delete

Na karę trzech i pół roku więzienia skazał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Olsztynie Rafała Z. oskarżonego o prowadzenie plantacji marihuany. Oskarżony twierdził, że zajął się nielegalną uprawą konopi z powodu tragicznej sytuacji majątkowej swojej rodziny.
Na karę trzech i pół roku więzienia skazał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Olsztynie Rafała Z. oskarżonego o prowadzenie plantacji marihuany. Oskarżony twierdził, że zajął się nielegalną uprawą konopi z powodu tragicznej sytuacji majątkowej swojej rodziny.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu po likwidacji przez policję dwóch plantacji marihuany, które znajdowały się w pomieszczeniach magazynowych na terenie Olsztyna. Według ustaleń Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe, uprawiano tam w sumie 634 rośliny konopi innych niż włókniste, z których następnie wytworzono ponad 5,5 kg marihuany.
Prokuratura oskarżyła w tej sprawie czteroosobową rodzinę: Rafała Z. i jego żonę Beatę oraz dwoje ich dzieci. Małżonkom zarzucono w akcie oskarżenia prowadzenie obu nielegalnych plantacji oraz wytwarzanie i posiadanie znacznej ilości marihuany. Ich syna Alana Z. oskarżono o posiadanie znacznych ilości środków odurzających, w tym ponad 140 g marihuany, a córka Nina Z. została oskarżona o posiadanie 0,3 g marihuany.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał Rafała Z. za winnego popełnienia zarzucanego czynu i skazał go na karę trzech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Jednocześnie sąd uznał, że mężczyzna prowadził plantacje marihuany samodzielnie.
W ocenie sądu, można jedynie przyjąć, że Beata Z., wiedząc o działalności męża, świadomie mu pomagała poprzez kilkukrotne podwiezienie go na miejsce, gdzie dokonywał uprawy. Dlatego sąd uznał, że jej rola była w tym procederze marginalna i zdecydował się nadzwyczajnie złagodzić wobec niej karę. Warunkowo zawiesił wykonanie kary roku pozbawienia wolności na okres trzech lat i oddał ją pod dozór kuratora sądowego. Ma też zapłacić 4,6 tys. zł grzywny. Małżonkowie mają dodatkowo do zapłaty nawiązki na rzecz Stowarzyszenia Monar.
Sąd umorzył warunkowo postępowanie karne wobec ich dzieci. Uznał, że rodzeństwo posiadało jedynie niewielkie ilości marihuany na własne potrzeby i społeczna szkodliwość tych czynów jest niewielka. Według sądu, w sprawie przedstawiono wiarygodne dowody jedynie na to, że Alan Z. posiadał 0,067 g marihuany, a pozostałe znalezione w domu narkotyki mogły należeć do jego ojca.
Sąd w ustnych motywach wyroku podkreślił, że nie dał wiary wyjaśnieniom Rafała Z., który twierdził, że zajął się uprawą konopi z uwagi na tragiczną sytuację majątkową swojej rodziny, w tym 100 tys. zł długu.
Sąd wskazał, że rodzina jeździła luksusowym Audi Q7 i posiada luksusowo wyposażony dom. W ocenie sądu, chęć szybkiego wzbogacenia się i wyjścia z długów nie uzasadniała łamania prawa, a w szczególności dokonywania zbrodni
- poinformował rzecznik prasowy SO w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Trochę poddenerwowany, podekscytowany, w mieszkaniu z dziewczyną. Z głośników płynie muzyka (ambient / soundtrack). Ostatni posiłek jadłem 3 godziny przed zażyciem DXM. Oczekuję czegoś pozytywnego, innego, chwili innej niż szary świat za oknem.
Tak, jest to kolejny TR z DXM w roli głównej. Chciałbym jednak zwrócić w nim uwagę na to jak wiele dało mi pierwsze "spojrzenie" na dekstrometorfan oraz podzielić się moim zdaniem na temat rzeczonej substancji i jej popularnego zastosowania.
W poniższym raporcie nie znajdziecie opisu CEVów, zaburzeń świadomości, beki z kolegami, ogólnej niezłej jazdy. Znajdziecie wspomnienie osoby dla której DXM okazało się być czymś więcej niż aptekowym mózgojebem.
Spokojne popołudnie, dobry nastrój, sam w mieszkaniu(chociaż po kilku godzinach wraca brat), chęć przeżycia czegoś nowego i ciekawego.
Witam, poniżej mój pierwszy trip-raport, proszę więc o łagodną ocenę.
Kilka ostatnich tygodni spędziłem wdrażając się spowrotem w mój ćpuńsko-politechniczny rytm życia. W tym czasie, jak i w wakacje czytałem dużo o psychodelikach i postanowiłem spróbować kolejnego 'legalnego' drugu jakim jest DXM.
Tak więc po wykładach z jakichś pierdół udaję się do apteki, kupuję paczuszkę acodinu, która okazuje się mieć 20 tabletek po 15 mg dexa. Siadam przed PlayStation i zjadam najpierw 3 tabsy żeby wykluczyć uczulenie. Popijam piwko - ulubiony Staropramen i gram w fifkę.
2C-B występuje w postaci pigułek przyjmowanych doustnie. Należy do grupy fenyloetyloamin.
Jak i z wieloma innymi substancjami psychedelicznymi opisane niżej efekty nie są takie same dla wszystkich, są badzo indywidualne i bazują na opisach osób, które brały środek, tak więc nie należy się nimi sugerować, że tak będzie na pewno. Może być zupełnie inaczej.