5 powodów, dla których Kościołowi tak zależy na trzeźwości

Sorry, Dzień Pański, nie ma przeproś ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

katolwica.blog.deon.pl

Odsłony

320

Biskupi, wzywając do trzeźwości, budzą w nas poczucie, że każdy ochrzczony jest odpowiedzialny za innych - także tych, którzy wpadli w sidła uzależnienia, powinniśmy otaczać troską i modlitwą.

Trzeźwe spojrzenie na wezwanie do trzeźwości. Co dobrego wynika z listu biskupów?

Ci z nas, którzy systematycznie uczęszczają do kościoła, na pewno pamiętają list biskupów sprzed paru tygodni, w którym hierarchowie zachęcali katolików do trwania w trzeźwości, a nawet podjęcia dobrowolnej abstynencji na okres sierpnia - miesiąca trzeźwości. Jako że jesteśmy istotami ze wszech miar ostrożnymi (a niekiedy nawet sceptycznymi), na ogół nie wierzymy w to, że czyjekolwiek słowa i dobra wola mogą uleczyć społeczeństwo czy jednostkę z poważnej choroby - a alkoholizm bez wątpienia taką właśnie jest. Czy zatem butnie sądzimy, że wezwanie biskupów do trzeźwości jest pozbawione sensu? Ależ skąd! Naszym zdaniem list episkopatu może przynieść bardzo dobre owoce:

1. Uświadomienie nam, że jesteśmy za siebie odpowiedzialni

"Sąsiad pije, ale mnie to nie dotyczy" - takie myślenie jest nieobce wielu Polakom, a jednocześnie… zupełnie niechrześcijańskie. Kościół jest wspólnotą, której członkowie mają za zadanie się nawzajem wspierać i o siebie dbać. Biskupi, wzywając do trzeźwości, budzą w nas poczucie, że każdy ochrzczony jest odpowiedzialny za innych - także tych, którzy wpadli w sidła uzależnienia, powinniśmy otaczać troską i modlitwą.

2. Oswojenie tematu ascezy

Jeśli na słowo "asceza" przypominasz sobie legendę o św. Aleksym i ciarki przechodzą Ci po plecach, możesz odetchnąć z ulgą. Nie chcemy nikogo namówić do porzucenia swojego domu lub zamieszkania na słupie, jak uczynił jeden ze świętych Szymonów.

W naszym chrześcijańskim życiu powinny być jednak obecne choćby "okruchy" wyrzeczenia, czyli właśnie ascetycznego żywota. Zrezygnowanie z alkoholu na okres miesiąca może przynieść bardzo dobre duchowe owoce - jeśli na przykład ofiarujemy to wyrzeczenie w jakiejś intencji.

3. Zwrócenie uwagi na kwestię cierpienia rodzin alkoholowych

W rodzinach, gdzie występuje choroba alkoholowa, częściej dochodzido przemocy i problemów finansowych, a wzajemne relacje nie wyglądają tak, jak powinny. Osoby, których rodzice (lub rodzic) nadużywali alkoholu, mają problemy nie tylko w dzieciństwie, ale także w dorosłym życiu - uzależnienie opiekunów kładzie się cieniem na ich pewności siebie, sposób budowania związków czy możliwości zaufania drugiej osobie. Psycholodzy nazywają takie osoby Dorosłymi Dziećmi Alkoholików i starają się im pomagać w ramach terapii - biskupi słusznie podkreślają zaś, że osoba, która pije, niszczy nie tylko siebie.

4. Przypomnienie, że alkohol to nie tylko fajny dodatek do imprezy

Niewielka ilość wina podczas rodzinnego obiadu czy piwa podczas grilla ze znajomymi nikomu nie wyrządziła krzywdy. Hierarchowie słusznie przypominają jednak, że alkohol jest czwartym narkotykiem pod względem siły oddziaływania. Napoje wyskokowe mogą poprawić nam humor, ale także przyczynić się do spowodowania groźnego wypadku samochodowego, jeśli prowadzimy "pod wpływem", spowodować wyniszczenie organizmu i rozpad więzi społecznych. Alkoholizm jest przecież chorobą, którą trzeba leczyć - a jeszcze lepiej jej zapobiegać, poprzez rozsądne korzystanie z alkoholu.

