Badanie: ciąża i marihuana to nie jest dobre połączenie

Palenie marihuany podczas ciąży jest związane z małą masą urodzeniową dziecka i częstszą potrzebą intensywnej terapii - zawiadamia czasopismo "BMJ Open".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

PAP/ rynekaptek.pl

Odsłony

399

Palenie marihuany podczas ciąży jest związane z małą masą urodzeniową dziecka i częstszą potrzebą intensywnej terapii - zawiadamia czasopismo "BMJ Open".

Naukowcy z University of Arizona (USA) przeanalizowali wyniki 24 badań skupiających się na efektach, które palenie marihuany w czasie ciąży może wywoływać u matki i dziecka.

Badacze doszli do wniosku, że ciężarne, które sięgają po tego typu używki, częściej niż abstynentki zapadają na niedokrwistość (o 36 proc.), a u ich dzieci częściej występuje mała masa urodzeniowa (o 77 proc.). Co więcej, dzieci tych matek, w porównaniu z pozostałymi noworodkami, dwa razy częściej wymagają intensywnej terapii.

Chociaż badacze na podstawie wykonanych analiz nie potrafią jednoznacznie stwierdzić, czy marihuana przyczynia się do niekorzystnych zmian w funkcjonowaniu matki i dziecka (efekt przyczynowo-skutkowy), apelują, by ciężarne nie narażały niepotrzebnie swojego zdrowia, a tym bardziej zdrowia swoich dzieci.

- Stosowanie tego narkotyku staje się coraz bardziej akceptowalne zarówno w USA, jak i w innych częściach świata, dlatego zrozumienie jego wpływu na zdrowie matki i płodu powinno stanowić globalny priorytet – podsumowują naukowcy.

Oceń treść:

Average: 6.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

S&S: grudniowy wieczór 2009, uprzątnięty i czysty pokój; świeżo po lekturze „Pokarmu Bogów” Terence’a McKenna

Wiek i doświadczenie: 24 lata, mj, hasz, bzp, ziółka a’la dopalacze

Ilość: 1g suszonych psilocybe cubensis b+

  • Beta-ketony
  • Pozytywne przeżycie

dobre nastawienie wraz z miłą świąteczną aurą domową

skruszyłem przeźroczysty kryształ i wsypałem zważone 0.6g do chusteczki , po czym ją połknąłem popijając wodą . 

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.

Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.

  • Marihuana
  • MDMA
  • Pierwszy raz

Mieszkanie przyjaciół.

Wprowadzenie:

 

randomness