Legalna ayahuaska w USA? Pierwszy publicznie działający ayahuaskowy kościół zaprasza.

"Uruchomiliśmy pierwszy publiczny i legalny ayahuaskowy kościół w Ameryce" - powiedział Trinity de Guzman, współzałożyciel Ayahuasca Healings. "Są inne kościoły, które robią to od lat, ale prowadziły one działalność podziemną, a informacje o nich są ubogie."

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

The Seattle Globalist
Ana Sofia Knauf

Odsłony

850

Każdego roku tysiące wspinaczy ryzykują życie, starając się zdobyć szczyt Mount Rainier. Jeśli jednak wysokość nie jest Twoim konikiem, możesz skonfrontować swój lęk przed śmiercią będąc na pozór w pełni bezpiecznym w chatce u podnóża góry - przyjmując ayahuaskę, peruwiański halucynogen.

160-hektarowa działka w pobliżu Elbe w stanie Waszyngton jest bazą dla Ayahuasca Healings, pierwszej w swoim rodzaju organizacji, której misją jest uczynienie ayahuaski, leczniczego i halucynogennego naparu, publicznie dostępnym w całych Stanach Zjednoczonych. Zawierający dimetylotryptaminę (DMT) roślinny wywar nazywany jest "pnączem umarłych".

"Uruchomiliśmy pierwszy publiczny i legalny ayahuaskowy kościół w Ameryce" - powiedział Trinity de Guzman, współzałożyciel Ayahuasca Healings. "Są inne kościoły, które robią to od lat, ale prowadziły one działalność podziemną, a informacje o nich są ubogie."

Od 1 stycznia organizacja oferuje ayahuaskowe rekolekcje. Po upływie mniej niż miesiąca od otwarcia posługi, de Guzman twierdzi, że skrzynka mailowa Ayahuasca Healings "została zalana setkami zgłoszeń".

Według National Survey on Drug Use and Health liczba Amerykanów zgłaszających używanie DMT w ciągu ostatniego roku wzrosła z około 140 tysięcy w roku 2006 do 325 tysięcy w roku 2012. Od kiedy w całym kraju pojawiło się kilka kościołów podobnych do kongregacji de Guzmana, ayahuasca i inne formy DMT często spożywane są w utajnionych kręgach.

Ayahuaska jest tradycyjnie przygotowywana przez curanderos lub szamanów w Ameryce Łacińskiej, w związku z czym osoby zainteresowane przyjęciem leku zmuszone były do odbywania kosztownych przelotów do krajów takich jak Peru, by tam wziąć udział w tradycyjnych ceremoniach.

De Guzman, którego pierwsze spotkanie z ayahuaską w Peru uwzględniając podróż kosztowało około 5000$, powiedział, że jest przekonany, że koszt nie powinien być barierą dla możliwości skorzystania z leku w bezpiecznym środowisku.

Po złożeniu na rzecz Ayahuasca Healings sugerowanej darowizny w wysokości 1500 $, goście mogą uczestniczyć w czterodniowych rekolekcjach w placówce organizacji niedaleko podnóża Mount Rainier. Rekolekcje, prowadzone przez partnera biznesowego De Guzmana, Marca Shackmana, obejmują cztery ceremonie z ayahuaską, zakwaterowanie w tipi i wyżywienie.

Czy nie można sobie pozwolić na przeznaczenie kwoty miesięcznego czynszu na wycieczkę z ayahuaską? Ayahuasca Healingsa oferuje program stypendialny przeznaczony na pokrycie niektórych kosztów rekolekcji dla uczestników borykających się z ograniczeniami finansowymi.

Przeszkody prawne

Jak jednak udaje im się uniknąć postawienia zarzutu sprzedaży substancji z Grupy I?

By móc organizować rekolekcje bez obaw, że pojawi się na nich DEA, de Guzman i Shackman musieli zdobyć dla swojego centrum rekolekcyjnego status ponadwyznaniowego oddziału Tubylczoamerykańskiego Kościoła Okelvueha (Oklevueha Native American Church, ONAC). Według tego, co można przeczytać na stronie ONAC, organizacja, założona w 2007 roku łączy duchowe tradycje Narodu Siuksów Lakota i Seminoli Okelvueha, których członkowie używają peyotlu, kaktusa o psychedelicznych właściwościach, jako sakramentu w tradycyjnych ceremoniach.

ONAC jest podmiotem chronionym przez prawo federalne na podstawie precedensów prawnych i regulacji takich jak Ustawa o przywróceniu wolności religijnej i Ustawa o wolności religijnej Indian - aktów prawnych, mających na celu zabezpieczenie tradycyjnych praw religijnych i praktyk kulturowych rdzennych Amerykanów.

