A więc po przeczytaniu całego tematu myślałem że bd to godny następca EPH, EPH na mnie wyśmienicie działał :) koncentracja i mega wkręcanie się w pracę wręcz nie mogłem oderwać się od zajęcia które wykonywałem, wiadomo też dało się pygrzać i zajebisty był do mixowania no i libido na + :) no ale nie o nim mowa. Diety jakieś zajebistej nie mam ale szama się dużo z racji pracy w gastronomi ;-) co do suplementacji witaminy z minerałami "falvit mama" dodatkowo imbir i oko 1/1.4g witaminy C wraz z kroplami cardiamid w których jest kofeina żeń-szeń kurkuma wit b6 i coś tam jeszcze, do 4f-MPH podszedłem z dystansem z racji na dawkowanie i niby pochlebne opinie ^^
Dawkowanie oczywiście na oko ii tylko sniff i jakiś fajerwerków nie ma, po sniffie rozleniwienie uspokojenie i ogólny leń :nuts: niby lekka pewność siebie ale nie widzę potencjału takiego jaki był przy zapodaniu EPH, słaba stymulacja z wjazdem na serducho i pojawieniem się lęków :nuts: z racji że mnie w pracy siekło i stałem się nagle mega aspołeczny z głupimi wkrętkami w głowie musiałem się ratować polewką gwałciuchy żeby ogarnąć kontakty z ludzmi, dorzucanie zdaje się nie działać zbytnio przy snifowaniu w odróżnieniu do EPH który robił robotę, tolerancji jako takiej obecnie nie posiadam na stimy no chyba że jeszcze nie spadła po czasach z przed 1 lipca. Dam jeszcze szanse 4f-MPH z podaniem oralnym i może jakieś suple jeszcze do tego? No i oczywiście pytanie o vaporyzacje tego, czy jest jakikolwiek sens to jarać i jak z działaniem?

@ymy1992 wapo sobie odpuść - mówię to ja, który wcześniej nie preferował żadnej metody prócz dymków ;)

Zgadzam się niestety z większością raportów. Co prawda po długim alfo-stażu, nie uświadczyłem typowych psychoz, ale na wpływ serotoninowy jestem bardzo wyczulony. W ciągu na ciut wyższych dawkach (choć bez zarywania nocek), można mieć objawy progowych dawek sajko, w tym zniekształcenie postrzegania w sajko-stylu, bodyload (zwłaszcza to dziwne uczucie z zębów), pozorne rozluźnienie, choć ja bym to nazwał sajkowatym nierozgarnięciem, a na serducho to i kaptopryl nie pomoże.

Co do możliwości obrzęku - całkowicie potwierdzam, jest gorszy nawet niż na hexenie. Myślałem początkowo, że może to jakiś nawrót astmy... Wyjątkowe dziadostwo.. Także pytanie czy to jest to na pewno 4f-MPH? Owszem fluor wpływa na lipofilowość, ale i trwałość samej częsteczki, jednakże podstawnik czwarty nie jest znacznikiem "oho, serotoninergik". Zwłasszcza fluoro-pochodne, których było wiele nie tylko rc, ale także w medycynie, osłabiają przypuszczane efekty. Zresztą ani MPH ani EPH mi to nie przypomina. Rozkminiałeś coś mocniej @Artur? Ewentualnie może podczas reakcji pozostaje zanieczyszczenie, powodujące te osobliwe efekty?

Ewentualnie sort od G jest jakiś zanieczyszczony. Pierwszą próbkę 0.5 grama miałem prosto z UK i za każdym razem wszystko OK. Z obecnym sortem od G ciągle mam jakieś problemy i na razie odstawiłem - nie mam żadnych podstaw do osądzania sortu od G jako chujowego, póki nie wyklucze reszty możliwości.

siema. wracajac do dawkowania i tych mikrolyzeczek. powie mi ktos zaleznosc miedzy pojemnoscia lyzeczki, a waga 4fmph. na pierwszych stronach odnosiliscie sie do kolorow lyzeczek. ja mam same biale i jedna ma 0,05 ml, a druga 0,1 ml.

z gory dzieki. ;)

Panikujeta miałem sort z 4 źródeł i tylko z jednego był chó... Mi rc MPH podchodzi bardziej niż orginał. Stan psychotyczny osiągnołem tylko raz i to z mojej winy. Oprucz tego mam 2 kumpli którzy mają już 3 miesiąc za sobą i też nie zaopserwowali nic nie pokojącego.

