Fentanyl ściąga San Francisco na dno

Jak jedno z najbogatszych miast USA zmieniło się w "narkotykowe targowisko".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Onet Politico | Dustin Gardiner

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

203

Burmistrzyni San Francisco domaga się wprowadzenia testów narkotykowych dla osób korzystających z opieki społecznej. Propozycja ta odzwierciedla głębię frustracji związanej z kryzysem fentanylowym w tym mieście — narkotyk doprowadził do wzrostu zgonów w wyniku przedawkowań i przekształcił centrum miasta w "narkotykowe targowisko na świeżym powietrzu".

Zgodnie z propozycją ogłoszoną we wtorek przez burmistrzynię San Francisco London Breed odbiorcy pomocy publicznej muszą poddać się testom na zażywanie substancji. Krok przeczący dotychczasowej liberalnej polityce to odpowiedź na rosnącą presję, którą na władzach miasta wywiera epidemia fentanylu.

"Koniec z rozdawnictwem bez odpowiedzialności. Teraz nadszedł czas, aby upewnić się, że odcinamy zasoby, które nadal pozwalają na takie zachowanie (kupowanie za publiczne pieniądze narkotyku 50 razy silniejszego niż heroina — przyp. red.)" — powiedziała Breed na konferencji prasowej w ratuszu.

"W San Francisco nadeszły ciężkie czasy"

Zgodnie z propozycją Breed odbiorcy pomocy pieniężnej będą musieli uczestniczyć w programie leczenia uzależnień, jeśli badania przesiewowe wykażą u nich ślady zażywania narkotyków.

Podobne rozwiązania wprowadziły już miasta takie jak m.in. Nowy Jork i Portland. Władze amerykańskich metropolii coraz częściej naciskają na przymusowe leczenie chorych psychicznie mieszkańców i likwidowanie obozowisk bezdomnych.

Breed i burmistrzowie innych miast w USA podejmują bardziej drastyczne środki w kwestii zażywania narkotyków, bezdomności oraz zdrowia psychicznego, aby pokazać wyborcom, że poważnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa publicznego.

W ostatnich miesiącach Breed coraz bardziej skłaniała się ku twardej retoryce, aby stawić czoła politycznej presji i rosnącej liczbie kontrkandydatów na urząd burmistrza.

Wprowadzenie obowiązkowych testów dla beneficjentów opieki społecznej będzie dla niej jednak ciężkim zadaniem. Najpierw będzie musiała bowiem przekonać do siebie progresywną miejską radę nadzorczą, której kilkoro członków już nazwało jej plan nieludzkim i motywowanym politycznie.

Przewodniczący miejskiej rady nadzorczej Aaron Peskin, potencjalny rywal w wyścigu na burmistrza, stwierdził, że propozycja Breed jest wyrazem jej niezdolności do współdziałania z departamentem policji, aby skutecznie walczyć z targowiskami w centrum miasta, na których handluje się narkotykami i skradzionymi przedmiotami.

"W San Francisco nadeszły ciężkie czasy — i potrzebujemy poważnych pomysłów, a nie polityków desperacko chwytających się politycznej liny ratunkowej" — powiedział Peskin.

Walka z "bezprecedensową liczbą śmierci"

Breed ogłosiła swoją propozycję tego samego ranka, gdy Daniel Lurie, spadkobierca fortuny firmy Levi Strauss, formalnie ogłosił, że rzuci jej wyzwanie w przyszłorocznych wyborach.

Lurie powiedział tłumowi setek swoich zwolenników, że będzie dążył do radykalnego zwiększenia obecności policji w San Francisco, aby zareagować na kryzysy, które zawładnęły ulicami miasta.

"Moja administracja w końcu zamknie drzwi do ery otwartych rynków narkotykowych i położy kres przekonaniu, że bezprawie jest akceptowalną częścią życia w San Francisco" — powiedział podczas wiecu w dzielnicy Potrero Hill.

