18.30
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga po raz dziewiąty nie otworzył przewodu sądowego w sprawie przeciwko Janowi S. W czwartek rozprawa została odroczona z powodu nieobecności współoskarżonej Pauliny C., partnerki Jana S.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga po raz dziewiąty nie otworzył przewodu sądowego w sprawie przeciwko Janowi S. W czwartek rozprawa została odroczona z powodu nieobecności współoskarżonej Pauliny C., partnerki Jana S.
Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz z SOWP odroczyła w czwartek rozpoczęcie procesu „króla dopalaczy”. Pierwsza rozprawa wyznaczana była już dziewięciokrotnie, ale posiedzenia były 4 razy zdejmowane z wokandy i pięciokrotnie odraczane. 11 lutego powodem odroczenia była nieobecność oskarżonej Pauliny C., prywatnie partnerki „króla dopalaczy”. Kobieta przesłała 10 lutego za pośrednictwem kancelarii adwokackiej zwolnienie lekarskie. Nie było to zaświadczenie od lekarza sądowego, ale jak zauważyła sędzia Brygidyr-Dorosz, w związku z epidemią koronawirusa obecnie zwolnienia od „zwykłego” lekarza są respektowane na równi z sądowymi.
Sprawa „króla dopalaczy” miała się rozpocząć 17 listopada, ale została odroczona ze względu na niedyspozycję jego obrońcy. Również z tego powodu spadły z wokandy kolejne terminy rozpraw. Proces nie ruszył także 11 grudnia z uwagi na nieobecność oskarżonego Tobiasza N., którego stawiennictwo było obowiązkowe. Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga wydała nakaz zatrzymania N. i doprowadzenia go na rozprawę. Za mężczyzną wystawiono list gończy. Udało się go doprowadzić dopiero dwa miesiące później, 11 lutego i jak podkreślił sąd – izolacja będzie utrzymywana co najmniej do czasu odebrania przez oskarżonego wyjaśnień.
Prokuratura zarzuca Janowi S. popełnienie 17 przestępstw, w tym kierowanie w latach 2014-2020 zorganizowaną grupą przestępczą produkującą dopalacze, udzielającą środków psychoaktywnych i handlującą nimi, głównie za pośrednictwem sklepu internetowego „Predator-rc”. Jan S. odpowie też m.in. za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ponad 16 tysięcy osób poprzez wprowadzenie do obrotu ponad 350 kilogramów dopalaczy.
Jego ojciec Jacek S., z zawodu adwokat, miał dla syna wziąć w leasing luksusowy samochód, który faktycznie spłacał i używał „król dopalaczy”. Według prokuratury, ojciec pomagał mu w ten sposób ukryć przestępne pochodzenie pieniędzy. Urodzona w 1992 r. Paulina C., partnerka i matka dziecka Jana S., odpowie przed sądem za wprowadzanie dopalaczy do obrotu i pranie pieniędzy. Oficjalnie bezrobotna i nieposiadająca majątku kobieta miała być prawą ręką Jana S. 27-letni Tobiasz N., jest oskarżony o to, że na prośbę Jana S. założył w Czechach spółkę mającą w rzeczywistości być pralnią pieniędzy zarobionych na dopalaczach.
Tragiczne samopoczucie, tygodniowy ciąg na różnych substancjach z przewagą metylofenidatu.
18.30
Cieżko zacząt opis tripa.
Zreszta same dragi ostatnio wogóle wchodzą w moje zycie powoli.
Doswiadczenie mam małe, mam zamiar powiekszyć.
No to zaczynam.
Tramala dostalem na recepte od lekarza.
Mialem usuwany paznokiec z nogi bo mi sie wrzynał :D
Ciekawe doznanie...
Dostałem paczke 20 tabsow.
W tydzien wszamałem 10 po 1-2 dziennie.
Praktycznie zadych efektow, tylko jeden widoczny.
Jak patrzałem na monitor to dziwne przez kilka sekund się trząsł i przestal.
Każdy młodociany pseudo-ćpun (w tym i ja dawniej) wyobraża sobie heroinę jako nieosiągalną, przepotężną i boską substancję, rzeczywistość jednak jest odmienna od domniemań.
Każdy opiat/opioid ma w sobie to "coś", co go wyróżnia i czyni jednym z lepszych. Przykładowo kodeina daje uczucie ciepła, lekkiej euforii, a na twarzy zagaszcza uśmiech - przecież dzisiaj to nic! Lepiej wziąć DXM czy Benzydaminę, przynajmniej są jakieś doznania... no właśnie, więc po kiego tureckiego ludzie ją biorą?
Był letni wieczór, ostatni dzień wakacji. Od dawna
czekałam żeby się zbuhać i zapomnieć o nękających mnie
problemach, a zresztą następnego dnia trzeba było iść
do szkoły, więc musiałam to jakoś wykorzystać. Kolega
zaproponował mi jaranie, zgodziłam się bez wahania,
tym bardziej, że było za darmo. Było z nami jeszcze
parę osób, ale nie znałam ich zbyt dobrze... Wzięłam
pierwszego bucha... może trochę za mocno się
zaciągnęłam, bo zaczęłam się ksztusić. Trwało to może