Zgorzelec - 10 kilogramów narkotyków ukrytych w oparach kawy

Narkotyki jechały w torbach podróżnych ukrytych w samochodzie przewożonym przez zestaw ciężarowy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Izba Administracji Skarbowej we Wrocławiu

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

462

Celnicy i policjanci i udaremnili wprowadzenie na rynek polski 10 kg marihuany, haszyszu i kokainy z Holandii. Narkotyki jechały w torbach podróżnych ukrytych w samochodzie przewożonym przez zestaw ciężarowy. Czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków to blisko pół miliona złotych. Kierowca został tymczasowo aresztowany.

Funkcjonariusze Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu, Czwartego Referatu Realizacji w Zgorzelcu, wraz z Policjantami Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, 17 maja na stacji paliw w Jędrzychowicach zatrzymali mieszkańca Radomia, kierującego zestawem ciężarowym przewożącym używane samochody. W jednym z nich znaleziono torby pełne narkotyków. Zapach marihuany próbowano zamaskować rozsypaną kawą. Nie zmyliło to węchu psa służbowego przeszkolonego do wykrywania środków odurzających, wspomagającego działania funkcjonariuszy celno – skarbowych, który bezbłędnie oznaczył te środki. W torbach znaleziono 10 kilogramów marihuany, prawie 100 gramów haszyszu oraz ponad 50 gramów kokainy.

Zatrzymanego 30-latka doprowadzono do Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu, gdzie przedstawiono mu zarzuty uczestnictwa w wewnątrzwspólnotowej dostawie znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, co stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. W ręce idących tym tropem policjantów Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu kilka dni po pierwszym zatrzymaniu wpadło kolejnych dwóch młodych mieszkańców powiatu radomskiego, mających związek z przemytem narkotyków na teren Polski. Na wniosek prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu Sąd Rejonowy w Zgorzelcu zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pozytywne przeżycie

Nastawiony byłem pozytywnie, okoliczności były proste - stwierdziłem, że raz na miesiąc mogę czegoś spróbować, a po ostatniej benzie w tej samej dawce nie zapisałem trip reporta i poszedł w diabły. Poza tym - nie było to coś, co mogło by Was, czytelnicy zaskoczyć (haluny jak haluny, nic ponadto). Noc, wcześniej wypite kulturalnie dwa piwa z kolegą z pracy, w razie czego trzy kolejne do domu przyniesione. Babka śpi, Rodzice w pracy.

23:30 pobrałem 2g benzy z tantum rosa. coś czuję, że nie będzie to łatwa noc. ;)

Strasznie nie lubię przyjmować benzy, mam ciary nawet przez 10 minut po spozyciu. tego smaku nie zabija nawet smak fajki, zaraz otworzę browara i zobaczymy. Zgasiłem wpół dopalonego peta, raz mi się cofnęło. 23:50 T+20 

Haluny słuchowe już są. Czuję się tak jak gdybym był w pustym pomieszczeniu, szuranie kapciami nie jest normalne - powstaje tak jak gdyby echo. Z widoków... Kropki mi latają przed oczami. 

Same oczy piekły mnie przed chwilą, nie wiem czy ze zmęczenia czy z ćpania.

  • Grzyby halucynogenne

Otoz jakies cztery miesiace wczesniej czesto zagladalem na ta strone aby sie dowiedziec o psyloscybkach w celach oczywistych;] uparlem sie bardzo i znalazlem te male diabelki bylo ich z pietnascie cieszylem sie nie ziemsko ze je mam pelen w uczuciu szcescia i radosci zjadlem je ok 22 w domu. gdzies tak pol godziny po tym przyszla matka i zaczela mowic jaki ze mnie len ze ze szkola do dupy i takie pierdoly - jak to matka;].

  • 2C-P
  • Tripraport

Byłem zmęczony i sztucznie się stymulowałem amfetaminą od 24h. Nastrój ogólnie pzytywny, wręcz nieadekwatnie do sytuacji. Warszawa złote tarasy. Chęć przerzycia łagodnego stanu psychodelicznego który pozwoliłby mi na wyciągnięcie wniosków z aktualnej sytuacji.

Otóż po pewnej nieciekawej sytuacji z sąsiadami nie miałem gdzie się udać przez parę dni. Jako że był maj roku pańskiego 2014, a noce nie aż tak zimne spędziłem ten czas w plenerze. Gdy już nie starczało mi naturalnych sił, by kontynuować są wojaż, raczyliśmy się z dziewczyną amfetaminą. Następnego dnia w godzinach popołudniowych wpadliśmy na pomysł, by odwiedzić nam już dobrze znaną i niezmiernie przyjazną (przynajmniej dla mnie) krainę psychodelii. Do dilera nie był daleko dwie stacje metrem.

  • Kodeina
  • pFPP
  • Pozytywne przeżycie

Gorszego nie było, wszystko w tekście.

Poniedziałek. Otwieram oczy, na zegarku ślini się godzina 7:50. Świetnie, za 10 minut zajęcia, dlatego odwróciłem się na drugi bok i poszedłem spać dalej, wszak spałem całe trzy godziny. Po chwili jednak dopadły mnie "wyrzuty sumienia" i zwlokłem dupsko z barłogu. Jako "chwila" mam na myśli 30 minut, oczywiście. Zaczołgałem się do łazienki. Stary, wyglądasz jak gówno. Szast-prast, OK, doprowadzony do stanu używalności. Budzik wskazuje 8:45, faaak.