z adnotacja TRIP PANA Georga Müllera
wlasciciela strony http://www.pilzepilze.de/
tlumaczone przez Jaguara
wynalezione i dostarczone przez Rapatanga.

Urzędnicy w stanie Oregon ogłosili, że począwszy od 15 lipca 2016 roku, Oregon rozpocznie wypłatę odszkodowań dla skazanych za przestępstwa związane z marihuaną w przeciągu ostatnich 10 lat.
Urzędnicy w stanie Oregon ogłosili, że począwszy od 15 lipca 2016 roku, Oregon rozpocznie wypłatę odszkodowań dla skazanych za przestępstwa związane z marihuaną w przeciągu ostatnich 10 lat.
Decyzja została podjęta dość szybko, po tym, gdy określono, że legalizacja marihuany w stanie Oregon wchodzi w życie 1 lipca.
Carol Shapiro to nowo powołany koordynator Oregon Department of Marijuana Reparations:
“Brane pod uwagę będą głównie przypadki, które nigdy nie powinny być traktowane, jako przestępstwa. Tysiące ludzi zostało zatrzymanych i cierpiało przez karalną substancję, która jest w zasadzie mniej niebezpieczna niż jakikolwiek środek przeciwbólowy”
„Osoby, które zostały skazane za przestępstwa narkotykowe z udziałem marihuany w ciągu ostatnich 10 lat, automatycznie kwalifikują się do wypłaty odszkodowań w zamian za ból i cierpienie, które uwięziony musiał bezpodstawnie znosić.”
„Jednocześnie wszelkie zapisy dotyczące marihuany znikną z rejestrów tych osób, które będą miały „czystą kartę”. Mamy nadzieję, że działania te będą w stanie zrekompensować obywatelom niesprawiedliwości zadane im wcześniej przez system.”
Owa informacja może przynieść ulgę osobom, które poniosły poważne konsekwencje za uprawę krzaków konopi. Mieszkaniec Portland, Marcus Ford spędził 2 lata w więzieniu, gdy policja odkryła jego plantację w 1999 roku.
“Cóż mogę powiedzieć. To nie jest tak, że odzyskam stracony czas czy też pracę, którą wtedy utraciłem. Wątpię, aby rząd federalny miał świadomość tego, z czym ludzie musieli się zmierzyć, gdy wsadzano ich do więzienia za coś tak nieszkodliwego jak marihuana.”
„Przez 2 lata nie widziałem swoich dzieci. Kolejne cztery lata po wyjściu z więzienia spędziłem będąc zawieszonym. Dosłownie, przeszedłem w życiu przez piekło, które wygenerowało wiele stresu i cierpienia dla mojej rodziny. Cieszę się, że władze starają się to naprawić, lecz żadna kwota pieniężna nie jest w stanie przywrócić mi tego, co straciłem. Największą ulgą jest to, że władze nareszcie rozumieją to, że działały w błędny sposób. Należy pamiętać, jak wielu z nas zapłaciło najwyższą cenę w tej bezsensownej wojnie.”
z adnotacja TRIP PANA Georga Müllera
wlasciciela strony http://www.pilzepilze.de/
tlumaczone przez Jaguara
wynalezione i dostarczone przez Rapatanga.
odklejenie, nawet nie do końca świadomość, że będę ćpać
Jest to raport nietypowy, ale obiecuję, że już ostatni - na temat DXM/DXO.
Tym razem o moim rekordzie. Jak można przeczytać w poprzednich raportach, 450mg dawało mi delirium i halucynacje kosmitów, a 600mg posyłało na IV Plateau. Jednak jeszcze zanim się o tym przekonałem, moją pierwszą dawką powyżej 330, było... 810mg. Rozłożone w czasie na 3 dawki, więc "funkcjonowałem" w świecie rzeczywistym 😆 to był najbardziej pojebany trip w moim życiu, a żadnej z 3 paczek Acodinu nie kupiłem sam.
Nastawienie bardzo pozytywne, miałem głód psychodelicznych doświadczeń, bo minęło już kilka miesięcy od ostatniego "konkretnego" tripu. Nastrój bardzo lekki, ogólna wesołość i świadomość bycia w dobrym towarzystwie, brak poważniejszych obaw, może trochę lekkomyślne podejście. Przyjęcie głównej substancji krótko po północy w noc sylwestrową, podczas imprezy połączonej z mini-koncertem w domu znajomych. Wszystko odbywało się w jednym z dużych polskich miast. NBOMe brałem sam, wcześniej spaliłem kilka jointów z innymi ludźmi i wypiłem dwa piwa w ciągu ok. 3 godzin. Podczas tripa spaliłem kolejne kilka jointów.
Postanowiłem, że ta noc będzie wspaniała. Po prostu nie mogło być inaczej. Ostateczny plan spędzenia sylwestra ukształtował się w mojej głowie dość późno. Wiedziałem, że na pewno zafunduję sobie jakąś psychodeliczną podróż, problemem był tylko dobór środków i okoliczności. W weekend poprzedzający koniec roku zostałem zaproszony na imprezę w domu kolegi. Muzyka na żywo, dobrzy znajomi - uznałem, że to jest to!
Komentarze