W środę, 13 maja w ZK w Łowiczu udaremniono próbę przemytu narkotyków na teren więzienia. Zamiast kleju na znaczkach to tzw. "plastelina", a kartki zeszytu w jego grzbiecie też sklejone masą koloru brunatnego. Po zbadaniu za pomocą testów podejrzanej substancji okazało się, że to kannabinoidy - substancja chemiczna występująca w konopiach [ekhm... przypis red. H]
Osadzeni odbywający karę pozbawienia wolności dopuszczają się coraz wymyślniejszych sposobów aby narkotyki trafiały za więzienne mury. Zapominają jednak, że znacznie większą wyobraźnią i czujnością wykazują się funkcjonariusze Służby Więziennej, którzy stoją na straży prawa i nie pozwalają, aby niedozwolone substancje dotarły do więźniów.
Wychowawca działu terapeutycznego dla skazanych uzależnionych od narkotyków już drugi raz, w odstępie zaledwie tygodnia, udaremnił dostarczenie środków odurzających ukrytych w przesyłce pocztowej adresowanej do jednego z więźniów odbywającego terapię w tym oddziale.
Obie substancje ukryte były w jednej przesyłce. Przy czym jej nadawca chciał przechytrzyć osoby, które przesyłki sprawdzają przed ich dostarczeniem i zamiast kleju pod znaczkami umieścił tam cienką warstwę substancji narkotycznej zwanej w potocznym slangu plasteliną. Natomiast w samej przesyłce, w grzbiecie zeszytu, który miał służyć do zapisków, kartki tego zeszytu były sklejone tą samą substancją, co znaczki pocztowe.
Po zważeniu okazało się, że łączna waga "plasteliny" wynosiła 5,10 grama.
W ubiegłym tygodniu substancja narkotyczna była ukryta w dwóch wkładach długopisu. Ostatnio była też nieudana próba dostarczenia środków odurzających poprzez tzw. ich przerzut przez mur więzienia.