Wywiad z dr Mariano Garcia z Kalapa Clinic w Barcelonie – cz. II i III

Kolejne dwie części bardzo ciekawego wywiadu, przybliżającego jak w praktyce funkcjonuje hiszpańska klinika, w której prowadzi się leczenie kannabinoidami.

[Przypomijmy, że część pierwszą znajdziecie tutaj - red.]

Wśród waszych pacjentów znajdują się zapewne liczne osoby zmagające się z chorobą nowotworową.

Ich ilość jest dość znaczna. Ale ich leczymy dawkami rzędu 100-200 mg dziennie zarówno THC jak i CBD, podzielonych na 3 dawki w ciągu dnia. Dlaczego właśnie takie? Bo istnieje już badanie, które udowadnia że CBD ma działanie przeciwnowotworowe od 100 mg dzienne, oczywiście generalizując. Badanie wykonano tutaj, na pacjentach z chorobami nowotworowymi. Ponadto dla osoby o masie ciała 75-80 kg 100 mg CBD, jak wykazują prace profesora Debré, naukowca francuskiego pochodzenia pracującego od lat w Kalifornii, już daje efekt przeciwnowotworowy. Specjalizuje się w kannabidiolu. Dla THC te dawki wyliczono w oparciu o pewne badanie przedkliniczne, wykonane na szczurach. Aczkolwiek, przełożenie dawek używanych na zwierzętach na takie, które można stosować u ludzi nie jest proste. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli pacjent dobrze znosi dawki THC rzędu 100 mg, próbujemy je zwiększyć do 200 mg, ale nigdy nie dochodzimy do 1 grama! Co więcej, 1g THC przyjmowany każdego dnia, może być powodem wielu problemów.

Takich jak stany psychotycze?

Oczywiście, nawet u pacjenta bez żadnych objawów, 1 gram THC, nawet w połączeniu z 1g CBD może wywołać napad psychozy. Poza tym stosowanie takiej ekstremalnie wysokiej dawki codziennie przez okres 2-3 miesięcy to jakoby bombardowanie układu endokannabinoidowego. Konsekwencji tego nie znamy.

Może dojść do zjawiska zwanego „down-regulation”, w którym zachodzi zmniejszenie ilości receptorów kannabinoidowych…

Dokładnie! Możemy napotkać takie problemy – gdyż te ilości są niebotycznie wysokie. Oczywiście CBD dawano już w dawkach 1,5g dziennie, przez miesiące, na przykład pacjentom ze schizofrenią, i nie wykryto żadnych poważnych działań niepożądanych. Nie wykazano również odchyleń od normy w badaniach krwi. Wydaje się więc, że akurat CBD ma bardzo duży zakres terapeutyczny. THC pewnie też, ale wiadomo, że w wysokich dawkach wywołuje senność. Raz w życiu widziałem pacjenta na takich dawkach, i praktycznie nie był w stanie wymówić nawet słowa. Był jakby całkowicie nieobecny.

Natomiast przy niższych dawkach do 200 mg już widać efekt przeciwnowotoworowy?

Tak, ale na obecną chwilę i przy naszych doświadczeniach nie możemy powiedzieć że „marihuana leczy raka”. Na podstawie zeznań pacjentów, którzy są pod naszą opieką, którzy poddali się wcześniej radio- i chemioterapii, udało nam się jednak ustalić dwie rzeczy. O wiele lepiej znosili zarówno chemię, jak i napromieniowanie, w sensie ich jakości życia, a po drugie, onkolodzy twierdzili, że osiągane efekty przekraczały to, czego się spodziewali.

Jednak termin „nowotwory” obejmuje wiele różnych chorób. W jakich ich rodzajach było to najbardziej widać? Czy może tylko w glejaku?

