Wpływ palenia marihuany na motywację

“Nasze badania wyjaśniają, dlaczego użytkownicy marihuany mają tendencję do bezczynnego siedzenia.”

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakty Konopne

Odsłony

1169

Wokół palaczy marihuany krąży wiele krzywdzących stereotypów. Według wielu, osoba która pali marihuanę nosi długie dredy, hawajskie koszule, leży na łące i pali jointa. Ale czy palenie marihuany ma wpływ na motywację?

Badania pokazują, że stosowanie marihuany blokuje wytwarzanie dopaminy, czyli substancji chemicznej odpowiedzialnej za dobre samopoczucie, która inspiruje do działania.

Wcześniejsze badania sugerują, że palenie marihuany może spowodować wycofanie społeczne, senność i apatię. Nowe badania wykazały, że poziom dopaminy w części mózgu zwanej prążkowiem był niższy u regularnych użytkowników.

“Nasze badania wyjaśniają, dlaczego użytkownicy marihuany mają tendencję do bezczynnego siedzenia.”

“Może to również wyjaśnić syndrom amotywacyjny, który został zaobserwowany wśród użytkowników konopi indyjskich, ale czy taki zespół istnieje jest kwestią kontrowersyjną.”

Niektórzy twierdzą, że nie ma takiego syndromu, a osoba, która pasuje do tego opisu może w rzeczywistości wykazywać oznaki depresji.

Pozytonowa tomografia emisyjna wykazała, że wśród osób, które wcześnie rozpoczęły przygodę z marihuaną poziom dopaminy był mniejszy niż wśród osób, które nigdy jej nie używały.

Różne środki uzależniające powodują wzrost aktywności układu dopaminergicznego. Przy kokainie, metamfetaminie i podobnych stymulantach zwiększenie aktywności układu dopaminergicznego wydaje się być głównym powodem uzależnienia. Kiedy wzrasta poziom dopaminy na jakiś czas, zmniejsza się wrażliwość receptorów dopaminowych. W konsekwencji potrzebna jest zwiększona dawka substancji, aby osiągnąć ten sam efekt, a układ nagrody w mózgu jest mniej aktywny niż zazwyczaj w przypadku odstąpienia od zażywania tej substancji. Mechanizm ten powoduje u osób uzależnionych stałe zwiększanie dawek, aby zaspokoić potrzeby organizmu.

Dysregulacja układu dopaminergicznego związana jest też z zaburzeniami depresyjnymi. Z drugiej strony, tetrahydrokannabinol wykazuje działanie przeciwdepresyjne. Jak to jest z tą marihuaną? Czy długotrwałe palenie marihuany powoduje u was depresję i brak zdolności odczuwania przyjemności?

Oceń treść:

Average: 9 (7 votes)

Komentarze

weźmyśl (niezweryfikowany)

zgadzam się, po kilku latach prawie codziennego użytkowania zioła (w ramach ucieczki od realnych problemów, które mnie dobijały zamiast stanąć ponad nimi) nie ma nic oprócz kilku zer mniej na koncie, stanu depresyjnego, braku chęci do działania (dobrą rzeczą jest to, że ta chęć wzrasta dosyć szybko po odstawieniu), fobii społecznej, zniekształconej wizji postrzegania świata, ludzi i samej siebie.. zapraszam do rozmowy na ten temat.
mol (niezweryfikowany)

Jak o mnie chodzi, w odpowiedzi na Twoje postulaty: 1. po paleniu nie ma ucieczki - jest wręcz przytłoczenie problemem, a co za tym idzie rozkminianiem tematu długo. Wręcz pewien rodzaj dyskomfortu związany z tym grzebaniem się w myślach. 2. stan depresyjny to tylko wrażenie związane z iluzorycznym poczuciem fobii społecznej [przestajesz palić, fobie miją od razu]. 3. chęć do działania nie jest związana z samy paleniem, tylko z realizacją faktów dotyczących realnego poziomu egzystencji [nie stać Cie na nic więcej niż używki i/lub reszta rozrywek lokalnych, których już masz dość - baseny, górki, spracerki po "spacerniokach" miejskich do obrzydzenia po kilku latach] 4. Fobia społeczna? ;) przecież dobrze wiesz, że to debile! Sam/Sama słyszysz te "rozmowy" na każdym kroku. Jak nie akceptują Ciebie, to należy ich olać - to jest główny bodziec do czucia dyskomfortu jak się do "nich" wychodzi. 5. Nie kreuj wizji samej siebie w odniesieniu do reszty - z powodów wymienionych powyżej. ps. Nie ma co przesadzać z niczym. Za dużo kawy też powoduje, że bardzo dziwacznie idzie się do sklepu. Jednak jesteśmy tylko krótką chwilę tu i teraz. Wystarczy krótki moment, żeby wytrzeźwieć i od razu widać, że nic się nie dzieje.
flynn (niezweryfikowany)

Czasem rozmyślam czy to nie przypadkiem poziom cukru wpływa na to że po zajaraniu nic kompletnie nam sie nie chce, no chyba że sie w coś monotonnego wkręcimy to tak naprawde można sie czymś zająć i spraawia to wielką przyjemność. Ciągłe majstrowanie przy swoim poziomie cukru wpływa na mózg w sposób taki by ograniczał zuzycie energii i stąd ta niechęć do rozpoczynania robienia czegokolwiek. Jaranko = prokrascynacja. wszystko można przecież odłożyć na troszkę później a potem ewentualnie zrobić to ale najmniejszym wysiłkiem
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna


Poziom zaawansowania - Absolute Beginner



Pierwszy kontakt z efedryną:


  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

Nastawienie bojowe. Chęć przeżycia czegoś ekscytującego za wszelką cenę. Dom,sobotnie popołudnie,zero zmartwień i problemów.

 

Muszę przyznać że miałem wątpliwości co do tych muchomorków, czy dobrze je ususzyłem itp.. Ciekawość jednak zwyciężyła. Wysuszone kapelusze położyłem na chlebek i popite sokiem z cz. porzeczki wszamałem. Na efekty czekałem w parku, razem z moją przyjaciółką.

  • Efedryna

Wiek i doświadczenie: 18; alkohol, MJ, dxm, benzydamina, efedryna, kodeina, bieluń.

Set & setting: ja i R, jedna z nocy, które spędzamy wspólnie, bierzemy coś i bawimy się w dom. Puste mieszkanie, duże łóżko i przemożna chęć odurzenia się tym bardzo czarodziejskim gównem kolejny raz.

Mój trzeci i najmocniejszy przypadek z efedryną. Za każdym razem brałam zaledwie 10 tabletek (Tussipectu), a jakość odurzenia nigdy nie była taka sama.

  • DXM
  • Pierwszy raz

nastawienie: bardzo podekscytowana bo miałam spróbować czegoś zakazanego i nielegalnego po raz pierwszy otoczenie: spokojny dzień wolny, domek ,łóżko

To mój pierwszy raport tutaj, więc może znaleźć się parę błędów - opis nie będzie też dokładny co do godziny, bo sytuacja miała miejsce parę miesięcy temu.

randomness