Narkomani na wolność

Nowy program resocjalizacji skazanych uzależnionych od narkotyków.

Anonim

Kategorie

Źródło

Trybuna

Odsłony

5198
Grupa 10-12 osób z oddziału terapeutycznego dla skazanych z Aresztu Śledczego Warszawa-Służewiec trafi w najbliższych dniach do ośrodka odwykowego Monaru w Lipiance pod Ostrołęką. Wczoraj porozumienie w sprawie wprowadzenia nowatorskiego programu resocjalizacji dla osób uzależnionych od narkotyków podpisali dyrektor służewieckiego więzienia Tomasz Kącik i szef Monaru Marek Kotański.

- To nowatorski projekt na skalę europejską - twierdzi Kącik. - Dzięki niemu osoby leczące się w więzieniu na oddziale terapeutycznym i wypuszczone przez sąd penitencjarny na przedterminowe warunkowe zwolnienie będą mogły korzystać z dalszego leczenia w ośrodku odwykowym. W ten sposób część z nich będzie mogła całkowicie zaleczyć swoją chorobę - twierdzi Kącik.

Pomysł wprowadzenia takiego programu resocjalizacji skazanych uzależnionych od narkotyków powstał podczas wizyty Kotańskiego na specjalnym oddziale dla narkomanów na Służewcu. - Panie Marku, mówili mi więźniowie: jeśli stąd wyjdziemy i nie będziemy mieli perspektywy dalszego leczenia, to wrócimy do nałogu - opowiada Kotański. - Ci ludzie dojrzewają tutaj do przepracowania proponowanych przez nas programów związanych z przeciwdziałaniem narkomanii. Po pół roku terapii w więzieniu nie wyjdą całkowicie z nałogu. A właśnie tyle trwa tutaj leczenie - dodaje. Zdaniem szefa Monaru, jeśli program będzie odpowiednio przeprowadzony, to przestępcy-narkomani zwiększą swoje szanse na wyjście z nałogu. - To taki polski monaryzm antynarkotykowy - tak przyrównuje Kotański wspólny pomysł do zapożyczonego ze Stanów Zjednoczonych programu antyalkoholowego.

Marcin Czugajewski, rzecznik prasowy aresztu na Służewcu, zapytany, czy widząc szansę na wyjście na wolność, na oddział nie zgłosi się większość więźniów, powiedział: "Nie jesteśmy przecież głupi. O wypuszczeniu na wolność decyduje sędzia penitencjarny. Do tego przez pół roku pacjent jest obserwowany na oddziale. Zanim tam zostanie skierowany, weryfikujemy wszystkie informacje o jego wcześniejszym zachowaniu w więzieniu. Nie ma obawy, że wypuścimy kogoś, kto powie nam tylko, że jest narkomanem".

Podpisane wczoraj porozumienie ma zapoczątkować ogólnopolski program przeciwdziałania narkomanii wśród więźniów. Inicjatorzy akcji zwrócili się do minister sprawiedliwości Barbary Piwnik, aby objęła ją swoim patronatem. Wystosowali list, w którym zapraszają minister do odwiedzenia oddziału terapeutycznego na Służewcu w Dniu Przeciwdziałania Narkomanii. Jeśli pilotażowy program przyniesie efekty, powinien zostać wprowadzony w pozostałych 10 jednostkach penitencjarnych w Polsce. Szef Monaru zapewnia, że nie zabraknie w ośrodkach miejsca dla chcących się leczyć byłych więźniów.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

KOndzio (niezweryfikowany)

I tak wszyscy z tego ośrodka spierdolą... buhahahahahahahahaaaa
Armageddon (niezweryfikowany)

Nowatorski pomysł na skalę Europejską - a to dobre ;) nieźle się uśmiałem..
naki (niezweryfikowany)

Bardzo dobra akcja, niestety w polsce juz za np kilka miesięcy jak nikt nie bedzie się tym interesował, w ten sposób będą z wiezienia odpływali wcelen nie uzaleznieni przstępcy... u nas wszystko da sie załatwić. <br>a potrzebujący pomocy bedą siedzieli w pace i umirali na głodzie. <br> <br>pozatym jaki jest sens wypuszczania z więzienia kogokolwiek kto stosuje twarde narkotyki jezeli zamyka isę do wiezień za palenie marihuanay... <br>wychodzi na to ze lepiej walić w żyłe niż palić gandzię a z tym to chyba nawet Pan Kotański sie nie zgodzi.. <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Ten wieczor zaczal sie calkiem niewinnie. Siedzialem upalony, saczylem

browarek i pisalem list do kumpla. W trakcie pisania (moze dlatego, ze

niejedno zjedlismy z tym kumplem) wpadl mi do glowy pomysl, coby sie dobrac

do grzybow, ktore czekaly w szufladzie. Mialem paczuszke ok. 100. Rozsypalem

je na teczce obok siebie i zaczalem pogryzac jak chipsy do piwka. Zwykle

jadam


ok. 50 i tak tez chcialem zrobic tym razem. Na skutek rozkosznego i

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

       Osaczony miejską dżunglą, siedząc na ławce z dziewczyną, synchronizuje się telefonicznie z Darkiem i zarzucam pierwszy dietyloamid kwasu d-lizergowego lub jak to mówią ćpuny „kwas”, tuż pod spragnione mistycyzmu dziąsło. Godzina później. Tym razem już w pierwszej fazie bani nazywanej przeze mnie „fazą pijaństwa”. Wkładam radośnie drugą część wyprawy na sąsiednią część jamy ustnej. Do autobusu dosiada się psychodeliczny kompan. Po jakimś czasie zaczynają mnie delikatnie smyrać po oczach fraktale. Nie długo później pojawia się efekt falujących geometrii.

  • Amfetamina

Czas jakiś temu byłam uzależniona od fety. Od pierwszego razu jechałam na tym ze trzy lata i to niemal codziennie. Po jakimś

czasie dopadły mnie porządne doły, zaczęłam pisać

dziwne "wiersze" i odcinać się od ludzi. W końcu udało mi się

przestać brać. Ale to nie był koniec. Po kilku miesiącach się

dopiero zaczęło. Najpierw bałam się ludzi. Unikałam wychodzenia

z domu. Potem chodziłam jak w transie, nie byłam w stanie

normalnie myśleć. Byłam przekonana, że ludzie słyszą moje myśli.

  • Marihuana

nazwa substancji ===-->> Mary Jane_&_ects

Poziom doświadczenia



|Księżniczka|......ziółka , pixy :D kilka razy feta

|L()RD|......ziółka , pixy :D kiedys wiele przygod z feta, Dmx 3 razy



Godzina 19.30


randomness