7:30- Łykam tabletkę Thermo Speed. Codziennie od tygodnia brałem 1-2 sztuki. Zjadam małą kanapkę.
8:20- Skonsumowałem jako prawdziwe śniadanie 70 gram gotowanej kaszy gryczanej. Nie chciało mi się kombinować.
SKAWINA. Podczas legitymowania
Czy w Skawinie łatwo kupić narkotyki? Okaże się niebawem. Wiele wskazuje, że tak. W ostatnich dniach skawińscy policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców pobliskiej wioski, którzy do miasta wybrali się po zakup amfetaminy. Jak przyznali, interesował ich każdy narkotyk. Trafili jednak na "amfę".
Policjanci, którzy pełnili służbę zainteresowali się dwoma młodzieńcami. Zachowywali się dziwnie. Funkcjonariusze postanowili więc ich wylegitymować. Gdy zatrzymywali radiowóz, jeden z chłopców odrzucił na bok niewielki przedmiot. Nie uszło to uwadze policjantów. Początkowo przypuszczali, że to śmieci. Okazało się jednk, że na boku wylądował woreczek wypełniony amfetaminą. Obaj młodzieńcy zostali zatrzymani. Mają 18 i 19 lat, mieszkają w pobliżu Skawiny. Policjantom przyznali, że do Skawiny przyjechali zaopatrzyć się w amfetaminę na własny użytek. Obecnie trwają ich przesłuchania, a o ich losie zdecyduje prokurator. (JOK)
Wolna chata, jak zwykle optymistyczne nastawienie. Znałem już mniej więcej gałkę i wiedziałem, czego oczekiwać, a więc się nie bałem.
7:30- Łykam tabletkę Thermo Speed. Codziennie od tygodnia brałem 1-2 sztuki. Zjadam małą kanapkę.
8:20- Skonsumowałem jako prawdziwe śniadanie 70 gram gotowanej kaszy gryczanej. Nie chciało mi się kombinować.
Pozytywne nastawienie do nowej substancji, wycieczka do lasów z dwoma kumplami - jednym dobrze obeznanym - B i jednym nowicjuszem próbującym po raz pierwszy tak jak ja - W. Większość podróży w otoczeniu natury, wiosna, maj, przez cały czas lekko padał deszcz. Spontaniczna, niezaplanowana podróż.
Należałoby zacząć opis od tego, że raport pisany jest po upływie około 2,5 roku od podróży. Niestety część rzeczy już zapomniałem a same odczucia też nie są "na świeżo", ale zdecydowałem się na spisanie tego co mi wciąż pamiętam zanim wszystko wywietrzeje mi z głowy. Zdaję sobie sprawę, że TR jest trochę przydługawy, ale początkowo pisałem go raczej dla siebie i osób uczestniczących w tripie po prostu na pamiątkę. Opisywaną podróż uważam za swoje pierwsze psychodeliczne doświadczenie z prawdziwego zdarzenia.
nazwa subst. grzyby (łysiczka lancetowata chyba)
poziom dosw. sredni (ziele, grzyby)
dawka : ... pomyslmy... 30 w kanapce z dzemem, nastepnie 15 a potem jeszcze 15 (doustnie)
set&setting: dyskoteka :) podekscytowanie (koncert dramowy;) )