Zmodyfikowane genetycznie drożdże wytwarzają THC i CBD

Dzięki inżynierii genetycznej naukowcom z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley udało się wyhodować drożdże, które produkują THC i CBD - główne składniki konopi. Drożdże wytwarzają też inne kannabinoidy, a do tego opracowana metoda jest tania i daje produkty o wysokiej jakości.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

dzienniknaukowy.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

719

Dzięki inżynierii genetycznej naukowcom z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley udało się wyhodować drożdże, które produkują THC i CBD - główne składniki konopi. Drożdże wytwarzają też inne kannabinoidy, a do tego opracowana metoda jest tania i daje produkty o wysokiej jakości.

Drożdże, które przez tysiąclecia były używane głównie do warzenia napojów alkoholowych, zostały zmodyfikowane przez naukowców do produkcji kannabinoidów - substancji chemicznych o właściwościach leczniczych i psychoaktywnych. Na nowo zaprojektowane drożdże mogą wywarzać tetrahydrokannabinol, czyli THC – główny związek psychoaktywny w konopiach siewnych. Mogą także produkować kanabidiol, czyli CBD, inny główny kannabinoid, który ostatnio przyciąga uwagę ze względu na korzyści terapeutyczne, w tym działanie przeciwlękowe i przeciwbólowe.

Drożdże mogą stać się prostym i tanim dostarczycielem wspomnianych substancji, które dzisiaj otrzymuje się wyłącznie z roślin. – Dla konsumentów korzyści będą ogromne: wysoka jakość, niskie koszty produkcji. Taka metoda uzyskiwania kannabinoidów jest też przyjaźniejsza dla środowiska – przekonuje prof. Jay Keasling z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley.

Konopie i ich ekstrakty, w tym THC, są obecnie legalne w dziesięciu stanach USA. Związany z nimi biznes wart jest miliardy dolarów. Marihuana w USA jest używana zarówno do prywatnej konsumpcji, jak i w celach medycznych. Ekstrakty z konopi są składnikiem wielu leków. Trwają też badania nad ich szerszym wykorzystaniem przy leczeniu różnych chorób, w tym padaczki, choroby Parkinsona, czy chronicznego bólu. Kannabinoidy są też coraz częściej wykorzystywane w kosmetyce.

Oceń treść:

Average: 9.8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25D-NBOMe
  • Pozytywne przeżycie

Bardzo pozytywne nastawienie. Wiele lokalizacji.

1200µg 25D-NBOME. 1200 mikrogramów substancji. Być może dawka ta skojarzy się komuś z nazwą zespołu psychodelic trans z Ibizy, narodzinami mistrza zen Dōgena Kigena lub śmiercią chińskiego filozofa - Zhu Xi. Bynajmniej nie wybrałem takiej ilości z powodu jej symbolicznego znaczenia. To raczej dawka wybrała mnie. Uściślając - mój kamrat podzielił blotter, w taki sposób, że tworzył on dwie różnej wielkości części.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Od jakiegoś czasu jestem "zajarana" tą jakże interesującą substancją. Nieco więcej uszłyszałam o niej od mojego kumpla, który w aptecznych specyfikach jest nad wyraz obeznany. Opowiadał mi o tym błogim spokoju, euforii i tym słynnym ciepełku, który ogarnia całe ciało. Postanowiłam, że i ja spróbuje tego cudeńka. Chciałam zapomnieć o moich problemach i zatracić się w muzyce. Do zakupu Thiocodinu zbierałam się pół roku aż nadszedł ten dzień kiedy kupiłam opakowanie mojego wymarzonego zapomnienia od codzienności. 

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie: podekscytowanie, długo czekałem by skosztować metocynę. Liczyłem na spotkanie z drugą stroną życia, przybliżenie do Matki Natury, przeżycie enteogeniczne i mistyczne. Byłem sam, miałem nadzieję na uzyskanie mistycznych i osobistych doświadczeń, a do tego towarzystwo nie sprzyja. Miejsce: najpierw dom, spacer do sklepu i parku, potem znowu dom.

W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.

  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

Set: dobrze nastawiony do życia, całkiem dobry humor Setting: spokojny listopadowy wieczór w moim pokoju

Listopadowy poniedziałek... godzina późno wieczorna, niektórzy powiedzieliby że to już środek nocy. Za oknem ciemno, a w powietrzu rozlane mleko tak gęsto że nie widać końca wyciągniętej przed siebie ręki.

Na biurku syf jak zwykle. Jedyni nazwą to bałaganem, ja nazywam to nieładem artystycznym. Sterta pustych butelek, kilkudniowa kolekcja kubków po kawie, paczka fajek, jakieś kartki i pełno różnych innych drobiazgów, a na środku szklanka zalana do połowy zimną wodą.

randomness