Salvia divinorum
Exp: ziolo, bialko, dxm, benzydamina, powoj
Set: wieczor, moje mieszkanie lub jakies odludzie (nie wiem gdzie to bylo, bo bylo ciemno, grunt ze za miastem)

"Wszystko wskazuje na to, że ktoś uczynił sobie z cmentarza miejsce zabawy. Jak niebezpiecznej? Nie wiadomo. Być może pod wpływem leczniczej marihuany, której sprzedaż prowadzona jest tylko na receptę. Opakowanie po takim leku, leżało wśród świec, lampek, kartek z dziwnymi, niemożliwymi do odczytania tekstami, ale też monetami, drewnianymi figurkami i chustami."
Od redakcji [h]: uprzejmie przypominamy, że poniższy materiał pochodzi ze wskazanego źródła i może zawierać stwierdzenia kuriozalne.
______________________________________________________________________________________________________________
11 sierpnia po godz. 22 gorlicka policja otrzymała zawiadomienie o dziwnych przedmiotach porzuconych na grobach i pomnikach, a także ołtarzu Cmentarza Wojennego nr 91 na Górze Cmentarnej w Gorlicach. Wszystko wskazuje na to, że ktoś uczynił sobie z cmentarza miejsce zabawy. Jak niebezpiecznej? Nie wiadomo. Być może pod wpływem leczniczej marihuany, której sprzedaż prowadzona jest tylko na receptę. Opakowanie po takim leku, leżało wśród świec, lampek, kartek z dziwnymi, niemożliwymi do odczytania tekstami, ale też monetami, drewnianymi figurkami i chustami.
Od późnego poniedziałkowego wieczoru w sieci krąży nagranie z Cmentarza Wojennego nr 91 w Gorlicach, na którym autor prezentuje, co zostało porzucone na nagrobkach, głównym pomniku z krzyżem i ołtarzu, który jest w bocznej ścianie kamiennego ogrodzenia. Na naszą prośbę udostępnił je nam Czytelnik.
Z nagrania wynika, że ktoś zadał sobie sporo trudu, by całą instalację zbudować. Na kamiennych elementach miejsca pamięci, a zarazem zabytku, poukładane zostały kartki z napisami, które trudno odczytać. Między tym poukładane były świeczniki, kieliszek, kubki, miseczki, opakowania po gotowej żywności, ale też chleb. Część instalacji stanowiła biżuteria, monety, świece. Wszystko zostało dodatkowo doświetlone lampkami led podłączonymi do powerbanków.
Całość stwarzała wrażenie ołtarzyka zbudowanego być może do celów rytualnych, tym bardziej że monety czy chleb mogą kojarzyć się z formą ofiary.
Dzisiejszego poranka byliśmy na cmentarzu. W drodze na szczyt zastaliśmy nieoznakowany policyjny samochód. Kryminalni byli już po pierwszych czynnościach w sprawie, a mimo to zastaliśmy powróz przywiązany na jednym z grobów, a miedzy drzewami rozciągniętą czerwoną linkę.
W siedzi wrze, a wśród komentarzy gorliczan można przeczytać przede wszystkim: "powinien być monitoring, tragedia", "Brak słów", Straszne....dewastacja. "Wygląda na jakieś czary mary", "Jakieś rytuały", "Czarna magia", "Tyle lat na odludziu stało i nikomu do pały nie wpadało, by tu sobie odczyniać przesądy i uroki...", "Należało by to posprzątać nawet, by zyskał, powerbanki są przydatną rzeczą. Resztę do śmieci i już. Nie ma się nad czym zastanawiać"
Otóż jest, bo na działania do których doszło na Górze Cmentarnej, jest stosowny paragraf.
- Artykuł 196 Kodeksu Karnego reguluje kwestię obrazy uczuć religijnych. Mówi on, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - mówi Gustaw Janas, oficer prasowy KPP w Gorlicach. - Pod takim kątem właśnie prowadzone jest śledztwo w tej sprawie dotyczące zdarzeń na Cmentarzu Wojennym nr 91 w Gorlicach - dodaje policjant.
Wszystko wskazuje na to, że ktoś uczynił sobie z cmentarza miejsce zabawy. Jak niebezpiecznej? Nie wiadomo. Być może nawet pod wpływem leczniczej marihuany, której sprzedaż prowadzona jest tylko na receptę. Opakowanie po takim leku, leżało wśród świec, lampek, kartek z dziwnymi, niemożliwymi do odczytania tekstami, ale też monetami, drewnianymi figurkami i chustami.
Być może dotarcie do osoby, która takich czynów się dopuściła lub osób powiązanych z nią będzie łatwiejsze niż się wydaje, mimo że cmentarz nie jest objęty miejskim monitoringiem i skazany tylko na sporadyczne przejazdy patroli straży miejskiej i policji.
Jeden z komentujących znalezisko wskazuje jasno, że: "białe pojemniki z etykietami zawierającymi niebieskie i czerwone paski to marihuana medyczna". Tutaj pada nazwa leku, który znajdował się wśród porzuconych rzeczy. "Każdy lek w Polsce ma niepowtarzalny kod QR" - pisze dalej komentujący zdarzenie. W tej sposób policja jest w stanie namierzyć nie tylko aptekę i receptę na którą kupiono dany lek, a wiec dotrzeć i do osoby, która go kupiła. "Nawet jeżeli by była na inną osobę i kupiona przez receptomat (a jest to już prawie niemożliwe) to prawdopodobnie ktoś płacił przelewem za taką receptę" - podpowiada komentujący.
Badania dowodzą, że medyczna marihuana, która działa przeciwbólowo, przeciwskurczowo i pobudza apetyt, wykazuje też działanie psychotyczne [sic! - red. h], powodujące objawy ze strony centralnego ośrodka nerwowego, wprowadza w stan lekkiego odurzenia i euforii.
Salvia divinorum
Exp: ziolo, bialko, dxm, benzydamina, powoj
Set: wieczor, moje mieszkanie lub jakies odludzie (nie wiem gdzie to bylo, bo bylo ciemno, grunt ze za miastem)
Miejscówka na dworze u ziomka, cały dzień dla nas. Mamy 3 blottery, z czego najpierw mieliśmy wziąć po 1 na głowę, jednak ostatecznie poszło wszystko. Pełna wygoda i brak ludzi. Oczekiwaliśmy po prostu mocnych doświadczeń.
Siedzę z ziomkiem we dwóch i mamy wziąć po kartonie ok. 250-270ug. Po 30 minutach od zapodania postanawiamy dorzucić jeszcze jednego na pół więc jest już niecałe 400ug. Nasze doświadczenie z kwasem kończy się na 200ug więc jest to całkiem odważny pomysł. Pierwsze 2h lecą gładko, wejście agresywne ale do zniesienia. I teraz zaczyna się tytułowa akcja: oboje skwaszeni zaczynamy mówić do siebie dziwne rzeczy.
Postanowiłem spróbować na sobie jak działa podtlenek azotu
(N2O). Zastanawiałem się nad sensem próby, bo nie wiem do czego
porównywać (trawa, grzyby, kwas itd. - to nadal dla mnie
nieznane). Uzyskałem go z pojemnika z bitą śmietaną firmy
Oetker (ok. 4zł), która od południa stała w lodówce (trzeba
schłodzić).
Podtlenek azotu jest gazem, więc chcąc go uzyskać trzeba
postępować w pewien określony sposób. Do dużej szklanki z wodą
na dno włożyłem spinacz od prania (obciążony ciężarkami