Według de Guzmana, przepisy chroniące Native American Church i jego tradycyjne ceremonie mogą również objąć Ayahuasca Healings i zapobiec interwencji organów ścigania.

Inni są sceptyczni co do tych twierdzeń de Guzmana i mówią, że klienci Ayahuasca Healings w istocie narażają się na ryzyko postawienia zarzutów.

Chociaż de Guzman nie jest z pochodzenia Peruwiańczykiem ani Rdzennym Amerykaninem, wierzy, że ayahuasca jest integralną częścią osoby, którą jest obecnie. Po swojej pierwszej ceremonii de Guzman studiował w Peru związane z ayahuaską tradycje przez dwa lata i twierdzi, że od tamtego czasu poświęcił całe życie działaniom na rzecz uczynienia ayahuaski i płynących z jej użycia korzyści dostępnymi dla mas.

Niemniej przyjmowanie ayahuaski wciąż nie jest niezbędne dla typowego jaracza z Seattle.

"Kiedy pojechałem do Peru w celu odbycia mojej pierwszej ceremonii, był to jeden z najpotężniejszych i transformacyjnych etapów w całym moim życiu" - powiedział de Guzman. "Doświadczenie z ayahuaską nie jest czymś łatwym. Powtarzam zawsze, że to coś tylko dla ludzi, którzy naprawdę poważnie podchodzą do swojej wewnętrznej pracy, uzdrowienia, przemiany życia."

Jaka zatem ayahuaska jest naprawdę?

68-letnia mieszkanka Seattle imieniem Susan została zaproszona do uczestnictwa w jej pierwszych ayahuaskowych rekolekcjach w ubiegłym miesiącu.

Skorzystała z oferty jednej z bardziej utajnionych grup działających w Seattle (nie Ayahuasca Healings). Poprosiła, by ​​jej nazwisko nie zostało zawarte w tym artykule, z obawy, że mogłoby to wpłynąć na jej pracę.

Susan opowiedziała, że w ceremonii brały udział osoby w najróżniejszym wieku i pochodzące z różnych środowisk, jakkolwiek ona była najstarszą uczestniczką.

Powiedziała, że wizje były zarazem przerażające i oczyszczające.

Według rozpowszechnionych opinii, picie naparu pozwala niektórym osobom na konfrontację z ich strachem przed śmiercią. Ayahuasca ma też pewne wsparcie ze strony klinicystów:

"Dr. Josep Fabregas, hiszpański psychiatra i ekspert od spraw uzależnienień, uważa, że ayahuaska może leczyć wiele zaburzeń psychicznych, od uzależnień po traumy seksualne " - pisało The Daily Beast.

Lekarz rodzinny z Vancouver, dr Gabor Mate, używał wywaru do leczenia setek swoich pacjentów setki, głównie z uzależnień od narkotyków, dopóki nie interweniował rząd kanadyjski.

"W moim wieku nie boję się śmierci", powiedziała Susan. "Doświadczyłam konfrontacji z własnym umysłem, i to było przerażające."

Czerpanie korzyści duchowych z ayahuaski jest procesem, powiedział de Guzman.

Na początku rekolekcji w Ayahuasca Healings uczestnicy przechodzą oczyszczenie, któremu często towarzyszą wymioty. Dla regularnie pijących ayahuaskę oczyszczenie oznacza uwolnienie do negatywnego nastawienia, urazów i innego rodzaju bagażu emocjonalnego.

"To było inne niż poród, nigdy nie czułem się tak, jakbym straciła kontrolę, przestała zarządzać moim ciałem i umysłem. Rozpoczęłam te podróż i nie było odwrotu" - powiedziała Susan. "Był ten niesamowity, przepiękny wgląd i wiedza. Dla mnie osobiście wiele z tego dotyczyło kwestii jak wydostać się z własnej głowy i przestać nadmiernie wszystko analizować. "

Ostatecznie de Guzman uważa, że ​​jego Kościół jest czymś, z czego amerykańscy mieszkańcy miast, tacy jak Susan, mogą skorzystać na poziomie duchowym.

"Rozwijamy się w świecie, które uczy nas wiele negatywnych sposobów myślenia. Społeczeństwo, w którym żyjemy, jest w dużej mierze oparte na strachu. Jesteśmy bombardowani przez media, które często mówią o strachu i o tym, co może pójść źle."

Witryna Ayahuasca Healings odpowiada na pytania kwestionujące kulturową adekwatność naparu i ceremonii mówiąc, że kwestia rasy nie powinny być wykorzystywana "jako pretekst do blokowania i ograniczania świętego, prowadzonego w dobrej wierze pożytkowania roślin leczniczych w kontekście religijnym."