Jak wiadomo, w leczeniu glejaka kannabinoidami najważniejszy jest właśnie THC. Jednak w badaniach już dodaje się kannabidiol, bo ma swoje działanie przeciwnowotworowe, więc ich kombinacja wydaje się interesująca. Mamy przypadek pacjenta, u którego guz się zmniejszył, ale ogólnie – ci, których leczymy przebyli przynajmniej chemioterapię, zwykle temizolomidem. W skojarzeniu z tym lekiem działanie kannabinoidów jest większe.

Kiedy przychodzi pacjent, który poszukuje „lekarstwa na raka” w kannabinoidach, co mu Pan mówi o chemio- i radioterapii? Powinien przy nich pozostać?

Dla mnie to pacjent wybiera, to on jest panem swojego ciała. Ja go wyłącznie informuję. Jestem przeciwnikiem osób, które mówią „marihuana leczy raka”. Możliwe że leczy, oczywiście, ale dotąd nie wiemy jak to zrobić. To jest problem. Przy wiedzy, danych i literaturze jaką posiadamy, szczerze mówiąc nie mogę rzec pacjentowi – „odstaw chemioterapię, a ja marihuaną wyleczę Twój nowotwór”. Ale jeśli on sam mówi „nie chcę chemii, nie chcę naświetlań, tylko chcę się leczyć kannabinoidami” – ja mu oczywiście pomogę, i będę jego przewodnikiem.

***

Poza pacjentami onkologicznymi, jakich innych konsultujecie w Kalapa Clinic? To chorzy z migranami, jaskrą, a może inni?

Mamy bardzo różnorodnych pacjentów. Na przykład – pacjentów z chorobami neurodegeneracyjnymi, a do nich możemy zaliczyć stwardnienie zanikowe boczne (ALS), stwardnienie rozsiane (MS), chorobę Alzheimera, chorobę Parkinsona, chorobę Huntingtona… W tej grupie schorzeń kannabidiol powinien być substancją dominującą w leczeniu – przez jego działania antyoksydacyjne, efekt neuroprotekcyjny, oraz efekt przeciwzapalny – a tu stan zapalny występuje w szczególnym miejscu – w centralnym układzie nerwowym. W sytuacjach, w których występuje stan zapalny dotyczący komórek nerwowych i możemy głównie uciekać się do leków sterydowych, kannabidiol stanowi bardzo interesującą cząsteczkę.

Do tego obarczoną mniejszą ilością działań niepożądanych…

Oczywiście. Możemy go dawać tak długo jak chcemy, mamy duży zakres terapeutyczny dawek, i nie obserwujemy działań ubocznych sterydów. Ale też kannabidiol nie ma tak potężnego działania jak prednizon czy inne leki tego rodzaju.

Jakie są efekty leczenia kannabinoidami w tych chorobach?

Niestety, zaczęliśmy leczyć takich pacjentów dość niedawno. Ponadto – na konsultacje przychodzą dopiero wtedy, kiedy ich choroba jest bardzo rozwinięta. Dla mnie interesujące byłoby ujrzeć co stanie się jeśli leczenie wdrożymy we wczesnej fazie schorzeń neurodegeneracyjnych, zaraz po rozpoznaniu, aby zgromadzić dane co do ich skuteczności zarówno krótko- jak i długoterminowych. Widzimy, że w krótkiej obserwacji poprawiają się ich zdolności poznawcze, ale nie wiemy co dzieje się przy stosowaniu kannabinoidów przez dłuższy okres.

Przy krótkim stosowaniu kannabinoidów – jakie efekty są najbardziej widoczne?

Na przykładzie osób z chorobą Alzheimera widzimy, że możemy uregulować ich rytm snu. Ulega on zaburzeniom w licznych przypadkach. Możemy zmniejszyć pobudzenie, i inne zaburzenia zachowania. Możemy też zauważyć poprawę zdolności poznawczych – pacjenci zaczynają rozpoznawać twarze…

To musi być bardzo ważne dla ich rodzin i opiekunów…

Tak jest. Poza tym ich orientacja w czasie i przestrzeni jest lepsza po kannabidiolu. Trochę też poprawia się pamięć – zaczynają przypominać sobie zdarzenia i rzeczy, których już zapomnieli. Ale najbardziej widzimy działanie w kwestii regulacji ich zachowania, snu, i pobudzenia.

