Wielka Brytania w niechlubnej czołówce

Wielka Brytania jest największym europejskim rynkiem dla internetowych handlarzy narkotykami.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

MojaWyspa.co.uk
Małgorzata Słupska

Odsłony

305

Internetowi dilerzy narkotykowi czują się w UK jak w domu – wynika z raportu przeprowadzonego na zlecenie holenderskiego rządu. Co prawda w skali światowej prym wiodą Stany Zjednoczone, ale ich przewaga bierze się tylko z większej liczby producentów. Natomiast jeśli chodzi o liczbę miesięcznych transakcji, to górą jest już Wielka Brytania.

Wyspy nie mają też na tym polu konkurencji w Europie. Eksperci szacują, że wartość transakcji internetowych na całym świecie wynosi średnio 16 mln funtów miesięcznie. Brytyjscy dilerzy zawierający transakcje w odpowiednio ukrytych miejscach w sieci, mają ponad 16 proc. udział w światowym handlu online. Wartość zawieranych przez nich transakcji to około 1,8 mln funtów miesięcznie.

Walka z ukrytym handlem w sieci jest niełatwa. Trzy lata temu amerykańska policja rozbiła Silk Road, internetowy czarnorynkowy sklep z narkotykami. Aresztowano jego założyciela, ale szybko w sieci powstał Silk Road 2.0. A potem kolejne. Tego rodzaju miejsca w sieci pozwalają dilerom i użytkownikom spotkać się na anonimowej platformie, gdzie bez ryzyka można zakupić dowolny towar. Od tego czasu liczba transakcji online w USA wzrosła trzykrotnie, a lista dostępnych w sieci narkotyków urosła sześciokrotnie.

Obecnie w internecie działa około ośmiu dużych „targowisk” narkotykowych. Dostęp do nich nie jest łatwy, ale wiele z nich jest prowadzonych na tyle profesjonalnie, że ich oferta wygląda bardzo podobnie do witryny Amazon czy innych popularnych sklepów online. Dostanie się do takiego sklepu wymaga oczywiście odpowiednich informacji i odbywa się przez szyfrowane połączenie.

Większość dilerów oferujących produkty w największych sklepach online pochodzi z USA, jednak tuż za nimi znajdują się sprzedawcy z UK (blisko 340 dilerów). Jest ich mniej, ale wygląda na to, że mają więcej pracy z realizacją zamówień. Miesięcznie generują dwa razy więcej transakcji niż ich amerykańscy koledzy.

Kolejne miejsca zajmują handlarze z Holandii i Niemiec. Holendrów jest sporo, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców ich kraju. Na milion mieszkańców przypada 13,4 sprzedawców, dla porównania w USA przypada ich 2,8.

Narkotykowy handel w sieci nadal się rozwija, ale jego dynamika cały czas jest dużo niższa od klasycznego kanału offline. 16 mln funtów miesięcznie ma się nijak do 1,7 mln funtów tylko w Europie – taka jest bowiem wartość tradycyjnego handlu narkotykami.

Oceń treść:

Average: 8.3 (4 votes)

Komentarze

doktor_koziełło

"1,7 mln funtów tylko w Europie" - chyba powinno być 1,7 mld.
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Cisza, ciemność, własny pokój, słuchawki z ambientem i nie tylko. Nastawienie pozytywne, ciekawość po 4 latach przerwy, chęć sięgnięcia po III plateau.

Będąc jeszcze pod wrażeniem wczorajszej podróży postanowiłem przelać swoje wypociny na elektroniczną formę papieru - w końcu żyjemy w XXI w. - mimo, że dostałem jasną i czytelną informację ubiegłego wieczoru iż nie należy, albo może inaczej: nie powinno się tego robić, zdecydowałem się na małą formę rozprawki, dywagacji, aby dać wam "zarys" tego, czego opisać się po prostu nie da.

  • Tramadol

Expirence - Extasy, Marihuana, Speed, Efedryna

Tramal po raz pierwszy !





Byla piatkowa noc ( cos kolo godziny 0:00 ), dzien wczesnie masakrycznie sie spalilem

z kumplem na disco, wiec tego dnia postanowilem grzecznie posiedziec w domu.

Jednak strasznie mi sie nudzilo, zaczalem czytac opowiesci na hyperreal.info.

Przeczytalem kilka opisow tripu po Tramalu, troche mnie to zafascynowalo wiec udalem

sie do kuchni przeszukac domowa apteczke :) Nie znalazlem nic co by sie nadawalo do

  • Grzyby halucynogenne


Zaznaczam, że tekst ten nie ma na celu namawiania nikogo do zażywania narkotyków ani instruowania jak to robić. Tekst ten służy wyłacznie celom edukacyjnym i doinformowaniu.


  • Inne
  • Tripraport

Działka nad zbiornikiem wodnym, względna pogoda i niezły humor. 8 osób. Wśród tych 8 osób roboczo wyróżniłem grupę gamma (D.,I.,K.,W.,), grupę alfa (sinus i M.) a także siebie i Cosinusa. Grupy oznaczone greckimi literami alfabetu nie znały się ze sobą, a ja i Cosinus znaliśmy wszystkich. Powodowało to u mnie pewnie wątpliwości co do wrzucania sajo w takiej liczebności

 

Wstęp

Jak w każde kanikuły miał odbyć się „jakiś tam sajko trip”. Jak rok temu padło na działkę w okolicy idealnie się do tego nadającej. Różnicą była liczba osób – nie wrzucałem wcześniej niczego psychodelicznego w takiej grupie. Zebraliśmy się na miejscu o godzinie 21. Kilkanaście minut zeszło nam na ustaleniu tego gdzie właściwie idziemy (w sumie to jak zwykle chuja co ustaliliśmy) i zebranie niezbędnych do przetrwania w głuszy itemów.

Faza

randomness