Samotny trip

by budda

Anonim

Kategorie

LSD

Odsłony

2058
Przedostatnim razem jak wziolem kwasa (sam) poszedlem do Zachety na wystawe. Siedze sobie przed wejsciem, patrze na ludzi, mysle: kurde kazdy sie umowil, ciekawe z kim ja. Wstalem zeby wejsc do srodka, a tu idzie moja kolezanka ze szkoly z siostra, tez na wystawe. Nie poznala sie ze mialem odmienny stan swiadomosci :). Polazilismy po wystawie, potem poszedlem z nimi do sklepu. W sklepie sobie laze, patrze a tu obok tej kolezanki oglada ubrania moja druga kolezanka z chlopakiem. Nawet sie nie widzieli :). Parze juz powiedzialem ze jestem skwaszony i potem poszedlem z nimi do kina. Ciekawe tylko na co?? W kazdym badz razie do multipleksu. Jak zobaczylem reklame systemu dolby to tylko powiedzialem: o kurwa! Jak by was interesowalo na czym bylem to sie spytam ;) Ostatnim razem wybralem sie ze swoja dziewczyna na otwarcie mostu w wawie. Tez na kwasie. W momencie gdy zaczelismy juz ulegac lekkiej paranoi ze wzgledu na ilosc ludzi i atmosfere wpadlismy na inna kolezanke (duzo tych kolezanek ale studiuje psychologie :). Dosc ciezko bylo, paranoja zaczela sie zwiekszac, w koncu udalo nam sie uwolnic od tej normalnej osoby. Wycofalismy sie troche ze scisku. Moja towarzyszka zlapala juz ostra paranoje. Potem zaczeli strzelac w niebo ogniami sztucznymi. Poniewaz strzelali z brzegu a my bylismy od tego brzegu ze 100-200m to wszystko wybuchalo nad naszymi glowami. Na szczescie paranoja towarzyszki sie zmniejszyla (ogolnie wkrecila sobie klimat ze taka peterda spadnie jej na glowe) i moglem juz sie patrzec na wybuchy (ona nie chciala). I to bylo cos zajebistego. Totalny armagedon, apokalipsa, gdzies w tle jakies chory spiewaly, przedstawienie jakies bylo. Czulem sie jak na Czasie Apokalipsy (pamietacie tam jeden gosc wrzucil kwasa na lodzi). Zajebiscie bylo. Szkoda ze inni sie tak dobrze nie bawili ;) A potem poszlismy na most, postalismy troche i znow sie koleznaka przypetala, zaczela nam przedstawiac swoich znajomych. Jezu co za dno, nic nie bylem w stanie powiedziec na jakis temat, umowilismy sie tylko do szkoly. A potem to juz chyba nic fajnego sie nie dzialo. Za to przed tym otwarciem oddawalismy South Park (zajebisty !!) do wypozyczali. Kaseta byla wciagnieta i zeby dali nam nowa musielismy znalezc wciagniety fragment. Z 15 minut szukalismy, caly sie spocilem. Ale udalo sie :)

Komentarze

.chudy. (niezweryfikowany)

kurde, troszkę zakrutki ale wstęp zapowiadał się wspaniale.

Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

O mnie - 16 lat (reszta zalogi 19-25), 180-pare cm, waga ok 80kg


Substancja - Extasy, 2,5 Rózowej Gwiazdki, MJ


Doswiadczenie - Alcohol, MJ, Amfa, Benzydamina (6x, ale wiecej nigdy, niszczy mózg, SERIO!), Tussipect, Galka


Set & Settings - Na poczatku zjebanie bo mialem nie jechac, ale sie diametralnie poprawilo :)


Zmiany w zyciu - Duze, inne spostrzeganie na swiat, szacunek do muzyki. Niewatpliwie powtórze doswiadczenie (niedlugo)

  • Dekstrometorfan


    poziom doświadczenia: tussipect, teraz drugi raz acodin czyli na razie strasznie początkujący :)


    dawka i metoda zażycia: 50 tabletek acodin (750mg dxm) doustnie


    set & setting: pozytywne nastawienie po ostatnim tripie (też na acodinie), dużo czasu - 6 godzin poza domem, brane z ciekawości dla fazy po większej dawce


    efekty: wzrok się pierdoli totalnie, mowa i chód pijaczka, zmieniona grawitacja, później można zauważyć delikatne jąkanie i pogorszoną pamięć


  • Dekstrometorfan

Nazwa : Acodin 300 mg ( syrop )


EXP : Srednie tj. : Mary.J , sHit , White Dope , XTC , efedryna.HCL , Galka M ...


Dawka : ok 200 mg


S&S : zajebisty nastroj , zajaranie Acodinem supa dupa itp , czysty sprawny umysl az szkoda odurzac...


Czy mnie zmienilo : NIE





Ta... no dobra jakos sie zebralem do napisania tego reportu. Caly czas mam mieszane uczucia co do DXMu a to dlatego...:

  • Dekstrometorfan
  • Kodeina
  • Miks
  • Sertralina

lekkie fizyczne zmęczenie upalnym dniem, wczesny wieczór,pokój z otwartymi oknami, miło nastawiające towarzystwo siostry i to znane wielu osobom uczucie chęci by teraz było lepiej niż poprzednim razem

Nie wiem, czy powinno mnie to martwić, ale bardzo lubię to uczucie uspokojenia w ciągu dnia. To, które pozwala łatwiej mi znieść każde niepowodzenie. To, które stało się złotym zdaniem powtarzanym w myślach zawsze, gdy przypominam sobie swoją słabość. Świat może mi robić co chce, podczas gdy ja mam na niego najlepsze antidotum w postaci stwierdzenia, że dziś i tak coś sobie wezmę;) Tak było i w tym przypadku, którego zaistnienia w nie żałuję w najmniejszym nawet stopniu.