Dzięki temu zmniejsza się ilość działań agresywnych? To często stanowi problem u tych pacjentów.

Tak, i nie tylko w ciągu dnia. Ci pacjenci często są nadmiernie aktywni w nocy. A tu możemy zadziałać. W tych chorobach mówimy głównie o kannabidiolu, ale musimy pamiętać że w kwestii snu czy pobudzenia, również THC ma dużą wartość terapeutyczną. Ma przecież wpływ na aktywność ruchową, indukuje sen, i jest ważny szczególnie jako dodatek do dawki podawanej w nocy. Ale generalnie w chorobach neurodegeneracyjnych podaje się więcej CBD niż THC.

Ból często jest wskazaniem do stosowania marihuany. Czy w waszej klinice macie również dużo pacjentów z takimi dolegliwościami?

W Kalapa Clinic mamy pacjentów z bólem każdego pochodzenia, w tym również z bólem towarzyszącym chorobie nowotworowej – chociaż ich leczenie jest dużo bardziej kompleksowe, nie ogranicza się do łagodzenia samego bólu. Leczymy również ból neuropatyczny, który, jak wiadomo, bardzo źle odpowiada na leki. Zwykle usiłuje się w nim stosować się w nim liczne środki – od leków przeciwpadaczkowych, przeciwdepresyjnych, przez lekami przeciwzapalne, w tym NLPZ [niesteroidowe leki przeciwzapalne – przyp. red.]. W wielu przypadkach udało nam się znacznie poprawić jakość życia takich pacjentów. Tutaj mówimy już o stosowaniu THC i CBD nawet w proporcjach 1:1. O ile pacjent dobrze toleruje takie leczenie, badania wykazują, że to najbardziej optymalna kombinacja umożliwiająca leczenie bólu w ujęciu ogólnym – a przede wszystkim neuropatycznego.

Mówimy więc głównie o leczeniu bólów przewlekłych.

Warto jednak zauważyć, że również w ostrym bólu kannabinoidy mogą być skuteczne. W końcu mechanizm ich działania się nie zmienia. Czy będziemy mogli leczyć ból ostry ogólnie z pomocą kannabinoidów? Ja uważam, że tak. Ale to nie jest środek z wyboru dla osoby z ostrym bólem.

Testowaliście już kannabinoidy w takim bólu, czy w połączeniu z innymi lekami, np. morfiną?

Nie, same kannabinoidy. Ale można je łączyć. Jak wiemy układ endokannabinoidowy oraz układ opioidowy są połączone, działają wspólnie w percepcji bólu. Na poziomie rdzenia kręgowego w jego rogach tylnych, które służą jako drogi przewodzenia bólu, współdzielą receptory – więc wzajemne działanie opiatów oraz kannabinoidów się wzmacnia. Co więcej, możemy zredukować dawki opiatów w porównaniu z sytuacją, gdy stosujemy je w monoterapii. I oczywiście obserwujemy mniej skutków ubocznych. Jedyne czego nie udaje nam się powstrzymać przy kombinacji opiatów z kannabinoidami to skłonność do zaparć – bo wywołują je także kannabinoidy, ponieważ również zmniejszają motorykę jelit.

Więc można łączyć metody konwencjonalne – w sensie opiatów, a także kontrowersyjną wciąż medyczną marihuanę, i będzie to korzystne dla pacjenta.

W zasadzie morfina jest także produktem roślinnym – pochodzi z Papaver somniferum, i chociaż jest produkowana w laboratoriach, otrzymywany produkt nie jest bardzo zmodyfikowany.

