W przychodni pod Bostonem można kupić pizzę z marihuaną

Decyzję o wprowadzeniu placka z marihuaną do oferty menedżer sklepu, wyjaśnia potrzebami pacjentów. Wielu z nich pytało o inne poza cukierkami produkty z domieszką marihuany, gdyż słodyczy wolą unikać ze względu na cukier.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wiadomosci.com
jj

Odsłony

53

Jeden ze sklepów z medyczną marihuaną w stanie Massachusetts ma w swojej ofercie pizzę z dodatkiem marihuany.

Nietypową odmianę popularnej potrawy można dostać w Ermont Inc. w Quincy, miejscowości położonej w zespole miejskim Bostonu. W sosie pomidorowym zawarto 125 miligramów THC, głównego składnika psychoaktywnego w marihuanie. Koszt pizzy, która sprzedawana jest w formie mrożonej, to 38 dolarów.

Decyzję o wprowadzeniu placka z marihuaną do oferty Seth Yaffe, menedżer sklepu, wyjaśnia potrzebami pacjentów. Wielu z nich pytało o inne poza cukierkami i innymi słodyczami produkty z domieszką marihuany, które nadają się do jedzenia. Słodyczy wolą unikać ze względu na cukier.

Do Ermont każdego dnia przychodzi od 200 do 400 pacjentów. Jak dotąd sprzedano ok. 200 sztuk pizzy. Pacjenci ją sobie chwalą, mówiąc, że na długo przynosi ulgę w bólu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Metro (niezweryfikowany)

Oczywisćie jestem w 100% za. Przede wszystkim dłuższe działanie takiej formy podawania. Jednocześnie oczywiście można przypalić do tego. Szkoda że w Polsce jeszcze jest to nie możliwe w legalny sposób.
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-P
  • Pozytywne przeżycie

środek lipca, dość chłodna noc jak na warunki letnie, skraj pobliskiego lasu, w oddali sporadycznie daje o sobie znać burza, nastawienie pozytywne, lekki niepokój przeplatany podnieceniem (więcej w tekście)

Turn on

  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Nastawienie bardzo pozytywne, zaproszono mnie na ''zabójczy pyłek z bonga'', wypadło to spontanicznie. Kilka osób ze mną, w dalszej części tripa zostali najbliżsi kumple.

Siedzieliśmy wtedy nie robiąc nic, nie mając żadnych planów na resztę dnia, aż przypadkiem spotkały nas dwie koleżanki z wypchanym plecakiem. Spoglądając na ich oczy każdy zorientował się co jest w środku, a dziewczyny zaproponowały nam wspólne spalenie pyłku ze sporego bonga.

Po codziennym paleniu kilka razy przez jakieś pół roku, zrobiłam sobie przerwę aż do wtedy. Nie sądziłam, że będzie aż tak mocno.

  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

napięcie i trochę stresu i smutku, wieczór, dom, śpiący rodzice, więc samotnie

To był mój drugi raz z kodeiną, słyszałam o tym wiele i bardzo mnie to interesowało, więc w końcu postanowiłam spróbować. Za pierwszym razem wziełam tylko 10 tabletek  - rozgryzłam, ten gorzki okropny smak, popiłam wodą i zjadłam po tym jogurt, ponoć pomaga to na ból żołądka, który powoduje zawarty w thiocodinie sugwajakol.   powodu mojej małej masy ciała (44kg) obawiałam się wraz  z kumplem, czy te 150mg to nie będzie na mnie za dużo. Po ok 30 minutach poczułam pierwsze efekty, było tak wspaniale, że już na drugi dzień chciałam spróbować większej dawki.

  • Inne
  • Inne
  • Uzależnienie

Noc, łóżko

Klonazolam miał pierwotnie być dla mnie tanią benzodiazepiną do usypiania po innych dragach i na początku w istocie tak było. Dzięki wysokiej aktywności szybko kończył działanie substancji przynosząc upragniony i na pewno bardziej regenerujący sen od innych usypiaczy, np. GBLa który robił z człowieka po przebudzeniu szmatę. Usypia bardzo mocno i w miarę szybko - to trzeba przyznać. Nie raz wyciągał mnie ze schiz po mocnych tripach na dxm, czasem 1p-lsd czy przegięciu z alkoholem.