Miałam nie opisywać mojej podróży z DMT. Stwierdziłam, że mi się nie chce. Ale czuję, że muszę się gdzieś podzielić energią, podróżą, wirowaniem poza światem.

27-letnia brązowa medalistka mistrzostw Europy juniorów w biegu na 400 m w 2011 roku została w czerwcu złapana przez niemiecką policję, gdy w samochodzie przewoziła 50 kg narkotyków.
Holenderska sprinterka Madiea Ghafoor została skazana przez sąd na 8,5 roku więzienia. 27-letnia brązowa medalistka mistrzostw Europy juniorów w biegu na 400 m w 2011 roku została w czerwcu złapana przez niemiecką policję, gdy w samochodzie przewoziła 50 kg narkotyków.
Olimpijka z Rio de Janeiro została zatrzymana 18 czerwca podczas przypadkowej kontroli na autostradzie A3 niedaleko Elten. Okazało się, że przewozi 50 kg metamfetaminy i ecstasy o łącznej wartości ok. dwóch milionów euro. Miała także przy sobie 12 tys. euro w gotówce.
Kara jest niespodziewanie wysoka, bo prokurator żądał 7,5 roku więzenia, ale sąd uznał, że to zbyt łagodne potraktowanie przestępstwa i ukarał ją 8,5-letnim okresem pozbawienia wolności. Adwokat Ghafoor zapowiedział odwołanie się od wyroku.
W trakcie zeznań lekkoatletka twierdziła, że nie wiedziała, iż to są narkotyki. Przekonana była, że to… środki dopingujące. Była bowiem bez formy i chciała lepiej przygotować się na jesienne mistrzostwa świata w Ad-Dausze. Towar dostała w jednej z amsterdamskich knajp.
Jako, że nie mogę brać niektórych substancji ze względu na SSRI, mój chłopak siedział 3 godziny szukając substancji, które na mnie zadziałają i nie zaszkodzą mi. Dlatego byłam bardzo pozytywnie nastawiona, że mnie to poruszy.
Miałam nie opisywać mojej podróży z DMT. Stwierdziłam, że mi się nie chce. Ale czuję, że muszę się gdzieś podzielić energią, podróżą, wirowaniem poza światem.
popołudnie, mieszkanie kumpla, w tle muzyka. Nastrój całkiem pozytywny. Żyjąc dłuższy czas w abstynencji nastawiałam się na przyjemną fazę.
Nie wiem czy trip, którego ostatnio doświadczyłam zasługuje na miano bad tripa ale z pewnością było to mega INTENSYWNE doświadczenie. Zacznijmy jednak od początku...
Jest sobotnie, leniwe popołudnie. Wieczorem mam zamiar wyjść na koncert, ale wcześniej wpadam do kumpla, coby się wprawić w dobry nastrój. Na początek wychylamy po kieliszku czystej, ale szybko nachodzi mnie ochota na spalenie grassu. Rodzice znajomego wybyli do pracy i mamy mieszkanie tylko dla siebie, zatem nastawiam się na przyjemną i bezstresową fazę.
[wstep]
postaci - dwie
Swiety
ja
substancja zazyta
grzybki = psylocybina/psylocyna
60-70 sztuk w postaci wywaru (doustnie oczywiscie)
cele
trip miejski
sceneria
duze, pelne ludzi miasto
grudniowy weekend (ok. 2 tygodnie do Swiat)
dekoracje swiateczne, lampki, neony
pozne popoludnie --> wieczor
[koniec wstepu]
Wieczorna, miła atmosfera z dobrym kumplem w jego mieszkaniu. Później doszedł jeszcze jeden osobnik i dziewczyna gospodarza.
Witam wszystkich czytelników w swoim pierwszym trip raporcie. Substancja którą wezmę tutaj na ruszt, jest kodeina i mój pierwszy raz z ową. Bez większych wstępów, zaczynajmy. Swoich towarzyszy określę jako K (kumpel, z którym spotkałem się u niego w domu), G (kumpel, który doszedł do nas po ~godzinie) i D (dziewczyna kumpla, która dołaczyła do nas po około 4 godzinach). Przedział czasowy będę określał standardowo T+X.