Wyrok na oskarżonych o handel narkotykami

Sąd skazał dealerki na trzy lata i dwa miesiące więzienia oraz pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata za handel heroiną.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

3572
Wrocławski sąd skazał w piątek Magdalenę W. na trzy lata i dwa miesiące więzienia za handel narkotykami

Prokurator zarzucał jej, że w ciągu półtora roku sprzedała przeszło 100 gramów heroiny o wartości 20 tys. zł. Handlowała od maja 2000 do początku grudnia 2001 roku. Gdy zatrzymała ją policja, miała przy sobie 13 porcji narkotyku.

Magdalena W. była uzależniona. Sprzedawała heroinę, żeby zdobyć pieniądze na narkotyki dla siebie - sędziowie uznali to za okoliczność łagodzącą. Ale nie przyjęli tłumaczenia oskarżonej, jakoby nie wiedziała, że niektórzy jej klienci są nieletni. Zgodnie z przepisami sprzedawanie narkotyków nieletnim jest karane surowiej niż handel z dorosłymi.

Razem Magdaleną W. policja zatrzymała siedemnastoletnią wówczas Annę D., która miała przy sobie kolejnych 13 porcji. Anna D. - również uzależniona od narkotyków - została skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd zobowiązał ją do leczenia się z uzależnienia od narkotyków.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

dbk (niezweryfikowany)

I dobrze!!! To są prawdziwi "handlarze śmierci ".
Armageddon (niezweryfikowany)

I dobrze!!! To są prawdziwi "handlarze śmierci ".
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Środek nocy; własny pokój; sam; chęć osiągnięcia dysocjacji; dobre samopoczucie, wypoczęty pomimo późnej pory; dzień spędzony w całości na prokrastynacji.

Około północy, leniwie oglądając filmiki w internecie, pomyślałem, 'czemu nie?'. Dzień miał się już ku końcowi, nie miałem żadnych planów na następnych kilka dni, a ostatnia paczka acodinu spoglądała na mnie z szuflady już od jakiegoś czasu. Sięgnąłem po nią, skoczyłem do kuchni po wodę i pięć minut później czekałem niecierpliwie na efekty. Niestety ten środek ładuje się dość długo, więc postanowiłem w tym czasie obejrzeć jakiś film. Specjalnie przygotowana na tą okazję luźna komedyjka wprawiała mnie w jeszcze bardziej pozytywny nastrój i odwracała uwagę od oczekiwania.

  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Tripraport

Zimowy dzień, który dość szybko zamienił się w wieczór, a potem noc i w końcu ranek. Początek w lesie, później w mieszkaniu kumpla, parku i ostatecznie w knajpie. Kondycja i ogólny nastrój - tego konkretnego dnia w miarę nieźle, choć w szerszej perspektywie bez szału. W podróży towarzyszyli mi: P i S, z którymi tripowałem już kilka razy, oraz H i J, z którymi odbyłem jednego delikatnego tripa dwa miesiące wcześniej.

Wstęp: Trip był testem nowej substancji, dlatego też zaczynałem ostrożnie. W czasie zbierania informacji o DOCu, natknąłem się na informację, że 3mg to zalecana dawka. Wywnioskowałem, że 2mg też powinno dać jakieś efekty, zapewniając jednocześnie komfort, który dobrze mieć kiedy bierze się coś po raz pierwszy. Zwłaszcza zimą w lesie. Z nielicznych opisów wynikało, że DOC jest dosyć podobny do LSD. Moje oczekiwania były zatem wysokie. Opis jak zwykle po długim czasie (3 lata).

  • Grzyby halucynogenne

Set&Settings: Dom, las wieczorową porą, początek września 2009

Wiek: 20 lat, 87kg

Doświadczenie: MJ, Hash, amfetamina, met amfetamina, kokaina, xtc, LSD, brown sugar, Psilocybe Semilanceata, gałka muszkatołowa, efedryna, kofeina, alkohol

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

Sama w domu, podniecenie z pierwszego spotkania z DXM

Piękny sierpniowy dzień, wolna chata... Cóż można zrobić? Można iść do apteki, kupić jakiś specyfik i odlecieć do Krainy Czarów. Tak pomyślałam i ja. I tak też zrobiłam. Poszłam do apteki i poprosiłam panią o Tussidex. Brak. Druga apteka- brak. Trzecia apteka- jest! Wróciłam cała w skowronkach do domu i wzięłam się za Tussidex. Wspomnę że to moja dziewicza przygoda z DXM, więc doświadczenia w tym nie mialam.

13.30 Połykam pierwsze pięć tabletek.

13.45 Następne 5 tabsów. Już nie mogę się doczekać efektów.

randomness