5. Obalenie mitu "typowego pijaka"

Ja, Katolwica, jako psycholog z zawodu, bardzo się cieszę, że biskupi "rozprawili się" z naszym wyobrażeniem o osobie nadużywającej alkoholu. Kiedy myślimy "alkoholik", często wyobrażamy sobie zaniedbanego człowieka w średnim wieku, który stoi pod sklepem i prosi każdego napotkanego "kierownika" o parę złotych.

Tymczasem problem z alkoholem mają także osoby wykształcone, dobrze zarabiające, przynależące do obu płci - tak, wśród "kobiet sukcesu" również zdarzają się alkoholiczki! Co więcej, po alkohol nierzadko sięgają także dzieci. Zwrócenie przez biskupów uwagi na powszechność problemu może sprawić, że wielu z nas "otworzy oczy". Tego właśnie wszystkim życzymy.

Oceń treść:

Average: 7.1 (7 votes)

Komentarze

Budzyń (niezweryfikowany)

U mnie gdy jechałem skuterkiem tyłu biskupów z porsche i paniepanienkami stało elity są gorsze niech sami wezna się za siebie bo chleba narkotyzuja się.. .
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-DiPT

Nazwa chemiczna: 5-Metoksy-Diisopropyltryptamina; 3-[2-(diisopropylamino)etyl]-5-metoksyindol





5-MeO-DiPT jest psychoaktywną tryptaminą, którą odkrył Alexander Shulgin około 1980 roku. Od 1990 roku, zaczęła się jej sprzedaż przez wytwórnie chemiczne tzw.\'szarej strefy\'. Obecnie jest najbardziej rozpowszechnioną syntetyczną tryptaminą używaną do celów rekreacyjnych.





Slang: "Foxy Methoxy"; "Foxy"

  • Benzydamina

Zjedlismy po 20 tabletek Benalginu ok. godz. 21.30 . Kupilismy picie, ciastka i piwo (1 na 2och). Nastepnie udalismy sie do parku szczytnickiego, bo halo jest jak jest ciemno. Troche siedzielismy tab i oczekiwalismy na faze. Jak ja tego nie lubie ! Po ok 20 min. czulem sie lekko otumaniony, ale przeszlo mi po kilku minutach. Po godz. i 15 min balem sie, ze ten lek mnie nie zakreci. Wyszlismy z parku na ulice. Wtedy sie zaczelo! Patrze na kolesia, a z niego ida kleby przezroczystego dymu! Ze mna tak samo.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Kolejne z moich co trzymiesięcznych spotkań z grzybami. Dobre nastawienie, pozałatwiane sprawy, noc, żadnych obowiązków na kolejny dzień.

Budzę się rano i patrzę na otwarty na stole zeszyt. Leży na nim długopis i widnieje kilka zapisków:

 

Dziś niedziela miłosierdzia. Przecież miłosierny jesteś każdego dnia. Bądź miłościw mnie grzesznemu, choć nie czuję, żebym był siedliskiem zła. Cztery i pół gram kubańskiej wrzucone w lemon teka.

  • Amfetamina


Witam potencjalnych czytelników.



Jeżeli chodzi o doświadczenie - bo od tego zdaje się większość zaczyna tu swoje wywody - to wspomne tylko, że jest spore i obejmuje większość dostępnych przed kilku laty środków (od mocnej kawy po brown sugar i inhalanty w tym np. eter i to nie wdychany a pity czego swoją drogą nikomu nie polecam). Obecnie jestem generalnie trzeźwy choć zdaża się, że czasem wypiję parę piwek a jeżeli ściągnę do tego jeszcze chmurkę trawki to jest już duże święto.