Turn on

Gdy policja w Castlegar odkryła ogromną plantację marihuany rosnącą poza miastem, nie spodziewali się, że dym palonej konopii, przesuwany silnymi podmuchami wiatru, dotrze do miasta.
Dym z olbrzymiego ogniska marihuany przez 2 dni niepokoił mieszkańców niewielkiej miejscowości Castelgar w Kanadzie. Gdy policja w Castlegar odkryła ogromną plantację marihuany rosnącą poza miastem, nie spodziewali się, że dym palonej konopii, przesuwany silnymi podmuchami wiatru, dotrze do miasta.
Podczas wykonywania nakazu przeszukania na wiejskiej posesji 6 stycznia, funkcjonariusze odkryli ponad tysiąc roślin marihuany rosnących w specjalnie przygotowanym do tego pomieszczeniu. Rośliny zajęto, a właściciela plantacji aresztowano. Prawdziwym problemem było jednak, co zrobić z tak wielką ilością roślin.
„Mieliśmy świadomość, że przechowując je w magazynie stworzymy zagrożenie dla zdrowia naszych pracowników i niemal całkowicie wykorzystamy pojemność naszej przestrzeni magazynowej„ - powiedział kapral Dave Johnson.
Aby rozwiązać ten problem oddział dostał zlecenie zniszczenia krzaków marihuany. W tym celu na obrzeżach Castelgar rozpalono wielkie ognisko.
„Straż pożarna była obecna, aby nadzorować prowadzone na dużą skalę palenie narkotyku„ - powiedział Dave Johnson.
„Sprawa nie była złożona. W zasadzie to kwestia rozpalenia ogniska. Niestety, wiatry nie współpracowały z nami i część dymu skierowała się w stronę miasta Castelgar. Otrzymaliśmy kilka skarg od mieszkańców i za wszelkie niedogodności chcielibyśmy wszystkich serdecznie przeprosić.”
„To dość niefortunne zdarzenie. Nie tak planowaliśmy zniszczenie dowodów, ale w tym przypadku był to najbezpieczniejszy sposób, aby się ich pozbyć.”
środek lipca, dość chłodna noc jak na warunki letnie, skraj pobliskiego lasu, w oddali sporadycznie daje o sobie znać burza, nastawienie pozytywne, lekki niepokój przeplatany podnieceniem (więcej w tekście)
Turn on
Własne mieszkanie - w samotności, nocą.
Samotna wyprawa.
Witam. To opowiadanie opisuje historię, która mogłaby się zdarzyć, ale zapewne jest tylko fikcją literacką;-)
Pewnego dnia odbyławy się zawody sportowe w biegach długo dystansowych jak i krótko dystansowych. Ja brałem udział w biegu na 1500. Dobór substancji użytych dla dopalenia jest swoistym nieporozumieniem, wszystkie substancje zostały zażyte z pełną świadomośćią konsekwencji utraty siły fizycznej.
Ku zdziwieniu wszystkich wcale nie planowałem zająć pierwszego miejsca w zawodach, były raczej oderwaniem od strasznej rzeczywistości przytłaczającej mnie każdego dnia. Postaram się jakoś klarownie zredagować moje przeżycia. Więc jedziemy!
8:00
Przyjeżdżam do punktu samochodem ze staraszym. Atmosfera dziwna, nikogo nie ma, no cóż. Czas walnąć sobie 3 tabletki w kiblu.
8:30
Zaczyna się bardzo przyjemne wejśćie Relanium. Wszystko wokół staje się bardzo spokojne. Cała atmosfera nakręca się całkiem całkiem.
8:47