekund. Poczułem euforie i to był czas gdzie na zmiane pojawiała się euforia i lęk. Lęk powrócił gdy bodyload znowu się pojawił. Bo on pojawiał się i znikał - tak było dokładnie 3 razy. Peak określam jako moment gdzie bodyload zniknął po raz trzeci i później był już okazjonalny, ale subtelny i nieprzeszkadzający.
Idąc przez las towarzyszyły mi typowe psychodeliczny efekty z każdej sfery - wizualnej, audio, mentalnej. Ale na pewno na uwagę zasługuje tutaj sfera audio, bo to co się tutaj działo było naprawdę wybitne na tle innych tryptamin. Pierwszy efekt jaki zauważyłem, to to, że niektóre warstwy muzyki miały szczególnie wybitne echo, podczas gdy inne mniej. Przez to znane mi utwory miały zauważalnie inne brzmienie niż zazwyczaj. To był pierwszy efekt. Później, słuchając piosenek zacząłem się w nich zatracać.
Muzyka brzmiała po prostu najlepiej jak tylko może brzmieć muzyka po psychodelicznej tryptaminie. Czułem jak przez każdy mój atom przepływała muzyka, czułem się tak jakbym był instrumentem który właśnie jest używany do tego by wybrzmieć muzykę której słucham. To było momentami aż przerażające, bo wydawało mi się, że przestaje odbierać jakiekolwiek inne bodźce niż muzyka
Gdy spacerowałem przez las to zwracałem uwagę na jego piękno. Drzewa wyglądały jak z bajki. Przypatrywanie się w długo w jeden punkt powodowało wybuch fraktali i powolny rozpad tego na co patrzyłem, bo w mojego miejscu widziałem już tylko abstrakcyjne wzory. Żeby z powrotem widzieć rzeczywistość, musiałem się rozejrzeć dookoła i skupić się na tym, żeby zbyt nie odlecieć.
Szczególnie mi zapadł w pamięć efekt wizualny które wyglądał jakby między drzewami była rozpięta warstwa płynu do naczyń. Jakby ktoś używał drzew i krzewów do puszczania ogromnych baniek mydlanych. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, ale też nie często tripowałem w lesie (choć zdarzało się)
Pamiętam że na peaku na chwile usiadłem na powalonym drzewie i zamknąłem oczy. Zobaczyłem wyraźne CEVy ale nie miałem okazji oglądać ich dłużej. Pamiętam, że były bardzo kontrastowe i w pamięć zapadło mi widzenie ich jako na przemian czarne i białe. Przyrównałbym to do grzybów, bo po nich miałem identyczne wizuale. Troche przypomniały mi się też moje wizje po DPT.
Podobieństwa do DPT też daje bodyload który jednak tutaj nie był aż tak okrutny jak w przypadku DPT, ale miałem momenty niepewności gdzie myślałem że jednak zwymiotuje. Trwało to na szczęście bardzo krótko mówie tutaj o tych trzech falach bodyloadu o których pisałem na początku. Bodyload był krótki ale intensywny ale nie miało okazji doprowadzić do tego by całe doświadczenie zakończyło się katastrofą jak to bywało u mnie po DPT.
Zaczęło się zciemniać a ja poczułem się już wystarczająco trzeźwo by wrócić do samochodu. Zanim jednak go odpaliłem, pospacerowałem jeszcze około 20 minut w okolicy, bo nie czułem się gotowy na to by prowadzić.
Ostatecznie wsiadłem do samochodu o 17:20 czyli około 2h po pojawieniu się pierwszych efektów. Przyznam że nie było to mądre, a czasami musiałem szczególnie skupiać się na drodze bo gdy zbyt odpływałem to droga zalewała się fraktalami. Ale droga była pusta i jechałem wolno, więc jakoś to przetrwałem, choć nie chce tego już nigdy powtarzać.
W domu byłem około 17:50 ale zanim do niego wszedłęm to skoczyłem jeszcze do sklepu po napój i również miałem wrażenie, zupełnie tak jak po 15 mg, że gdy się odezwałem to mój głos brzmiał inaczej. Po 15 mg myślałem, że mi się to wydawało, ale teraz stwierdzam że coś w tym jest. Nie ma tu typowego obniżenia tonów jak po N,N-DiPT, ale mój wypowiadany głos brzmi głębiej.
Zarówno podczas mojego doświadczenia po 15 mg jak i teraz, 35 mg, zauważam u siebie drżenia mięśni, szczególnie nóg, które nie wydają się być zależne od odczuwanej temperatury. Shulgin też o tym pisał i potwierdzam ten efekt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/nowymlotek.jpg)
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą
Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wkbezdech.png)
Medyczna marihuana kontra bezdech senny
Według danych opublikowanych przez badaczy z Minnesota Office of Cannabis Management, 40 proc. pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym (OSA) uczestniczących w stanowym programie medycznej marihuany doświadczyło znaczącej i trwałej poprawy jakości snu po rozpoczęciu terapii konopiami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/k-a092ct.jpg)
Jak służby rozbiły kokainowy szlak z Kostaryki do Europy?
Międzynarodowa operacja o kryptonimie „Purga-Calipso Guanacaste”, koordynowana w Europie przez Europol i prowadzona równolegle przez kostarykańską Policía de Control de Drogas, hiszpańską Guardia Civil oraz portugalską Polícia Judiciária, zlikwidowała szlak przerzutowy, którym od 2019 roku trafiały do Europy setki kilogramów kokainy ukrytej w mrożonym proszku juki i kontenerach z owocami.