Mam 17 lat i od dłuższego czasu jestem zainteresowany enteogenami, doświadczaniem stanów mistycznych. Dużo o tym czytam, zbieram informacje o przeróżnych substancjach, takich jak psylocybina, meskalina, lsd, mdma, thc, mefedron, kokaina, meta, mąka i tym podobne. Jestem zainteresowany chemią jako dyscypliną naukową. Od dawna marzy mi się spróbowanie dietyloamidu kwasu d-lizergowego, lecz nie mam dobrych dojść, a loklanego rynku się boję zwłaszcza po czytaniu niektórych raportów na Neuro Groove, w których często ludzie na początku myślą, że dostali kwas, a potem okazuje się, że to np.
Wysyp pacjentów po dopalaczach. Jeden z nich wyrywał znaki drogowe
Nawet 10 pacjentów dziennie trafia do kliniki ostrych zatruć przy ul. św. Teresy. Tak jest od kilkunastu dni po ponad trzymiesięcznej przerwie, kiedy to trafiało tu najczęściej nie więcej niż troje zatrutych dziennie. Jeden z pacjentów, który niedawno tu trafił, został zatrzymany, gdy wyrywał znaki drogowe na ulicach Łodzi. Mężczyzna był bardzo pobudzony.
Kategorie
Źródło
Odsłony
466Nawet 10 pacjentów dziennie trafia do kliniki ostrych zatruć przy ul. św. Teresy. Tak jest od kilkunastu dni po ponad trzymiesięcznej przerwie, kiedy to trafiało tu najczęściej nie więcej niż troje zatrutych dziennie. Jeden z pacjentów, który niedawno tu trafił, został zatrzymany, gdy wyrywał znaki drogowe na ulicach Łodzi. Mężczyzna był bardzo pobudzony.
Najczęściej hospitalizowane są osoby, które po wypiciu alkoholu w celach samobójczych nałykały się leków, ci, którzy dużą ilość tabletek popili wódką oraz osoby po dopalaczach, które często także są pijane. Tych po dopalaczach ponownie jest znacznie więcej niż w poprzednich trzech miesiącach, ale znacznie mniej niż w styczniu czy miesiącach ubiegłego roku.
Przez ok. trzy miesiące pacjentów hospitalizowanych w klinice ostrych zatruć było niewielu, zarówno tych po dopalaczach, jak i osób, które podjęły próbę samobójczą. Zdarzało się, że przyjmowano kilku dziennie choć wcześniej w ciągu doby zdarzało się, że trafiało nawet 30. Dla specjalistów ta sytuacja była niewytłumaczalna. Tym bardziej, że pacjentów wymagających leczenia toksykologicznego nie było także w innych miastach. Zwykle lekarze ze szpitali, które na swoim terenie nie mają toksykologii, dzwonią do Łodzi z prośbą o konsultacje. O ile wcześniej toksykolodzy odbierali co najmniej po kilka takich telefonów dziennie, to ostatnio było ich dużo mniej.
Komentarze