Wlk. Brytania: Ekstazy w cenie czekolady

W Wielkiej Brytani ekstazy można kupić już za nieco ponad funta, a u niektórych dealerów nawet taniej.

Anonim

Kategorie

Źródło

RMF FM Niedziela, 28 lipca 2002

Odsłony

2567
Jak podaje brytyjski dziennik "Independent", w Wielkiej Brytanii tabletki ekstazy osiągnęły cenę średniej tabliczki czekolady. Teraz ten narkotyk można kupić już za nieco ponad funta, a u niektórych dealerów nawet taniej.

Gazeta przypomina, że jeszcze rok temu ekstazy kosztowała na Wyspach ponad sześć funtów.

Opublikowane przez brytyjski rząd dane pokazują, że coraz więcej dzieci sięga po ten narkotyk. Teraz, gdy tak drastycznie spadły ceny tabletek, możliwe, że stanie się on jeszcze łatwiej dostępny dla nieletnich

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

FlexRay (niezweryfikowany)
przeprowadzam sie na Wyspy hehe
blantanamera (niezweryfikowany)
ciagle te kółeczkai kółeczka:)
Ajsza (niezweryfikowany)
uwazam ze jest to pod pewnym wzgledem fajne...ide sobie do dealera i kupuje ekstaze za funta z hakiem... buuuu...nie fajne a bombowe... ale uwazam to za lekka przesade ze dostep do narkotykow maja juz dzieciaki ktore czesto wpadaja w uzaleznienie od narkotykow z powodu...no trzeba to przyznac ze z powodu towarzystwa... tai latwy dostep do cpania moga miec osoby ciut starsze ktore maja jakies ograniczenia i potrafia sie upilnowac i powiedziec sobie : "aha, na jakis czas koniec, bo czuje ze cos tu nie gra... " a nie dzieciaki z nastawieniem : " o kurwa! trzeba wziasc bo jak znajomi zobacza za dzis nie bralem to mnie wysmieja... " hmn... sama nie wierze w to co napisalam ale ok...no bo z przyjemnoscia przeprowadzilabym sie na wyspy... heheh... no ale chyba troszke prawdy jest w tym co napisalam, nie??
k (niezweryfikowany)
uwazam ze jest to pod pewnym wzgledem fajne...ide sobie do dealera i kupuje ekstaze za funta z hakiem... buuuu...nie fajne a bombowe... ale uwazam to za lekka przesade ze dostep do narkotykow maja juz dzieciaki ktore czesto wpadaja w uzaleznienie od narkotykow z powodu...no trzeba to przyznac ze z powodu towarzystwa... tai latwy dostep do cpania moga miec osoby ciut starsze ktore maja jakies ograniczenia i potrafia sie upilnowac i powiedziec sobie : "aha, na jakis czas koniec, bo czuje ze cos tu nie gra... " a nie dzieciaki z nastawieniem : " o kurwa! trzeba wziasc bo jak znajomi zobacza za dzis nie bralem to mnie wysmieja... " hmn... sama nie wierze w to co napisalam ale ok...no bo z przyjemnoscia przeprowadzilabym sie na wyspy... heheh... no ale chyba troszke prawdy jest w tym co napisalam, nie??
:-) (niezweryfikowany)
No w sumie każdy ma trochę racji ale z drugiej strony ten kto nie chce to i tak nie weźmie nawet jakby mu je dawali gratis...Ale prawda też jest taka że jeśli ktoś chce się bawić to sie będzie bawił bez względu na cenę i szkoda tylko że Polska to nie wyspy... :-)
HokuS (niezweryfikowany)
... cieszyć się czy smucić. Lubię od czasu do czasu wszamać ze dwie tabletki na jakimś party, ale ostatnio mimo, ze spadły trochę ceny to w mojej ocenie na łeb na szyję poleciała jakość dropsów. Nie jestem zawodowym klubowiczem, który niemal każdy weekend spędza w klubie i wcina pigułki garściami, bo go nie kopią. Ogólnie to mam sporą wyporność i często "mało mi" i jeden dropsik nie styka. Ale jak dwa też nie dają mi rady i jeszcze bym sobie dorzucił to powstrzymuje mnie przede tym nie zdrowy rozsądek tylko raczej brak szmalu. Zastanawia mnie też to czy już się tych dropsów w życiu za dużo nie nażarłem i ekstaza nie straciła dla mnie swej magii bezpowrotnie, ale to chyba po prostu tej magii w dropsach nie ma. Bywały takie tabletki (Armanii), że wystarczyło zjeść ćwiartkę, żeby TO poczuć. Słabo, bo słabo ale to było "TO" czyli MDMA. A co jest teraz w tych tabletkach to szkoda zgadywać. Pewnie trochę wszystkiego z czego najmniej tego co trzeba. I dlatego pillsy można kupic za grosze. Kilka lat temu XTC była podziemnym dragiem dostępnym głównie technomaniakom, dziś stała się podstawową używką dyskotekowych mas, przebijając popularnością marihuanę i amfetaminę. A że dropsy robią sieczkę z mózgu to potwierdzi każdy, kto sobie pozwolił na dłuższą i bardziej intensywną "rekreację". W końcu jazdę masz nie na MDMA tylko na uwalnianej przez nią serotoninie. A tą w naturalnym procesie produkuje twój mózg a nie piguła, więc jak się wypstrykasz do spodu z serotoniny, to wcinanie piguł garściami nie pomoże. Wiem, bo sam sprawdzałem :)
Bzdury (niezweryfikowany)
Mieszkam w Anglii 12 lat. Było za 3 f . Teraz nawet i 5. Za funta to może jak kupisz 1000 sztuk albo jakiś dopalacz
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

