To byl moj 2 raz, wczesniej palilem tylko jakas sieje ale bez efektow: za slaba, za malo, za duzo chetnych.
Przemytnicy coraz częściej decydują się przerzucać nielegalne substancje przez mury opolskich zakładów karnych.
Przemytnicy coraz częściej decydują się przerzucać nielegalne substancje przez mury opolskich zakładów karnych. Ale takie próby mają małą szansę na powodzenie.
Funkcjonariusze z Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich podczas rutynowej kontroli terenu wokół murów więziennych znaleźli sporej wielkości pakunek na trawniku. Najprawdopodobniej został on przerzucony przez kogoś z ulicy.
- Po otwarciu pakunku funkcjonariusze znaleźli w środku cztery telefony komórkowe wraz z ładowarkami, modem internetowy, 5 ampułek z płynem niewiadomego pochodzenia, 100 tabletek, 6 zawiniątek z suszem roślinnym i 196 gramów białego proszku - wylicza mjr Jarosław Timoszuk, rzecznik Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich.
Sprzęt elektroniczny, którego używanie na terenie więzienia jest zabronione, został zabezpieczony. Badanie substancji wykazało natomiast, że zawierają one marihuanę i środki odurzające.
Strażnicy więzienni przyznają, że znajdują pod murami coraz częściej podobne „przesyłki”. Przykładowo w lipcu w strzeleckiej „dwójce” mundurowi udaremnili przemyt 113 gramów amfetaminy. Natomiast wcześniej ktoś próbował „wstrzelić” na teren Zakładu Karnego nr 1 foliową kulkę, w której zawinięto 18 gramów marihuany.
Takie próby przemytu odbywają się często pod osłoną nocy, bo wrzucający liczą, że nie będą zauważeni. Tymczasem teren więzienia, a także część zewnętrzna są objęte monitoringiem, a także znajdują się pod stałą obserwacją funkcjonariuszy.
W Brzegu strażnik, który widział kobietę i mężczyznę, którzy przerzucali coś przez mur, natychmiast powiadomił policję. Wspólna akcja doprowadziła do zatrzymania pary - w pakunku było się ponad 10 gramów amfetaminy i 3 gramy marihuany.
- Każda taka sprawa zgłaszana jest policji, która następnie poszukuje sprawców przemytu - tłumaczy kpt. Katarzyna Idziorek, rzecznik Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Opolu.
To byl moj 2 raz, wczesniej palilem tylko jakas sieje ale bez efektow: za slaba, za malo, za duzo chetnych.
Był to pierwszy raz w moim życiu, kiedy wzięłam jakikolwiek środek psychodeliczny. Nie nastawiałam się na odloty w kosmos, bardziej spodziewałam się rozluźnienia i lekkiego upośledzenia odczuwania ciężkości. Jednak to, co potem przeżyłam przerosło moje oczekiwania.
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, iż zauważyłam, że dekstro działa na mnie inaczej, niż na ludzi dookoła mnie. Nigdy z powodu zażycia nie miałam mdłości, swędzenia, czy bólów głowy. Faza za każdym razem po prostu powoli nadchodzi i odchodzi równo z czasem położenia się do łóżka.
Zacznijmy.
...
Połykanie tabletek od zawsze mnie przerażało. Nie wiem w sumie dlaczego. Po prostu trudno jest mi je przełykać.
Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.
Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.
Komentarze