Witam. Postanowiłem nieco zmienić formę, wybierając opis akurat tego, ale i być może kolejnych TR. Jak wiadomo, jest to oczywiście jedynie bajka:-)

Wrocławscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który rozprowadzał silne leki narkotyczne oraz fałszował recepty i realizował je w aptekach. Mężczyzna trafił do aresztu. Zatrzymany został także jego klient, w którego mieszkaniu policjanci znaleźli 400 porcji marihuany.
Wrocławscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który rozprowadzał silne leki narkotyczne oraz fałszował recepty i realizował je w aptekach. Mężczyzna trafił do aresztu. Zatrzymany został także jego klient, w którego mieszkaniu policjanci znaleźli 400 porcji marihuany.
Jak poinformował st. sierż. Paweł Noga z biura prasowego wrocławskiej policji, funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą otrzymali informację o mężczyźnie, który może posiadać substancje zabronione i fałszować recepty.
- Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, kiedy wychodził z bloku na terenie wrocławskich Krzyków. Był z nim drugi mężczyzna i policjanci pilnie ich obserwowali. Gdy pomiędzy nimi doszło do wymiany przedmiotów, policjanci przerwali spotkanie, ujawniając że przedmiotem transakcji był lek narkotyczny - powiedział policjant.
W mieszkaniu mężczyzny, który oferował leki, policjanci znaleźli ponad 50 tabletek oraz fałszywe recepty. Jak się okazało, podejrzany sam je drukował następnie realizował w aptekach, a zakupione lekarstwa sprzedawał na czarnym rynku.
Mężczyzna został aresztowany na dwa miesiące. Usłyszał kilka zarzutów, m.in. posiadania środków odurzających, ich udzielania, a także fałszowania dokumentów i używania ich jako autentyczne. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
St. sierż. Noga dodał, że zakup nielegalnie zdobytych tabletek nie był jedynym przewinieniem drugiego z mężczyzn. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli ponad 400 porcji marihuany. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Pasterka.
Witam. Postanowiłem nieco zmienić formę, wybierając opis akurat tego, ale i być może kolejnych TR. Jak wiadomo, jest to oczywiście jedynie bajka:-)
Pozytywne nastawienie, był to mój drugi trip na kwasie, pierwszy poza domem. Jedyne czym się stresowałem to reakcją mojego kolegi, który pierwszy raz brał LSD a wcześniej miał styczność tylko z marihuaną i używkami dla szaraków (alkohol, nikotyna, kofeina)
Oboje z kolegą byliśmy długo zafascynowani sposobami zmian percepcji i stanu ducha. Fascynowało to nas ale jednocześnie preferowaliśmy pozostawiać to w sferze fantazji bo przecież "skąd my to ogarniemy?" "nie chcę skończyć jak ćpun" "a co jeśli mam jakąś chorobę psychiczną?". No ale cóż, los bywa zaskakujący i skończyło się na tym, że zdobyłem możliwość ogarnięcia LSD. Mój pierwszy raz z tą substancją był niesamowity, aczkolwiek jak jest opisane w "Doświadczenie" ,był to połowiczny efekt WOW.
Wyznaje zasade ze w zyciu nalezy sprobowac wszystkiego! A ze nikt z nas nie wie kiedy przyjdzie na niego czas to trzeba sie spieszyc!
Głownie gustuje w srodkach naturalnych-roslinnych, (choc zdarzylo mi sie zafundowac sobie dopalacze na imprezie) wiec oprocz tehace w mojej krwi znajdowaly sie rowniez toksyny pochodzace z galki muszkatolowej i bielunia (ale o tym kiedy indziej) wiec kiedy dowiedzialem sie o istnieniu Salvi nie omieszkalem sprobowac!>
Pamiętam mojego pierwszego kwasa - czarny kryształ, na którego namówił mnie J. Bardziej się bałam, niż chciałam rzeczywiście spróbować. Pamiętałam niektóre bad tripy grzybowe, poza tym mam paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś wkręcam ;-)
Pojechałam do J. Zjadłam ową magiczną czarną kropeczkę [J.też wziął] i czekam. Niebieskie światełko, muzyczka, dom, `strażnik`J. obok [na wypadek Panicznej Paranoi] - niby komfort, ale czułam się spięta. Nie znałam J. zbyt dobrze, byłam trochę zasznurowana.