Dealerzy z Mazur przed olsztyńskim sądem

- Dziecku w życiu narkotyków bym nie dał. Sumienie by mi nie pozwoliło - oświadczył sądowi Robert N., główny oskarżony. On i dwaj współoskarżeni odpowiadają za sprzedaż marihuany 15-, 17-latkom.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

2181

Roberta N., 29- letniego mieszkańca Rucianego-Nidy, oskarżono o sprzedawanie marihuany kilkunastu nieletnim. Wśród nich był jeden ze współoskarżonych, Daniel O., teraz uczeń maturalnej klasy piskiego liceum.

Robert N., oficjalnie bezrobotny, rozwoził marihuanę luksusowym autem. Za gram narkotyku inkasował 35 zł. - Narkotyki kupowałem w Olsztynie od przypadkowych osób - wyjaśniał. - Płaciłem po 20-25 zł. Sprzedawałem drożej nie dla zysku, a dla zwrócenia kosztów podróży - dodał.

Pozostali oskarżeni - maturzysta Daniel O. i Dawid Sz. (przed aresztowaniem także uczeń maturalnej klasy) sprzedawali narkotyki na mniejszą skalę. Ich klientami byli najczęściej koledzy z podwórka i ze szkoły. Wczoraj licząca blisko 20 osób grupa ich byłych "klientów" stawiła się w sądzie.

Trójka oskarżonych, która handlowała marihuaną w 2001 roku, sprzedawała narkotyki nieletnim, nawet 15-latkom. Daniel O. i Dawid Sz. nie wypierają się tego: w tym czasie my też nie mieliśmy 18 lat - mówią.

Robert N. zaprzecza. - Ja bym dziecku nigdy narkotyku nie dał - zarzekał się. Wyjaśniał sądowi, co rozumie pod pojęciem "dziecka": - Jak ktoś ma metr siedemdziesiąt i sto kilogramów, to skąd mogę wiedzieć, że nie skończył 18 lat? - przekonywał.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Ugly Dog (niezweryfikowany)

35zł rozbuj w biały dzien.Niedałbym tyle (chyba że w extremalnej sytuacji) <br> <br> &quot;Sprzedawałem drożej nie dla zysku, a dla zwrócenia kosztów podróży - dodał. &quot;Niezła ściema:-) <br> <br>szscałka wszysytkim <br>VIVA LA MOTA
ZIELE (niezweryfikowany)

Powie mi ktoś dlaczego u mnie w mieście na każdej ulicy mozna stuff sobie zakupić a jak złapią jakichś kretynów z centrum polski to jest afera ze ja pierdole :D ludzie !! zreszta jaki idiota dilując miał sprzet tak zeby go pałarze znaleli i jak wogóle mógł przyznawac sie do takich rzeczy???? ....... a tak ogólnie to juz mnie zaczyna wkurwiac ze zielskiem dilują konfiorzy .....paranoja!!!
prophet (niezweryfikowany)

Powie mi ktoś dlaczego u mnie w mieście na każdej ulicy mozna stuff sobie zakupić a jak złapią jakichś kretynów z centrum polski to jest afera ze ja pierdole :D ludzie !! zreszta jaki idiota dilując miał sprzet tak zeby go pałarze znaleli i jak wogóle mógł przyznawac sie do takich rzeczy???? ....... a tak ogólnie to juz mnie zaczyna wkurwiac ze zielskiem dilują konfiorzy .....paranoja!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-MiPT
  • Grzyby halucynogenne
  • Problemy zdrowotne

Meo Mipt: Set nastrój dobry, podniecony, brak złych myśli. Setting: dość kolorowy pokój i chwila w mieście. Grzyby: Set nastrój dobry, trip trochę nieoczekiwany. Setting: cały czas las.

Nie jest to zwykły TR. Zamieszczam tu historię bad tripa, oraz flashbacka który nastąpił miesiąc później pod działaniem łysiczek lancetowaych, których działanie też opiszę. Użyte imiona są fałszywe. Wszelka zbieżność przypadkowa. Nie myślałem o pisaniu trip raporta więc nie zwracałem uwagi na czas.

  • 25C-NBOMe
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie pozytywne, chęć przeżycia lekkiego tripu w lesie.

 Swoją przygodę z psychodelikami rozpocząłem od NBOMe 25c. Z racji wielu przypadków hospitalizacji po NBOMach oraz tego że jestem bardzo podatny na wszystkie używki postanowiłem zacząć od bardzo małej dawki stopniowo ją zwiększając. Na pierwszy raz w domu zarzuciłem około 1/6 kartonika 1mg. Poczułem wtedy tylko lekkie wyostrzenie i nasycenie kolorów, niewielką euforię i empatię do członków rodziny i zwierząt.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do przygotowania psychicznego przed podróżą. Zadbałem tylko jak zwykle - o dobre nastawienie, bo kwas i tak pokaże mi to co on chce, nie co ja chcę. Ostatnio układało mi się w życiu, także tzw. set miałem zapewniony. Natomiast setting przygotowałem z jak największą dokładnością i dbałością o szczegóły. Wybrałem swoje mieszkanie, gdzie miałem spędzić samotnie peak, a potem wyjść na miasto i spotkać się z kumplami.

Witam wszystkich serdecznie!

Chciałbym podzielić się z wami moim ostatnim doświadczeniem wywołanym przez magiczną molekułę zwaną dietyloamidem kwasu D-lizergowego lub jak kto woli LSD. 

Pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy tripraport, a ja jestem osobnikiem nieposiadającym nadzwyczajnych zdolności pisarskich ani rozbudowanego słownictwa, jednak postanowiłem że spróbuję swoich sił. W końcu musi być ten pierwszy raz. Tyle ze słów wstępu, teraz lecimy z właściwą częścią opowiastki :).

 

Przygotowanie do tripa:

  • GBL (gamma-Butyrolakton)

To juz moj z kolei nasty raz dozowania GBL [lakton kwasu

gamma-hydroksymaslowego]
, ale opisze ten bo wzialem

to z paroma znajomymi a poza tym przez 10h nic nie jadlem, wiec dawki

przecietne dla mnie okazaly sie b. mocne w dzialaniu.