W ciągu miesiąca poprzedzającego opisywane wydarzenia, miałem okazję wychodzić na tripy aż trzy razy. Opisywany miał być czwarty i ostatni. Przynajmniej na jakiś czas. Wszystkie poprzednie były z założenia lekkie, więc jeżeli pojawiła się tolerka to niewielka. Umysł również daleki był od wyżęcia, choć czułem już lekkie zmęczenie psychodelikami. Zdecydowałem się jednak tripować ze względu na to, że była okazja zrobić to z bliskimi mi osobami. Do moich dawnych towarzyszy podróży - P i S doszli jeszcze inni lokatorzy z mojego starego mieszkania - J, H i Se. Trip miał miejsce w nocy w lesie pod miastem, na najwyższym wzniesieniu w okolicy, przy ognisku.

Wstęp: Okres sylwestrowo-świąteczny, będący dobrą okazją do odwiedzin starych znajomych i stron rodzinnych dobiegał końca. Mimo tego, wciąż nie udało się zorganizować wspólnego wyjścia na tripa. Na szczęście, z okazji Święta Trzech Króli, w ledwie rozpoczętym nowym roku, przytrafił się długi weekend. Postanowiłem więc złożyć wizytę w moim byłym mieszkaniu i zgodnie z planem, potripować na homecie. Było go trochę mało, bo jakieś 75-80mg na 5 osób, jednakże wystarczyło na całkiem wesoły psychodeliczny spacer. Raport jak zwykle pisany po długim czasie (3 lata).

  • Etanol (alkohol)
  • Mefedron

Piątkowy wieczór, wynajmowane mieszkanie, grupa znajomych, zero zmartwień, posiadówa na dużym balkonie pod szaroczarnym, miejskim niebem.

Na pierwszy kontakt z dostarczonym przez pana listonosza mefedronem, nałożyła się wizyta dobrego, starego znajomego z HR i nowego kolegi z hajpowego irca. Spędziliśmy noc na gorączkowych rozmowach na balkonie, nie wychodziliśmy z domu. Wszyscy uczestnicy przyjęcia, w chwili jego rozpoczęcia byli pełnoletni. Podczas imprezowania, jak i pisania niniejszego tekstu nie ucierpiały żadne zwierzęta.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

psytrance party & spokojna głowa

Zacznę od tego, że odkąd jestem użytkownikiem substancji psychoaktywnych branie psychodelików na imprezach uważałam za bezsensowne i dalej poniekąd tak uważam. Jednak chęć eksploracji umysłu skłoniła żeby sprawdzić to na własnej skórze.