Trip raport ma bardziej charakter edukacyjny, zgadza się ćpaczki, uczcie się na czyjejś głupocie a nie na swojej wątrobie!

"Problem lekomanii w Polsce nie istnieje. Powinniśmy się skupić na problemach zdrowotnych Polaków, a nie zabraniać im dostępu do doraźnej pomocy medycznej" – uważa Ewa Jankowska, prezes PASMI.
Lekomania to jest mit jeśli chodzi o Polskę - mówiła prezes PASMI podczas konferencji o skutkach planowanej przez Ministerstwo Zdrowia regulacji w zakresie sprzedaży pozaaptecznej dla pacjenta i podmiotów gospodarczych (Warszawa, 23 stycznia br.).
Zgodnie z danymi opublikowanymi ze wrześniu 2016 roku, eksperci rynkowi wykazali, że Polacy nie odbiegają pod tym względem od standardów w krajach europejskich, Biorąc pod uwagę kraje, które mają największe wydatki na leki per capita w UE, zajmujemy szóste miejsce, po Belgii, Francji, Włoszech, Niemczech czy Finlandii.
W kwestii lekomanii i nieprawidłowego stosowania preparatów, rozwiązaniem ma być ograniczenie dostępu pacjentów do leków.
Podkreślam, że sprzedaż pozaapteczna to jest 3 procent sprzedaży leków bez recepty. Cała reszta, czyli 97 proc. leków, dotyczy sprzedaży aptecznej.
Widać wyraźne wskazanie, że najwięcej leków pacjenci kupują w aptekach, które gwarantują doradztwo i opiekę farmaceutyczną.
Większe działania należałoby więc skierować w kierunku edukacji pacjenta, podkreślania informacji na temat stosowania leku, a nie wprowadzania zapisów ograniczających jego swobody.
Z punktu widzenia pacjenta, ważne byłoby na przykład wskazanie, aby nie przekraczał maksymalnie ośmiu tabletek paracetamolu na dobę. By czytał ze zrozumieniem ulotkę i sprawdzał, jaka substancja czynna znajduje się w danym leku. Jeśli zauważyłby tę samą substancję w innym preparacie, wiedziałby, że nie należy ich zażywać.
Ważne też, aby farmaceuta podkreślał, że nie warto popijać leków sokiem czy herbatą, ale najlepiej wodą.
W uzasadnieniu Ministra Zdrowia w ramach działań przeciwko lekomanii, podana została jako przykład Francja, gdzie odnotowuje się najwyższe spożycie leków.
Należy tutaj wyjaśnić, że Francja jest od wielu lat zmonopolizowana przez apteki. Nie ma więc bezpośredniego przełożenia miejsce zakupu leku na świadomość pacjenta.
Tak naprawdę spożywanie leków odbywa się z powodu rzeczywistych problemów ze zdrowiem. Powinniśmy skupić się na analizie, dlaczego Polacy kupują leki, z jakimi chorobami się borykają, a nie zabraniać pacjentom dostępu do doraźnej pomocy i zakupu leku na ból czy gorączkę w sklepach i na stacjach paliw.
Jeśli chcemy mówić o świadomości pacjentów, to należy dyskutować o opiece farmaceutycznej, o kampaniach edukacyjnych. Natomiast nie regulujmy trzech procent, bo to nie rozwiąże problemu.
idealne!
Trip raport ma bardziej charakter edukacyjny, zgadza się ćpaczki, uczcie się na czyjejś głupocie a nie na swojej wątrobie!
SET: Borykałem się wtedy z depresją i lękiem społecznym. Ale wiedziałem czego oczekuję i byłem w dobrym nastroju. Był to mój 2 lub 3 raz. Ogólnie tripy traktowałem trochę jako kurację (skuteczną, warto dodać, bo dzisiaj - niecałe pół roku później - depresja już prawie odeszła). SETTINGS: Przyjemny dzień, wczesna wiosna. Byłem sam w domu, który dzielę z drugą połówką i paroma przypadkowymi osobami. Wszyscy byli w pracy, więc miałem dwa piętra do dyspozycji.
Wygląda na to, że mój raport będzie pierwszym po 1P-LSD. Niby 150 ug to niewiele, ale ta substancja działa krócej i intensywniej niż jej sławna kuzynka.
Jak zawsze nagrałem swoja podróż; a przynajmniej jej część, zachowując około 40 minut audio i wideo. Wszystkie teksty w cudzysłowach pochodzą z nagrania i, zgodnie z najlepszymi zasadami gonzo dziennikarstwa, są bliskie oryginału, ale bliższe idei. Jak zresztą cały raport.
Spontanicznie zaplanowany wypad do lasu na świeżo zamówionym 3-CMC. Dobry humor, perspektywa pierwszego zarzucenia empatogena od dłuższego czasu.
Po ostatniej delegalizacji polski rynek RC bardzo zbiedniał. Zastanawiając się, czy cokolwiek z nowej fali beta-ketonów może dorównać poprzednim, spędziłem dużo czasu na czytaniu opinii i w końcu zdecydowałem się zamówić 3-CMC. Metaklefedron. Odkąd paczka do mnie przyszła, już wiedziałem, że trafił mi się prima sort. Białe, duże kryształki, które po lekkim pokruszeniu był wręcz przeźroczyste.
Rozgryzlem, "wymemlalem" i polknolem 2g nasion, tzn 57 szt. Wydaje mi sie ze efekty byly tylko przedsmakiem mozliwosci ipomea. Zjadlem o godzinie 23 (teraz wiem ze za pozno) i poswiecilem sie studiowaniem syntezy MDMA, po ok 45 minutach (nie wiem dokladnie bo zegarek jak na zlosc mi wtedy zginal) literki z tekstu podskoczyly do gory, wykrecily dwa pirleciki i usiadly grzecznie z powrotem na miejscu, pomyslalem ze sie zaczyna, pogrozilem im palcem i kontynuowalem.
Komentarze