Dobra zapoznałem się bardziej z 4F-MPH, zmniejszyłem dawkowanie i po każdym wrzuceniu zapodaje kurkumę i jestem zadowolony z efektów :) faktycznie inna bajka niż EPH który podkurwiał i dawał często wkrętki przez "wrzucę więcej aby trzepło". Tutaj o wiele łatwiej przesadzić niestety, wjazd na serce i schizy faktycznie za dużym dawkowaniem spowodowane. Humor lekko poprawia nie dając jednak przyćpac jak dawał EPH, papierosy to mogę palić jeden za drugim ;o po żadnym stymulancie nie smakowały mi tak nigdy fajki ;/ trzeba będzie to jakoś ogarnąć bo jaram teraz jak smo. No i ostatnie co mam do powiedzenia jeśli chodzi o mixy, z GBL sympatycznie nie powiem że nie ale 300mg kody wrzuconej na 4f-MPH ugrzało mnie tak kurewsko mocno :yay: po małym romansie z U-47700 koda coś słabiej smyrała a tu nagle taka niespodzianka widzę potencjał nie tylko w suplementacji ale i w mixach :diabolic:

Up
Szlugi podbijają działanie 4fmph. Polecam raz w tygodniu zastosować urosept lub acodin w celu obniżenia tolerki ja co dziennie o prócz żótego proszku jem kapsaicyne.

Z 'ogólnych' obserwacji: od jedzenia odrzuca mnie na długie godziny po zażyciu. A zażywam jak to ktoś powiedział tutaj 'masochistycznie' bo przez nosa śluzówkę. Lubię po prostu to łaskotanie i łzy w oczach, ha. Swoją drogą mimo dość regularnego zażywania nie doprowadziło to do smarkania krwią. A np. po takim u-44 krótkim zażywaniu, nie raz się zdarzyło, że smarkałam czerwonym.
Muszę sobie przypominać o piciu jakiejś wody, czegokolwiek. Najlepiej coś ze smakiem - choćby z jakąś musującą tabletką, bo inaczej jest ciężko. Bardzo pęcherz cierpi - z kiblem mogłabym się nie rozstawać. Zasypiania nie mogę ocenić, bo zawsze było to u mnie zwichrowane. Ale po połówce zopiklonu śpie 4-5 godzin. A, no i nie zapominać o zwracaniu sobie magnezu i potasu- jednego razu kurewsko bolały mnie łydki - tak, że w panice władowałam sobie w brzuch dużą porcje heparyny. Bo zakrzepica i umieram(durna pała)

Przed majką brałam samo 4f-MPH - działanie bardzo dobre. Przez pierwszą godzinę po podaniu istna lawina pomysłów - robiłam kilka rzeczy na raz i czułam, że nadal się 'opierdalam'. Potem brany w jednym czasie z m. też działał jako tako - oczywiście nie w jednej chwili, ale pomiędzy poranną a wieczorną porcją, jeśli tak to wyglądało. Natomiast wszystko poprzestawiało się po odstawieniu m. -> 4f-MPH działa tylko chwilę, a potem w głowie pozostaje tylko uczucie przydżumienia. Swoją drogą nie ma się co oszukiwać, że nie rośnie na to tolerancja, ale po jakimś czasie traci urok. A, no i fajki teraz zupełnie odpadają - po zapodaniu tej substancji po prostu odrzuca mnie od samego zapachu. Muszę wypróbować odstawienie i potem wrócić jeszcze raz - a nuż, wróci dawny urok.

Ja miałem ponoć sort jeden z lepszych (espania), ale całe 2gr poszły na marne bo jako fan sniffa wszystko poszło tą drogą. Przekonany potem jakie to nieaktywne dziadostwo, dowiedziałem się że tu trzeba per oral. Dla potomnych

Mnie bardziej boli wciąganie tabaki, fakt poprosiłam o najmocniejszą jaką mają, ale efekty... cienkie. Za to łzy leją się po niej jak po niczym innym. PS. polecam na zespół suchych oczu :-D