"Ludzie w Ameryce Południowej oraz w Peru pracują z lekiem w bardzo tradycyjny sposób. Oni nie rozumieją, że my, Amerykanie, mamy w sobie różne napięcia, różne wyzwania, których ludzie żyjący w dżungli nie znają " - tłumaczy de Guzman.

Aby upewnić się, że Amerykanie będą mieć dostęp do ayahuaski, de Guzman i Stackman planują rozszerzenie działalności poza Waszyngton. Ich celem, jak zapowiedział de Guzman, jest otwieranie dwóch kościołów rocznie, co ma dać w sumie 30 kościołów w całym kraju przed rokiem 2032.

Oceń treść:

Average: 7 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Cisza, ciemność, własny pokój, słuchawki z ambientem i nie tylko. Nastawienie pozytywne, ciekawość po 4 latach przerwy, chęć sięgnięcia po III plateau.

Będąc jeszcze pod wrażeniem wczorajszej podróży postanowiłem przelać swoje wypociny na elektroniczną formę papieru - w końcu żyjemy w XXI w. - mimo, że dostałem jasną i czytelną informację ubiegłego wieczoru iż nie należy, albo może inaczej: nie powinno się tego robić, zdecydowałem się na małą formę rozprawki, dywagacji, aby dać wam "zarys" tego, czego opisać się po prostu nie da.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

na tą podróż przygotowywałem się od długiego czasu, wstałem o godzinie 7.00 nic nie jadłem, umyłem się, założyłem czyste ubranie i poszedłem do piwnicy po "kapelusze wolności" , byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego dnia, wypoczęty, czyściutki za oknem super pogoda, mieszkanie posprzątane, czyli wszystko cud miód tylko kolega który przyszedł musiał szybko iść do domu :( grzyby już leżą na małym talerzyku, obok nich paczka laysów, kolega siedzi na fotelu i ogląda jakieś japońskie kreskówki :P wydawało mi się że tych grzybów jest bardzo mało, na początku miałem zjeść około 30 ale chuj zjadłem wszystko, bo myślałem że to mało, no to zaczynamy grzyby zjadłem na 2 podejścia zagryzając czipsami i zapijając wodą, spodziewałem się że będą niedobre ale w smaku nawet nawet tylko ziemia i trawa zgrzytająca w zębach (czytałem gdzieś że psylocybina dobrze rozpuszcza się w wodzie, więc wolałem nie ryzykować) trochę odrzucał ale gorsze rzeczy się jadło, no cóż teraz relaks i czekać na efekty :)

Już po około 15 min. wszystko wydawało się ciekawsze i obraz lekko falował było to bardzo przyjemne, z kolegą nadal oglądaliśmy japońskie kreskówki i śmialiśmy się jacy japońcy są pojebani żeby takie coś wymyślić :) 

po około 30 min. faza zaczęła się już porządnie rozkręcać, spanikowałem, kolega powiedział że niedługo musi spadać.

  • Marihuana
  • Tripraport

W eksperymencie biorą udział: Dwie osoby i roślina.
Oto ich krótka charakterystyka:
1. Mój przyjaciel [MP]: 18-sto letni mężczyzna z dużym doświadczeniem z psychodelikami. Czujący sympatię do marihuany, nieprzepadający za alkoholem.
2. Ja [Ja]: 19-sto letni mężczyzna czującym sympatię do alkoholu i jak do tej pory nieprzepadający za marihuaną.
3. Roślina - ponad 7 gram Marihuany w postaci trzech dużych, pięknie pachnących, błyszczących pod światło topków. Grzechem było zapakowanie ich w foliowy pakiet.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie pozytywne z chęcią przeżycia czegoś nowego. Chyba podświadomie nawet oczekiwałam, że przeżyję/zobaczę coś co da mi wiarę w życie.

Zaczęliśmy razem z chłopakiem o 18:00. Znajomy chłopaka raz/dwa razy w roku ma dostawę, tym razem wypadła w połowie listopada. Przypominam sobie, że moje pierwsze bliskie spotkanie z kapeluszami odbyło się dwa lata wcześniej w podobnym czasie. "To nie może być przypadek!"- myślę i żuję każdego grzybka z osobna - dokładnie jak za pierwszym razem, kiedy żołądek nie poradził sobie i część tripa wisiałam na toalecie. Przy kolejnych razach do spożycia potrzebowałam jakiejś przegryzki. Poszatkowane nadzieniem do tosta lub posypka na bułce + kleks z  ketchupu, który skutecznie zabija smak. 

randomness