moje doświadczenia... słabe. Trochę Euphyliny.. (ktoś tego próbował?? jestem zainteresowana wymianą doświadczeń) ... Hydroxizina... inne leki... GM...
Być może jeszcze w tym roku chorzy na padaczkę lekooporną będą mogli kupić tzw. medyczną marihuanę. Lek w postaci oleju o nazwie Epidiolex, który testują m.in. lekarze z wojewódzkiego szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie, jest w trakcie rejestracji.
Być może jeszcze w tym roku chorzy na padaczkę lekooporną będą mogli kupić tzw. medyczną marihuanę. Lek w postaci oleju o nazwie Epidiolex, który testują m.in. lekarze z wojewódzkiego szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie, jest w trakcie rejestracji.
– Trudno powiedzieć, ile to może potrwać. Na pewno proces rejestracji w przypadku leków stosowanych w leczeniu rzadkich chorób jest szybszy niż przy tych często występujących, np. nadciśnienia tętniczego – mówi dr n.med. Jacek Gawłowicz, zastępca ordynatora Oddziału Neurologii szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Producent leku brytyjska firma GW Pharmaceuticals rozpoczęła już proces rejestracji w amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), która się tym zajmuje.
Jak wskazują badania naukowe przeprowadzone w wielu ośrodkach na świecie, w tym w Polsce w szpitalach w Lublinie i Bydgoszczy, leczenie z użyciem Epidiolexu przynosi bardzo dobre efekty w przypadku pacjentów z ciężkimi postaciami padaczki – z zespołami Daveta i Lennoxa-Gastauta.
– W badaniu eksperymentalnym, które prowadzimy, jest ośmiu pacjentów w wieku 18-30 lat. W tym momencie trwa otwarta faza badania, w której możemy indywidualnie modyfikować dawki leku w zależności od stanu pacjenta – tłumaczy Gawłowicz. – Wcześniej w fazie zamkniętej zarówno lekarz jak i pacjent nie mieli świadomości, czy podawany jest lek czy placebo. Chodziło o to, żeby badanie było jak najbardziej rzetelne.
Wyniki badania prowadzone w lubelskim szpitalu są podobne do tych z innych ośrodków na świecie. – U około połowy pacjentów stan jest znacznie lepszy – liczba napadów padaczkowych spadła i poprawił się ich stan psychiczny – mówi Gawłowicz. – W tym momencie trwają przygotowania do przedłużenia badania o kolejny rok.
moje doświadczenia... słabe. Trochę Euphyliny.. (ktoś tego próbował?? jestem zainteresowana wymianą doświadczeń) ... Hydroxizina... inne leki... GM...
Nastawienie: bardzo pozytywe. Po ciężkim, acz wyjątkowo udanym tygodniu w pracy (udało mi się zarobić więcej $ niż szacowałem i to sporo więcej), w towarzystwie dziewczyny, która akurat była w posiadaniu w/w substancji psychoaktywnych. Ah, jak cudowny zbieg okoliczności- akurat gdy miałem ochotę celebrować, wpadła (nazwijmy ją: Anka) z klonami i ziołem. Kodę kupiłem w aptece za rogiem. Gdzie? : u mnie w domu
Ważę 70 kg, przy 175 cm wzrostu.Postanowiłem się klasycznie "naćpać", motywacja tej jazdy była z założenia skutkowa - byłem bardziej nastawiony na mocne uwalenie, aniżeli na konkretną substancję.
Dokładnej rozpiski czasowej nie pamiętam, bo było ostro.
Pamiętam, że napierw przyjąłem podjęzykowo 2 mg klonazepamu, następnie zrobiłem roztwór z Antidolu w postaci 300 mg kodeiny, które wypiłem ok 20 min po klonie (="T")
Chciałem odpocząć przez jakiś czas, zapomnieć o świecie. (trip raport rozciągnięty w czasie, ciężko opisać jednym zdaniem moje nastawienie, gdyż te zmieniało się, czytaj raport)
15:45 - Zjadam 400mg tramadolu na raz, popijając colą.
16:20 - Zaczynam odczuwać pierwsze efekty, robi mi się jakby 'ciepło na sercu' jest przyjemnie, rozmawiam z kumplami na discordzie.
16:30 - Nie wiem dlaczego, ale nie czuję jakby tej mocy, którą czułem jakiś czas temu jedząc tramadol, sięgam po następną tabletke +200mg.
17:50 - Fajne efekty, mniejszy ból, choć ścięgna bolą trochę, mięśnie nie, miłe zamulenie, dźwięki są dość głośne, zbyt głośne, lekkie swędzenie, przede wszystkim nosa, większa gadatliwość.
raz mialem badtripa po dxm - dawka 900mg (30 tussidexow)
na poczatku wkrecilem sie ze jestem postacia z gry komputerowej i bylo fajnie
"W..... stawiaj portal do M."
po nieudanych probach oswojenia tramwaju (dzikiego ostarda)
wbilem do metra (to chyba mnie zabilo)
jechalem metrem do kolegi (do M.)
kiedy wyystrezlilo mnie na powierzchnie ziemi byly juz tylko pytania typu
"W.... czy to jest rzeczywistosc? W.... czy ja zyje?"