data zatrucia ;-): 06.10.2001r.
dawka trucizny: 2 razy po 150mg bromowodorku DXM (Acodin tabletki po 15mg - wrzucone 20 tabletek po 10 w odstępie 10-15 minutowym, rozgryzione i popite yerba mate
godzina: opis:
Odśpiewaniem hymnu Monaru i wypuszczeniem w niebo ok. 3 tys. balonów zainaugurowano w niedzielę na Placu Defilad w Warszawie obchody 25-lecia "Monaru"
Około 70 osób trzymających się za ręce zaśpiewało monarowski hymn "Serce za serce", a następnie minutą ciszy uczciło pamięć zmarłego w ub.r. założyciela organizacji Marka Kotańskiego.
"Chcemy, aby wszyscy potrzebujący do nas przychodzili, a ludzie dobrej woli wspierali naszą działalność. Narkomania wciąż bardzo mocno istnieje wśród młodych ludzi i zbiera swoje żniwo. Dziś nasi podopieczni będą rozdawać warszawiakom ulotki informujące o Monarze" - powiedziała PAP przewodnicząca Zarządu Głównego "Monaru", Jolanta Koczurowska.
Wypuszczone w niebo 3 tys. balonów symbolizowało liczbę ludzi wyleczonych z narkomani przez Marka Kotańskiego.
"Monar bardzo dużo mi dał. Nie biorę dziś już narkotyków. Patrzę inaczej na życie. Wiem, co to znaczy ćpać, innych teraz przed tym przestrzegam" - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość były podopieczny "Monaru".
"Monar" jest organizacją pozarządową, pomagającą narkomanom, bezdomnym, a także dzieciom specjalnej troski. Został założony w październiku 1978 roku przez Marka Kotańskiego, który zginął w ubiegłym roku w wypadku samochodowym. Obchody 25-lecia "Monaru" potrwają do października 2003 i odbywać się będą w różnych miastach Polski.
data zatrucia ;-): 06.10.2001r.
dawka trucizny: 2 razy po 150mg bromowodorku DXM (Acodin tabletki po 15mg - wrzucone 20 tabletek po 10 w odstępie 10-15 minutowym, rozgryzione i popite yerba mate
godzina: opis:
Samotny wieczór i noc w swoim mieszkaniu. Pierwszy kwas:)
Mam prawo zapalić tego papierosa!
Dawkowanie:
lsd - 400 uq
mj - kilka wbitek
Ten raport to bardziej ciekawostka dla wyjadaczy niż coś, co pomoże nowicjuszowi zrozumieć ocb.
To był moj pierwszy raz z lsd. Akcja działa się w niedziele. Następnego dnia wolne w pracy, strasznie chciałem właśnie wtedy wziąć kwas - bo w dzień. Jednak, nie wiedziałem jak na mnie podziała, czy blottery to nie jakaś dzika substancja która wyjebie mnie na 30h i potem ciężko będzie w pracy. Wiec padło na ową niedzielę.
Set: Spokojny, pozytywnie nastawiony, Setting: Sam we własnym mieszkaniu, cisza i spokój
Opiszę przeżycie, które zmieniło mój odbiór świata. Był to najlepszy trip, który przeżyłem. Do moich podróży długo się przygotowuję, jestem wtedy pewien, że będą one dla mnie przyjemne i bezpieczne. Celem tego tripa było odkrycie wnętrza mojego umysłu.
Mania psychotyczna. Beztroski początek rocznego pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Spokojny wieczór w świetlicy terapeutycznej. Pacjentki przygotowują się do snu.
Urokliwy wieczór na obskurnym oddziale żeńskim szpitala psychiatrycznego w bardzo nieprzyjaznej świetlicy ze ścianami wymalowanymi na zgniły zielonkawy kolor 'hospitale de la greene', jakimiś kubistycznymi bohomazami w jeszcze ciemniejszych odcieniach zieleni, uchylne na bok okna zasłonięte dużymi białymi, dziurkowanymi firankami. Nieciekawie. Substancja również nieciekawa, ot, zwykła benzodiazepina, często jednakże ubóstwiana, gloryfikowana, szeroko rozreklamowana, w każdym razie robiąca robotę.
Komentarze