BBC: Lekarstwo z marihuany

Pierwszy na świecie lek z marihuany - Sativex - trafił do aptek w Kanadzie.

Anonim

Kategorie

Źródło

BBC

Odsłony

3819
Produkująca go firma zapowiada walkę o dalsze zezwolenia.

Sativex to stosowany doustnie spray, który chorym na stwardnienie rozsiane ma pomóc w zwalczaniu bólu.

GW Pharmaceutical - firma produkująca lek - poinformowała, że będzie starała się o dalsze licencje \'w Europie i gdzie indziej\'.

Tymczasem brytyjskie władze farmaceutyczne poprosiły GW Pharmaceutical by uzupełniły wniosek o dopuszczenie leku do sprzedaży o dodatkowe dane.

Sativex zawiera ten sam aktywny składnik co cannabis - tetrahydrocanabinol.

\'Kamień milowy\'

Firma uznała wprowadzenie leku na kanadyjski rynek za \'kamień milowy\'w swojej historii.

\'To nie tylko nasz pierwszy wprowadzony na rynek lek, ale także pierwszy na świecie dostępny na receptę lek wyprodukowany na bazie marihuany\' - napisano w oficjalnym komunikacie.

Firma ma nadzieję, że jej najnowszy produkt poprawi nienajlepszą kondycję finansową przedsiębiorstwa.

GW Pharmaceutical starało się o pozwolenie na sprzedaż Sativexu w Wielkiej Brytanii w 2003 roku.

Władze pozwoliły przedsiębiorstwu na uprawę roślin w celach badawczych - plantacja znajduje się w nieujawnianym publicznie miejscu na angielskiej prowincji.

W grudniu ubiegłego roku jednak władze poinformowały, że dopuszczeniem na rynek potrzebują więcej dowodów na temat skuteczności leku.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Armageddon (niezweryfikowany)

Bzdura, albo przynajmniej nieścisłość. Parę lat temu słyszałem o leku który można dostać na rynku amerykańskim. Nazwa handlowa to Marinol w którym głównym składnikiem aktywnym jest THC. Stosowany na jaskrę.
DziQ (niezweryfikowany)

Bzdura, albo przynajmniej nieścisłość. Parę lat temu słyszałem o leku który można dostać na rynku amerykańskim. Nazwa handlowa to Marinol w którym głównym składnikiem aktywnym jest THC. Stosowany na jaskrę.
BenY (niezweryfikowany)

Bzdura, albo przynajmniej nieścisłość. Parę lat temu słyszałem o leku który można dostać na rynku amerykańskim. Nazwa handlowa to Marinol w którym głównym składnikiem aktywnym jest THC. Stosowany na jaskrę.
Armageddon (niezweryfikowany)

Bzdura, albo przynajmniej nieścisłość. Parę lat temu słyszałem o leku który można dostać na rynku amerykańskim. Nazwa handlowa to Marinol w którym głównym składnikiem aktywnym jest THC. Stosowany na jaskrę.
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • Kodeina

Poniższy tekst to kopia z wątku "Spowiadam się Wam z kodeiny. Przeczytaj nim zarzucisz". Autorem jest użytkownik o nicku Camel.

Umieszczone tu ku przestrodze wszystkim tym, którzy myślą, że w aptece kupują tylko zdrowie...

 

W pogoni za fazą

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.

  • MDMA (Ecstasy)

Nazwa substancji: Ecstasy(Versace Niebieskie)


Poziom doswiadczenia: Baaardzo niedoswiadczony, ecstasy drugi raz, wczesniej jadlem polowke jakiejs polopiryny, po ktorej nic sie nie stalo :)


Dawka, metoda zażycia: Jedna tabletka, doustnie


Set&Setting: Nadzieje na lepszego niz ostatnio dropsa, chcęć dobrej zabawy, dyskoteka


Efekty: Euforia, błogostan




  • Klonazepam

Około roku 2001 już nie miałam ochoty zmagać się ze sobą. Nic nie

przeżywałam, nic w moim życiu się nie działo, prócz tego, że musiałam lizać

dupy osobnikom poważanym w stadzie, ogólnie wpasowywać się w panujące

porządki i status quo. Męczyło mnie to jak klatka. Byłam zawsze tą  złą, tą

mało tajemniczą, tą nieemanującą kobiecością, po prostu dobrym kumplem do

kieliszka i zwierzeń. Ale też podobno miałam takie hobbi, że obrażałam

ludzi. Po śmierci matki miałam napady lęku i poszłam do doktora, który od

randomness