Piła wódkę przez pięć dni

"Fakt": Co za dużo to niezdrowo - brzmi przysłowie. O tym, że jest to prawda przekonała się 27-letnia mieszkanka Słupska. Razem ze swoim kompanem przez pięć dni bez przerwy piła wódkę

Anonim

Kategorie

Źródło

FAKT

Odsłony

635

Pewnie impreza trwałaby dalej, gdyby kobieta nie zasłabła i w ciężkim stanie nie trafiła do szpitala. Trzeba było zrobić jej dializę.

Lekarze najpierw podejrzewali, że zatruła się glikolem, substancją wykorzystywaną m.in. do produkcji płyny hamulcowego - podaje dziennik.

Policja ustaliła jednak, że 27-latka całymi szklankami piła "zwyczajną" rosyjska wódkę przemycaną do Polski. Jej kompan wyznał, że w ogóle nie wychodzili z domu, a gorzałkę dostarczali im nieznani z nazwiska mężczyźni - pisze Fakt".

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Tramadol
  • Użycie medyczne

Bez oczekiwań

Jakiś czas temu wpadł mi w ręce Tramadol. Używam dużo przeciwbólowych, cieszyłem się więc, że była to Skudexa, zawierająca 75 mg tramadolu oraz 25 mg deksketoprofenu w każdej tabletce. Gdybym dostał preparat złożony z paracetamolem, to mógłbym go wyrzucić — biorę i tak deksketoprofen codziennie, bo jest najmocniejszym NLPZ bez recepty i nie mógłbym go mieszać z paracetamolem.

 

  • Lorazepam

Nazwa specyfiku: Lorafen 2mg [sa tez 1 mg], substancja: Lorazepanum





Poziom doswiadczenia: ten lek jadlem pierwszy raz. Mialem kontakt z:

alkoholem [wiele razy], nikotyna [wiele razy], marihuana [wiele razy],

amfetamina [4x], Klonozepanum [przez tydzien], SD [raz] oraz z galka

muszkatalowa [raz].





Dawka oraz metoda zaaplikowania: jedna tabletka [2mg], doustnie.

  • Ketamina
  • Pierwszy raz

Kolejna randka z moja ukochaną, chcieliśmy uczcić ją czymś szczególnym, gdy cały apartament mieliśmy dla siebie. Bardzo dużo szczęścia i ekscytacji wokoło.

Wybiegamy z budynku, trzymając się za ręce. Chwila, czy mam na sobie spodnie? Uff, tak, dobrze, nie zapomniałem i ubrałem nawet majtki, choć nie moje, a mojej dziewczyny, i na lewą stronę, ale to już nieważne. Przecież nikt nie zobaczy. Pewnym krokiem wkraczamy na dworzec i oblewają nas światła wychodzące z każdej strony. Witryny sklepików są najjaśniejsze na świecie, tłum ludzi jest tak różnorodny i głośny, a przecież mijają nas tylko garstki osób. Nie zanotowałem która godzina, ale zdaje mi się, że czas zupełnie przestał istnieć.

randomness