Jestem pare dni po tripie i dalej dochodze xo siebie. Dodam, ze byl to moj pierwszy raz kiedy palilem thc do grzybow, wiec mozna powiedziec ze byl to pewnego rodzaju eksperyment
Sąd skazał 5 narkotykowych dilerów, którzy w minionych latach na terenie Wrocławia wprowadzili w obieg duże ilości środków odurzających
(WROCŁAW) Wczoraj sąd skazał 5 narkotykowych dilerów, którzy w minionych latach na terenie Wrocławia wprowadzili w obieg duże ilości środków odurzających. Ta sprawa to "odprysk" jednej z największych afer narkotykowych na Dolnym Śląsku.
Skazanych wczoraj mężczyzn sąd uniewinnił od zarzutu działania w zorganizowanej grupie przestępczej. - Współpracowali, działali w warunkach przestępstwa ciągłego, ale nie była to grupa, której przewodziła jedna osoba, a pozostałe pozostawały ze sobą w hierarchicznej zależności - mówiła sędzia uzasadniając wyrok. Skazani wczoraj mężczyźni, zdaniem sądu, sprzedali lub udostępnili innym osobom - również nieletnim - od kilkuset do tysiącakilkuset gram środków odurzających. Co najmniej.
Najdłużej, bo od 1996 roku, w narkotykowym biznesie działał Emilian L. Kupował, magazynował i przekazywał w celu dalszej sprzedaży amfetaminę i marihuanę. Dostał 3 lata wiezienia i karę grzywny. Tyle samo czasu w więzieniu spędzi Arkadiusz M. Pozostali: Bartłomiej P., Piotr M. i Adrian P. dostali po 2 lata więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie skierował do sądu wydział ds. przestępczości zroganizowanej wrocławskiej prokuratury okręgowej w lipcu 2000 roku.
Procesu w tej sprawie nie można było jednak rozpocząć. Niektórzy z oskarżonych odpowiadali z wolnej stopy i nie zjawiali się na rozprawach. Jeden z 17 oskarżonych w tej sprawie Marcin B. - podejrzany o udział w grupie przestępczej o charakterze zbrojnym - zniknął po zwolnieniu go z aresztu dzięki poręczeniu, jakiego udzielił mu klub sportowy Gwardia. Został za nim rozesłany list gończy. W końcu część oskarżonych zdecydowała się na "krótki proces": nadzwyczajne złagodzenie kary w zamian za przyznanie się do winy i zeznania. Ich sprawy wyłączono do odrębnego postępowania. Wczorajszy wyrok to właśnie odprysk tej sprawy.
Na kary od dwóch do trzech lat więzienia skazał w poniedziałek wrocławski sąd pięciu mężczyzn oskarżonych o udział w handlu narkotykami.
Wszyscy byli hurtownikami i dostarczali marihuanę dilerom, którzy później sprzedawali ją odbiorcom detalicznym. Działali do kwietnia 1999 roku.
Ta sprawa to część dużego śledztwa przeciwko piętnastu osobom, które sprowadziły z Holandii około 15 kilogramów marihuany. Skazani wczoraj mężczyźni zajmowali się dystrybucją części tego narkotyku. Główny proces toczy się cały czas przed wrocławskim Sądem Okręgowym.
Arkadiusz M. - jak stwierdził wczoraj sąd - przekazał do dalszej sprzedaży ponad 1,3 kilograma marihuany, Emilian L. - 1,1 kg marihuany i 30 gramów amfetaminy. Trzej pozostali - Bartłomiej P., Piotr M. i Adrian P. - sprzedali od 590 do 800 gramów marihuany.
Prokuratura twierdziła, że cała piątka stanowiła zorganizowaną grupę przestępczą. Sąd nie podzielił tej opinii, stwierdzając, że nie ma na to żadnych dowodów.
Jeden ze skazanych - Emilian L. - jak uznał sąd, stał wysoko w hierarchii narkotykowych dystrybutorów. Miał pobierać haracze od dilerów sprzedających narkotyki w okolicach studenckiego klubu Pałacyk we Wrocławiu.
Wyrok jest nieprawomocny.
Jestem pare dni po tripie i dalej dochodze xo siebie. Dodam, ze byl to moj pierwszy raz kiedy palilem thc do grzybow, wiec mozna powiedziec ze byl to pewnego rodzaju eksperyment
Nazwa substancji: tetrahydrokannabinol
Poziom doswiadczenia: C2H5OH, Nikotyna, Amfetamina, marihuana,
haszysz,
efedryna, pseudoefedryna...
Set & settings: nudny, senny, marcowy wieczor... samotnie.
lekkie fizyczne zmęczenie upalnym dniem, wczesny wieczór,pokój z otwartymi oknami, miło nastawiające towarzystwo siostry i to znane wielu osobom uczucie chęci by teraz było lepiej niż poprzednim razem
Nie wiem, czy powinno mnie to martwić, ale bardzo lubię to uczucie uspokojenia w ciągu dnia. To, które pozwala łatwiej mi znieść każde niepowodzenie. To, które stało się złotym zdaniem powtarzanym w myślach zawsze, gdy przypominam sobie swoją słabość. Świat może mi robić co chce, podczas gdy ja mam na niego najlepsze antidotum w postaci stwierdzenia, że dziś i tak coś sobie wezmę;) Tak było i w tym przypadku, którego zaistnienia w nie żałuję w najmniejszym nawet stopniu.
Delikatna nerwowość, ale też ekscytacja wywołana wyczekiwanym pierwszym razem na kwasie. Stresujący tydzień, dzień wcześniej zdane prawko, co poprawiło mi bardzo humor. Miejsce: dom ziomka, brałem z dziewczyną, najlepszym przyjacielem, jego dziewczyną i paroma innymi ludźmi, których wcześniej nie znałem.
Piszę ten tripraport, aby spróbować poukładać sobie w głowie i przypomnieć co się działo tamtego wieczoru i przy okazji się tym z kimś podzielić. Ramy czasowe nie będą zbyt dokładne, ponieważ całkowicie straciłem poczucie czasu, także nie sugerujcie się nimi za bardzo.