PASTERKOWE NAWRÓCENIE

The Green Organic Dutchman Holdings Ltd. (TGOD), wiodący producent ekologicznej marihuany i produktów z konopi z certyfikatem premium, przedstawił komentarz dotyczący oferty nabycia należącej do niego spółki HemPoland złożonej m.in. przez polska firmę Labocanna SA.
The Green Organic Dutchman Holdings Ltd. (TGOD), wiodący producent ekologicznej marihuany i produktów z konopi z certyfikatem premium, przedstawił komentarz dotyczący oferty nabycia należącej do niego spółki HemPoland złożonej m.in. przez polska firmę Labocanna SA.
- Rośnie zainteresowanie europejskim rynkiem CBD, a kilka firm wykazało zainteresowanie przejęciem spółki HemPoland jako sposobu na zwiększenie ich wartości i wejście na ten dynamicznie rozwijający się rynek. TGOD regularnie otrzymuje zapytania i oferty dotyczące HemPoland, w tym ostatnią ofertę od Labocanna SA – komentuje firma TGOD.
- Przy dalszym szybkim tempie rozwoju przemysłu konopnego, zwłaszcza w Polsce, takie sytuacje mogą i będą się zdarzały. TGOD nie zaakceptował żadnej z dotychczas otrzymanych ofert, które nie odzwierciedlają odpowiedniej wartości spółki HemPoland – podkreśla firma.
The Green Organic Dutchman Holdings Ltd. to certyfikowana ekologiczna firma z branży konopi, która koncentruje się na rynku zdrowia i dobrego samopoczucia. Posiada dwa zakłady w Kanadzie, zbudowane zgodnie ze standardami certyfikacji LEED, a produkty są sprzedawane w opakowaniach nadających się do recyklingu. W Kanadzie TGOD sprzedaje suszone kwiaty konopi i olej, a niedawno wprowadził na rynek serię produktów z konopi indyjskich nowej generacji, takich jak haszysz, vapes, organiczne herbaty i rozpuszczalne proszki.
Poprzez swoją europejską spółkę zależną, HemPoland, firma zajmuje się też dystrybucją wysokiej jakości oleju konopnego CBD oraz środków do stosowania miejscowego zawierających CBD.
Chęć doznania nowych doświadczeń. Nastawienie jak najbardziej pozytywne
PASTERKOWE NAWRÓCENIE
Zły humor po kłótni w domu. Dom kolegi. Kompletny brak oczekiwań, po prostu chciałem sobie ulżyć.
Historia ta miała miejsce we wrześniu tego roku. Szedłem właśnie do kolegi z siatką browarów. Byłem właśnie po dosyć nieprzyjemnej kłótni w domu, chciałem odreagować. Ziomek powiedział mi, że ma palenie. "Zajebiście!" — pomyślałem. Zrozumiałem to, będąc zatwardziałym marihuanistą, jako zaproszenie do konsumpcji marihuany. Jednakże, gdy byłem już na miejscu, okazało się, że byłem w błędzie.
Wchodzę do pokoju, rozstawiam browary na stole. Zdziwiłem się trochę tym, że w ogóle nie czuć zielska wewnątrz. Byłem jednak zbyt zdesperowany i ogólnie podkurwiony, by się tym przejmować.
Nazwa substancji: karbamazepin (tabletki Tegretol)
Poziom doświadczenia: od trawy, przez amfetaminę (dożylnie), kwasy, grzyby, po heroinę (dożylnie), kokainę, crack. Cała masa prochów (z okazji odwyków, detoksów, leczenia) m.in. ogromne ilości clonów, relanium, xanaxów, sulpirydu, imovanu, hydroksyzyny, thioridazinu, promazyny (dożylne "setki"), amizepinów, tramali i wiele innych których nie sposób spamiętać.
Dawka, metoda zażycia: dawki nie pamiętam, coś około 25-30 sztuk, doustnie :P
Ten trip raport jest kontynuacja trip raportu "Tragedia mojego życia". Poprzednie przeżycie, które opisałem w tamtym tripie było zdecydowanie negatywne. Oczywiście nie mogłem tego tak zostawić. Nie ma nic fajnego w dostaniu w mordę i nie oddaniu. Zadra drażniła mnie za paznokciem. Oczywiście bałem się, że scenariusz może sie powtórzyć, jednocześnie wierzyłem, że nie może być tak, że znów horror pojawi sie mojej psychice.