Ból może dotyczyć nie tylko ciała, ale również psychiki. Depresja jest częstym schorzeniem psychiatrycznym. Dotyka przynajmniej 3% ludzi. Czy również tacy pacjenci mogą być leczeni kannabinoidami?

Obecnie bada się efekty CBD jako substancji normalizującej nastrój, oraz działającej przeciwdepresyjnie. Wiemy, że ma znaczące działanie przeciwlękowe – można go stosować w dawkach zbliżonych do stosowanych w takich stanach benzodiazepin. Nie jestem pewny, ale ok. 30 mg CBD miało działanie takie samo, jak 10 mg diazepamu. Więc jako lek przeciwdepresyjno-przeciwlękowy jest bardzo ważną substancją, i do tego mało toksyczną. To dobra alternatywa z mniejszą ilością skutków ubocznych, a jej działania są potwierdzone. Poza tym – jeśli u pacjenta z depresją zmniejszysz poczucie lęku – również jego nastrój może się poprawić.

Zawsze jednak może dość do interakcji z innymi lekami, a tacy pacjenci zwykle stosują już przynajmniej jeden. Wiadomo, że CBD jest inhibitorem niektórych enzymów w wątrobie, które uczestniczą w metabolizmie licznych leków – również stosowanych w psychiatrii.

Oczywiście, należy się z nimi liczyć, jak w przypadku każdej cząsteczki, która jest przetwarzana przez enzymy należące do klasy P450 i jego podjednostki, a przede wszystkim – najważniejsze z nich w przypadku ludzi. Są to CYP3A4, CYP2C29. Kiedy pracujesz z CBD, musisz je znać, jak w przypadku jakiejkolwiek substancji. Musisz wiedzieć przez jaką podjednostkę jest metabolizowana – i czy w rzeczy samej może dojść do interakcji.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Uzależnienie

rano, w południe, wieczorem, w nocy, o każdej porze

Amfetamina. O czym pomyślałeś, mój niegrzeczny przyjacielu? Balety, nieprzespane noce, rozpierająca energia, niekończące się rozmowy? Kreski w kiblu na imprezach? Ciężkie zjazdy, paranoje i psychozy, nienawiść do słońca, palpitacje serca? No tak, zazwyczaj są to elementy nieodłączne wciągania. Ale ja chciałam porozmawiać o kablarstwie.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wzgórze, 12-13 sierpień - noc spadających perseidów

Pierwszy raz z opoidami. Najśmieszniejsze jest to, że mieliśmy oglądać gwiazdy, a nie pamiętam szczerze żadnej.

 

17:00

Zapaliłem papierosa i spojrzałem na moich znajomych (powiedzmy, że będą to A, K, R) z ironicznym smutkiem w oczach, po chwili gałki oczne zostany zwrócone w stronę zarzącego się ogniska, a później na A - "Ej no, kołujemy się na coś czy nie?" - odpowiedziałem, że na mieście jest syf, a zapasy K się skończyły. Po chwili otworzyłem swojego browara jak moi rówieśnicy i spoglądałem w niebo.

17:15

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Pozytywnie nastawiona, zmęczona po nocy. Wolne mieszkanie, 3 szalone przyjaciółki (J, M, T).

Trochę o tym skąd wziął się pomysł na zażycie tej substancji:

Jako nastolatka lubiłam eksperymentować ze wszytskim - alkohol, tytoń i leki. Lubiłam przedawkowywać leki, szukałam w internecie coraz ciekawszych efektów, aż natrafiłam na Antidol. Poczytałam dużo o kodeinie, a akurat miała przyjechać moja najlepsza przyjaciółka T. Świetna okazja jako że, obie szalone to postanowiłyśmy spróbować. 

I tu przechodzimy do zakupu preparatu:

  • Oksybutynina
  • Pierwszy raz

Żadne. Wzięte kompletnie spontanicznie.

Dawka: 25mg