Kilka szczegółów propozycji Breed dotyczących testów narkotykowych wciąż jest niejasnych. Przykładowo wciąż nie wiadomo, na ślady obecności których konkretnych narkotyków mieliby być testowani mieszkańcy San Francisco. Biuro burmistrzyni zapowiedziało, że zaprezentuje tekst ustawy w nadchodzących tygodniach.

Za kampanię Breed odpowiedzialny jest m.in. Matt Dorsey, były rzecznik departamentu policji i człowiek, który sam wychodzi obecnie z uzależnienia od narkotyków. Uważa, że aby zatrzymać wywołaną przedawkowaniem narkotyków "bezprecedensową liczbę śmierci w San Francisco" potrzebne są bardziej zdecydowane kroki, ponieważ tylko przymus będzie w stanie zmusić uzależnionych do leczenia.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Dekstrometorfan
  • Miks

polana obok którejś z wiosek, 4-6 osób zależnie od momentu, atmosfera dobra, tj. wszyscy nafurani, nikt przesadnie napity

Jako że miało to miejsce w tamtym roku i nie jestem w stanie opisać wydarzeń chronologicznie, skupię się na samym doświadczeniu, gdyż było unikalne, i pomimo dwóch prób odtworzenia wygląda na to, że raczej nie daje się powtórzyć eksperymentalnie. Było to w listopadzie 2012, miałem jechać w pewne miejsce, w które ostatecznie nie pojechałem, sfrustrowany i z nadmiarem gotówki w portfelu zaproponowałem kumplowi wspólne ćpanie. Nie miałem ochoty na alko (jak zawsze), ani palenie(jak nigdy), po chwili negocjacji postanowiliśmy udać się do apteki celem zakupu Acodinu. Był tylko jeden.

  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Tripraport

Zimowy dzień, który dość szybko zamienił się w wieczór, a potem noc i w końcu ranek. Początek w lesie, później w mieszkaniu kumpla, parku i ostatecznie w knajpie. Kondycja i ogólny nastrój - tego konkretnego dnia w miarę nieźle, choć w szerszej perspektywie bez szału. W podróży towarzyszyli mi: P i S, z którymi tripowałem już kilka razy, oraz H i J, z którymi odbyłem jednego delikatnego tripa dwa miesiące wcześniej.

Wstęp: Trip był testem nowej substancji, dlatego też zaczynałem ostrożnie. W czasie zbierania informacji o DOCu, natknąłem się na informację, że 3mg to zalecana dawka. Wywnioskowałem, że 2mg też powinno dać jakieś efekty, zapewniając jednocześnie komfort, który dobrze mieć kiedy bierze się coś po raz pierwszy. Zwłaszcza zimą w lesie. Z nielicznych opisów wynikało, że DOC jest dosyć podobny do LSD. Moje oczekiwania były zatem wysokie. Opis jak zwykle po długim czasie (3 lata).

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Spokój, cisza, własny pokój

Zaczeło się ogólnie źle. Byłem w złym nastroju, zdołowany piętrzącymi sie problemami życiowymi. Ot, jestem w czarnej dupie.

Nie paliłem przez dłuższy czas z powodu braku kasy. Ponad miesiac.

Zdobywszy trochę kasy kupiłem za 200 zł trochę MJ. Paliłem mało, 1 skręta dziennie. To mi wystarczalo.

Któregoś dnia pojawiła się radość - od dawna oczekiwana kasa do mnie spłynęła. Kupiłem więc około 12g MJ. Aby dać sobie luzu, długo oczekiwanego luzu...

Czas nie ma znaczenia. Trwało to wszystko około 3 dni.

  • Bad trip
  • LSD-25

 

Psychoanalityczna reasumpcja podświadomości czyli bad trip i jego interpretacja

 

Czas: noc z 13 na 14 lutego 2012 roku

Materiał: LSD 180 µg

Przebieg:

Start ~ 23:30

Wejście ~ 01:10

Koniec ~ 05:30

 

randomness