Okręt patrolowy peruwiańskiej straży przybrzeżnej przechwycił łódź podwodną z ponad toną kokainy na pokładzie. Niektóre media twierdzą, że całkowita waga przewożonego narkotyku mogła sięgać nawet dwóch ton. Do przejęcia kontrabandy doszło u północnego wybrzeża Peru.
Okręt patrolowy peruwiańskiej straży przybrzeżnej przechwycił łódź podwodną z ponad toną kokainy na pokładzie. Niektóre media twierdzą, że całkowita waga przewożonego narkotyku mogła sięgać nawet dwóch ton. Do przejęcia kontrabandy doszło u północnego wybrzeża Peru.
Według meksykańskiej stacji „Televisa” łódź z kokainą płynęła do Meksyku. Jej załoga złożona była z dwóch Kolumbijczyków, Meksykanina i Ekwadorczyka.
Władze Peru próbują ustalić, który z narkotykowych gangów sfinansował budowę łodzi i zorganizował transport kokainy do Meksyku.
Niedawno hiszpańska policja zatrzymała dwie osoby związane z grupą przestępczą, która łodzią podwodną dostarczała do Europy wielotonowe ładunki kokainy z Ameryki Południowej. Jeden z ujętych mężczyzn to członek załogi.
Według śledczych hiszpańska Galicja, gdzie w listopadzie policja przejęła kolejną łódź podwodną z trzema tonami kokainy na pokładzie, była regularnie celem dostaw narkotyków tą jednostką pływającą. Z dochodzenia wynika, że część transportowanych nią z Ameryki Południowej ładunków mogła trafiać również na Wyspy Kanaryjskie oraz do Portugalii. Proceder miał być prowadzony od kilku lat.
Przejęcie łodzi podwodnej możliwe było dzięki zatrzymaniu się jednostki blisko wybrzeża w okolicach portugalsko-hiszpańskiej granicy. Według źródła zbliżonego do śledztwa służby przejęły łódź po tym, jak osiadła ona w niedzielę na mieliźnie z powodu braku paliwa.
Zarekwirowana przez funkcjonariuszy jednostka to pierwsza transatlantycka łódź podwodna, którą przejęto na wodach terytorialnych Hiszpanii z narkotykami. Pochodząca z Gujany Francuskiej jednostka miała zdolność załadunku do 6 ton kokainy.
wolny wieczór, nikogo w domu, chęć poznania "co siedzi w grzybach"
Piękny dzień, nastrój doskonały, nic dodać, nic ująć.
Ok. 17 wyjrzałem za okno, widząc piękny dzień postanowiłem zjeść wszystkie pozostałe w mojej szufladzie kartony, dokładnie pięć papierków z blotterka z klasycznym nadrukiem z hoffmanem rowerzystą, Słońcem i Księżycem po dwóch stronach. O 18:30 będąc w drodze na miejsce zjadam wszystkie papierki. Mam mało czasu, chcę zrobić ognisko, potrzebuje dużo drewna a wkrótce zmierzcha, pedałuje więc szybko. Moim celem jest podmiejski las w którym krążąc przez chwile znajduje miejsce i gorączkowo zaczynam zbierać drewno. Niepokój który czasami pojawia się przy wejściu jest tym razem silniejszy.
Znakomita miejscówka, słoneczko świeci, najlepszy kumpel u boku- tripy w takim set&settings wychodzą dobrze :) Myśli optymistyczne, jednak trochę niedowierzania, bo myślałem, że zostało mi za mało towaru do upalenia się, a tu proszę =D
WSTĘP
nazwa substancji - tussipect
poziom doświadczenia - marihuana, extasy, amfetamina, tussipect (po raz pierwszy)
dawka - pół butelki (70 gr)
metoda zażycia - droga pitna ;) da się wogóle inaczej?? do nosa he he ;)
set & setting - stan umysłu ok, chęć spróbowania, dobry humor, miejsce - w domu.