Zażyli grzyby halucynogenne i poszli w góry. W akcji ratunkowej uczestniczyło 11 osób

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVN24
kgo//az

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

82

"Grupa młodych mężczyzn", sprawiających wrażenie odurzonych, szła górskim szlakiem w jednym z brytyjskich parków narodowych - informuje CNN. Ratownicy, którzy sprowadzili turystów na dół, ustalili, że przed wędrówką zażyli oni grzyby halucynogenne.

Do zdarzenia doszło 8 kwietnia w parku narodowym Lake District (po polsku - Kraina Jezior) w północno-zachodniej Anglii. Jak poinformowały cytowane przez CNN lokalne służby, kilku turystów zgłosiło, że po górskim szlaku chodzi wyraźnie odurzona "grupa młodych mężczyzn". Na miejsce wysłano składający się z 11 ratowników zespół Keswick Mountain Rescue Team. Jak przekazała na swojej stronie organizacja, okazało się, że stan turystów był wynikiem zażycia przez nich grzybów halucynogennych.

Akcja ratunkowa trwała dwie godziny

"Dwóch członków grupy, w tym kierowca, nie czuło się dobrze. Poszkodowanych sprowadzono na dół, obecny wśród ratowników medyk udzielił im wskazówek dotyczących harmonogramu dalszej części ich podróży" - czytamy we wpisie zamieszczonym na stronie Keswick Mountain Rescue Team. Ostatnie zdanie odnosi się prawdopodobnie do "podróży", w którą mężczyzn zabrał narkotyk (z ang. trip - red.). Mówiąc prościej, lekarz wyjaśnił im, przez jaki czas będą jeszcze pod wpływem grzybów.

We wpisie zaznaczono, że cała akcja ratunkowa trwała dwie godziny.

Znajdujący się na liście światowego dziedzictwa UNESCO Lake District jest największym parkiem narodowym w Anglii - podaje CNN. Odwiedzający go turyści powinni pamiętać o zagrożeniach, jakie mogą czekać na nich na miejscu. Na oficjalnej stronie internetowej parku jego władze ostrzegają m.in. przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi, a także nierównościami terenu.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

  • LSD-25

Czas i miejsce: Zjedliśmy we czwórkę każdy po całym Fat Cat-cie około godz. 18:00 , po około pół godziny zaczęło się już rozkręcać (zadziwiająco szybko) , więc wzięliśmy magicznie świecącą latarkę , magnetofon pod rękę , muzykę na full i ruszyliśmy w las na najpozytywniejszego tripa mojego życia.





  • 25B-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

Siedzę samemu w pokoju, średnio intensywne światło podwieszone do sufitu. Chęć spróbowania substancji psychoaktywnej cięższego kalibru. Ciekawość. Pozytywne nastawienie do tego co ma się wydarzyć, ale bez świadomości, że będzie powiązane z mistycyzmem.

Objaśnienie:

Tripper – wiek < 30. Umysł analityczny. Programista. Aktywny sportowo tryb życia.

Wzrost 173cm, ok. 65kg.

JA – świadomość, byt, niematerialny, mistyczny, duchowy ja.

X – kolega, który przekazał mi blister oraz poinformował o występujących doznaniach.
Jak się później okazało, nie do końca poinformował mnie o silnych przeżyciach mistycznych/duchowych, ale wszystko jak najbardziej działo się pozytywnie.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA
  • Pierwszy raz

S&S dobry, trip zaczął być planowany już wiele dni wcześniej i zadbaliśmy o dobre otoczenie i parę dni wolnego, oczekiwania jak najbardziej dobre, chęć miłego spędzenia wspólnych urodzin oraz z mojej strony poznania działania LSD i MDMA

Dzień 1

Przyjechałem do pewnego miasta w sobotę wieczorem. Z peronu odebrała mnie XYZ. Zaczęliśmy od przygotowania do tripa. Zrobiliśmy zakupy na kolację i kupiliśmy słodycze na niedzielę. Wspólne sprzątanie było ważnym elementem dla mojego S&S, bo pomogło mi bardziej poczuć się jak w domu. Jak już wszystko było gotowe to XYZ poczęstowała mnie ziołem, walnąłem jedno wiadro i po chwili zrobiło mi się miękko. Miałem potrzebę się położyć, a następnie zaczęło się nasilać działanie.