Zaczynają już w gimnazjum

Najmłodszy klient z narkotykowym problemem, który odwiedził trzebiński punkt profilaktyki i pomocy w przeciwdziałaniu narkomanii miał 13 lat. Badania wykazują, że młodzież w wieku gimnazjalnym często eksperymentuje ze środkami odurzającymi.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Krakowska
Agnieszka Filipowicz

Odsłony

3700

Najmłodszy klient z narkotykowym problemem, który odwiedził trzebiński punkt profilaktyki i pomocy w przeciwdziałaniu narkomanii miał 13 lat. Badania wykazują, że młodzież w wieku gimnazjalnym często eksperymentuje ze środkami odurzającymi. Tymczasem - jak przestrzega Marzena Krajewska, konsultant ds. narkomanii - sięganie po narkotyki w tak młodym wieku sprawia, że ryzyko uzależnienia staje się większe. W zeszłym roku na leczenie stacjonarne poradnia skierowała dwóch nieletnich.

- W praktyce niewiele młodzieży stać na kupno drogich narkotyków. "Radzą" więc sobie inaczej. Np. w ostatnim sezonie hitem wśród młodych ludzi była roślinka, która rośnie praktycznie wszędzie. Jej zjedzenie wywołuje halucynacje i może prowadzić do ciężkiego zatrucia - tłumaczy Marzena Krajewska.

Ci, których na to stać, eksperymentują jednak z narkotykami - najczęściej marihuaną i amfetaminą. Sięgają po nie z nudy, czasem przez konflikty w rodzinie, problemy w szkole. Konsultanci z punktu rozmawiają na ten temat z młodymi ludźmi nie tylko w poradni, ale także w szkołach. Temu mają służyć dyżury, pełnionych w każdym z trzebińskich gimnazjów raz w miesiącu (dyżury odbywają się częściej w OHP).

- Spotkania z młodzieżą podczas dyżurów nie polegają na wygłoszeniu suchych pogadanek, ale na rozmowie. Nie tylko zresztą o zagrożeniu narkotykowym, ale również o innych sprawach np. ich planach na przyszłość, sposobach spędzania wolnego czasu - wyjaśnia M. Krajewska.

Trzebińska poradnia na bieżąco współpracuje z Sądem Rejonowym w Chrzanowie.

- Jeśli np. jakaś osoba ma w zawieszeniu wyrok za posiadanie narkotyków, jest kierowana do naszego punktu na konsultacje. Prowadzimy z nią rozmowy motywacyjne, mówimy o szkodliwości narkotyków - tłumaczy Łukasz Anioł, konsultant ds. narkomanii w poradni. - Osoby kierowane do nas nie opuszczają tych konsultacji, gdyż wiedzą, że ciąży nad nimi bicz - odwieszenie wyroku - dodaje.

Stałymi klientami trzebińskiego punktu jest obecnie 13 osób. Wśród nich są tacy, którzy zjawiają się co tydzień. Dla niektórych konsultanci stają się de facto psychoterapeutami, z którymi mogą porozmawiać o swych problemach.

Tu znajdziesz pomoc

Od kwietnia do końca grudnia 2003 r. Punkt Profilaktyki i Pomocy w zakresie przeciwdziałania narkomanii w Trzebini (ul. Grunwaldzka 69, tel. 711 57 49) udzielił 123 konsultacje indywidualne, 19 konsultacji z kuratorami, przyjął 26 anonimowych telefonów dotyczących uzależnień, przeprowadził szkolenia - jedno dla samorządu powiatu chrzanowskiego oraz dwa dla samorządu gminy Chrzanów.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

chil[u]m (niezweryfikowany)

&gt; Osoby kierowane do nas nie opuszczają tych konsultacji, gdyż wiedzą, że ciąży nad nimi bicz - odwieszenie wyroku - dodaje. <br> <br>Ciekawe ilu na &quot;konsultacjach&quot; jest pod wpływem? <br>Po &quot;konsultacjach&quot; pewnie razem palą jointa i stawiaja sobie kreski. <br> <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Paskudna listopadowa aura, nienajlepsze samopoczucie, niewyspanie po 3-meo-pcp, pustka w glowie.

Nie zapowiadało się kolorowo. Za oknem szaro, jak i szare były nasze oczy od niewyspania i dawkowania 3-meo-pcp. Działanie antydepresyjne tego ostatniego jest sprawą mocno przesadzoną. Czułam się całkowicie listopadowo siedząc tak na kanapie z Kosmo i przyglądając się niewidzącym wzrokiem bujającym się na wietrze drzewom. Kosmo wstał, co ledwie zarejestrowałam kątem oka i zdjął coś z półki. Tym czymś była zalegająca tam od kilku miesięcy setka grzybów.

  • Marihuana

Otoz wszystko to co mam zamiar opisac, wydarzylo sie mniej wiecej 1,5 roku temu, we wczesna wiosne... jezeli mnie pamiec nie myli, byl to zapewne marzec lub kwiecien. Mielismy z jakiejs okazji (nie pamietam juz niestety dlaczego) kilka dni wolnych od budy, i zeby bylo smiesznie, na te kilka dni, moii starzy wybyli z domu na jakas wycieczke za granice... Szkoly nie bylo, chata wolna... czegoz jeszcze do szczescia potrzeba ??? Stwierdzilismy z moim najlepszym kumplem (psedonim Rochu), iz mozna by ten wolny czas wykorzystac i pokrecic sie troche na czyms naturalnym, a najlepiej na skunie.

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Jak zwykle podniecenie i ciekawość przed zarzuceniem czegoś nowego, nastrój pozytywny. Miejsca: Dom koleżanki, początkowo ja + 3 kumpli i 2 koleżanki, potem kumple się zwinęli zostaliśmy we 3 (na dole brat koleżanki robił grubą imprezę). Ogólnie decyzja podjęta w 5 minut (niespodziewanie możliwość nie wrócenia do domu na noc) aczkolwiek do bezny przygotowywałem się już od jakiegoś czasu.

Ok. Godziny 21:00 rozpuściłem 2 saszetki w połowie kubka wody (jak się potem dowiedziałem troche za dużo tej wody dałem ale nieistotne) 
Dużo się nasłuchałem o paskudnym smaku benzy, jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia – oczywiście paskudny ale nie taki zły jak sobie wyobrażałem. Miałem na zagryzanie zrobioną zupkę chińską – pomysł okazał się spalony do zupka była słona, a słone rzeczy to ostatnie na co miałem ochotę po wypiciu 1/3 szklanki. 

  • Dekstrometorfan
  • Oksybutynina

Set & Setting: maj roku 2010, dobry humor, ciekawość przed nieznanym, wolny dom kumpla.

Dawkowanie: we trójke każdy po 35mg oksybutyniny (7 tabsów Ditropanu) oraz 20 acodin'u (później).

Wiek i doświadczenie: 17 lat, alkohol etylowy, dekstrometorfan, thc, benzydamina, dimenhydrynat, mirystycyna, mieszanki ziół (dopy).

Opis trip’u:

randomness