Włochy. Nietypowi strażnicy narkotyków

Piranie, pytony, żółwie, królik i papuga pilnowały potężnego składu narkotyków w rzymskim mieszkaniu handlarzy heroiną i kokainą. Policja, która wpadła na ich trop, musiała wezwać straż weterynaryjną, by dostać się do narkotyków.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

1628

Kokainę, heroinę i inne narkotyki w małych paczkach, gotowych do sprzedaży, dilerzy ukryli na dnie akwariów z piraniami oraz trzema olbrzymimi pytonami. Policjanci przeszukujący apartament w Wiecznym Mieście nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczyli groźne węże pełzające po opakowaniach z substancjami odurzającymi.

Ponieważ żaden z policjantów nie odważył się włożyć ręki do akwarium, wezwano służby weterynaryjne, wyspecjalizowane w poskramianiu niebezpiecznych gadów.

Narkotyki znaleziono również w terrarium, w którym mieszkały dwa wyjątkowo rzadkie okazy żółwi. W skład tej menażerii wchodził też królik i papuga. Ich klatki także były naszpikowane heroiną i innymi substancjami. (JAR, PAP)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

buszmen (niezweryfikowany)

aż dziwne że się zwierzaczki nie pokusiły:]
pent (niezweryfikowany)

rotfl co za miernota pisal ten artykul, jak zolw czy papuga moze zaatakowac czlowieka?
dahex (niezweryfikowany)

przeciez nic nie jest napisane ze krolik i papuga atakowaly ludzi idioto, bardziej dziwne jest to jak te zwierzeta sie nawzajem nie zjadly
ha! (niezweryfikowany)

jak sie z zółwiem czasami najaram to chlopak mnie goni i chce zjesc....serio...one nie sa takie łagodne <br> <br>a jak wciagnie to nie mam jak uciec... <br> <br>:DD
Silas (niezweryfikowany)

I skąd te psy wiedziały ?!
blebleble (niezweryfikowany)

jak sie z zółwiem czasami najaram to chlopak mnie goni i chce zjesc....serio...one nie sa takie łagodne <br> <br>a jak wciagnie to nie mam jak uciec... <br> <br>:DD
dak (niezweryfikowany)

pig tez lubi zajarac
Zajawki z NeuroGroove
  • DOI

Substancja: DOI ( 2,5-dimetoksy-4-jodoamfetamina )

Dawka: 3,5 mg

Doświadczenie w fenetylaminach: XTC, amfetamina, 2C-E, 2C-I, 2C-

T-2, San Pedro.


Było to moje najgłębsze chyba doświadczenie z fenetylaminami.

Dzieliło się wyraźnie na trzy fazy. Pierwsza - wejście, mdłosci,

nieprzyjemne efekty, druga - natłok halucynacji i pozytywnych i

negatywnych efektów, przerost nad naszymi możliwosciami, trzecia

- stabilizacja. Trwało w sumie 16 h.



  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Z kumplem, wieczorkiem koło 22, nad rzeką w małym lesie Ucieszony ze spotkania, rozbawiony, pełen energii

Zacznę od tego, że to mój pierwszy raz jak opisuję trip, więc wybaczcie za jednorazowe błędy. 

 

Przed tripem.

Poszedłem z kumplem nad rzekę, bo uznaliśmy, że będzie tam cicho, ciemno i mało ludzi. Wzięliśmy se po lufce i zjaraliśmy. Kumpel jest tutaj mało istotny, więc nie dałem jego dawkowania. 

 

Trip. 

Jeszcze nie weszło do końca. Szliśmy sobie obok rzeki wśród drzew, a że to był pierwszy raz kolegi, to wciąż mnie pytał o zagadki do sprawdzenia stanu trzeźwości umysłu, po czym stwierdziłem ze sobie zapalę papierosa. 

  • LSD-25

Może to śmiesznie zabrzmi ale dla mnie to był prawdziwy dramat i koniec świata. Zakwasiłem z qmplem w wawie na starówce, usiedliśmy pod Zygim i odjeżdżamy.

  • LSD-25

Nazwa substancji - LSD


poziom doświadczenia użytkownika – kilkakrotnie wczesniej


dawka – miało być x2 wyszło x1,5


"set & setting" – hehe troszke podjarany bo dawno nie miałem okazji ale ogólnie sam pozitiv

randomness