Liroy w fabryce marihuany

Taka plantacja w kraju nad Wisłą byłaby marzeniem Piotra Liroya Marca! Poseł pojechał do Kanady, by m.in. na własne oczy przekonać się, jak wygląda tam proces legalizacji marihuany.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakt

Odsłony

264

Taka plantacja w kraju nad Wisłą byłaby marzeniem Piotra Liroya Marca (47 l.)! Poseł pojechał do Kanady, by m.in. na własne oczy przekonać się, jak wygląda tam proces legalizacji marihuany.

- Będzie się działo. Pokażę wam uprawy, jakie są w Kanadzie. To będą szalone dni - zapowiadał przed wyjazdem, za który zapłacił sam.

Odwiedzając kanadyjską prowincję Ontario, Liroy nie mógł ominąć jednej z tamtejszych plantacji medycznych konopi indyjskich. Przechadzając się między zielonymi krzakami, z pewnością z zazdrością myślał o tym, że za oceanem pacjenci od lat mają łatwy dostęp do leków na bazie marihuany, a na dodatek rekreacyjne "zioło" będzie tam za kilka miesięcy na wyciągnięcie ręki dla dorosłych. Nigdy raper polityk nie ukrywał zresztą, że lubi sobie zapalić.

- Już teraz (palę - red.) rzadko, przy tej pracy nie mam na to czasu. Bywało, że paliłem codziennie - mówił jakiś czas temu w jednym z wywiadów. Były poseł Kukiz'15 uważa, że w Polsce powinna powstać narodowa uprawa, by nie ściągać suszu z innych krajów, no i zarabiać.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set & Setting - Wakacje, pogoda pochmurna, około 9:00 pierwsza dawka razem z kolegami, nastawienie jak najbardziej pozytywne, sceneria piękna, nieopodal rzeki.

Dawkowanie - 30 tabsów aco, łykanych w odstępach 1 min po 10 tabsów, wiek 17 lat (wszyscy 3), waga - 65,70,72kg

Doświadczenie - THC, Alkohol.

Trip zaczął się dość spokojnie. Spotkanie z kumplami na przystanku a następnie podróż na wały (w celu uzyskania spokoju i miłego klimaciku). Pozwólcie, że moich 2 kumpli nazwę tutaj M i L.

  • Dekstrometorfan
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Wieczór, wolna chata; przygotowane świeczki, kadzidła, muzyka; pierwszy samotny grzybowy trip, lekka obawa i duża ciekawość

22.30
Spożywam radośnie gorący kubek borowiko-psylocybinowy. Mniam, mniam. Z najwyższej jakości suszonych grzybów, jak twierdzi napis na opakowaniu :)
Jeszcze nie skończyłem posiłku, a ściany pokoju już przybierają cieplejszą barwę. Jaki on przytulny!

  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

Lekko deszczowy wieczór. Miejsce: Wynajmowana przeze mnie stancja, na której obecnie jestem sam. Nastawienie: Chęć spróbowania czegoś nowego, poczucia nowych psychodelicznych doznań.

17:34

Siedząc przed kompem biorę jeden malutki magiczny kartonik pod górne dziąsło. W oczekiwaniu na pierwsze efekty czytam sobie opisy przeżyć innych użytkowników tego specyfiku.

18:05

  • MDMA
  • Przeżycie mistyczne

''Wolny dzień'', ładna słoneczna pogoda, wszyscy domownicy są obecni- uznałem, że nie będę się tym przejmował. Przygotowywałem się do tego doświadczenia już od paru dni, tj. medytacja, ćwiczenia, rozciąganie, joga, kąpiele kontrastowe.. Wychodziłem z zamuły po suto przepalanym i lekko przepijanym miesiącu, zwiększone spożycie wody, zdrowsze jedzenie, lekki detox. Nastawienie umysłu: dobry, aczkolwiek miałem trochę wątpliwości, trochę się tego obawiałem. Mój dom, podwórko, okolice, natura.

Candyflipping- mix bardzo znany, wychwalany i polecany. Przymierzałem się do niego już pare razy, lecz jakoś zawsze musiało coś wypaść..
Od dłuższego czasu zżerała mnie ciekawość, chciałem zobaczyć, doświadczyć tego, o czym mówili mi ludzie, o czym czytałem i pytałem wielu podróżników, ''co'', ''jak'', ''kiedy'', ''aha, dobra, dzięki''
Więc wiem co z czym się je, kiedy wrzucić, ile wrzucić.