11.11.2011

Decyzję o wprowadzeniu placka z marihuaną do oferty menedżer sklepu, wyjaśnia potrzebami pacjentów. Wielu z nich pytało o inne poza cukierkami produkty z domieszką marihuany, gdyż słodyczy wolą unikać ze względu na cukier.
Jeden ze sklepów z medyczną marihuaną w stanie Massachusetts ma w swojej ofercie pizzę z dodatkiem marihuany.
Nietypową odmianę popularnej potrawy można dostać w Ermont Inc. w Quincy, miejscowości położonej w zespole miejskim Bostonu. W sosie pomidorowym zawarto 125 miligramów THC, głównego składnika psychoaktywnego w marihuanie. Koszt pizzy, która sprzedawana jest w formie mrożonej, to 38 dolarów.
Decyzję o wprowadzeniu placka z marihuaną do oferty Seth Yaffe, menedżer sklepu, wyjaśnia potrzebami pacjentów. Wielu z nich pytało o inne poza cukierkami i innymi słodyczami produkty z domieszką marihuany, które nadają się do jedzenia. Słodyczy wolą unikać ze względu na cukier.
Do Ermont każdego dnia przychodzi od 200 do 400 pacjentów. Jak dotąd sprzedano ok. 200 sztuk pizzy. Pacjenci ją sobie chwalą, mówiąc, że na długo przynosi ulgę w bólu.
Rozluźniony, spokojny, "słoneczny, siebiepewny i rad", brak jakichkolwiek lęków/przekonań/oczekiwań względem tripa; mnóstwo znajomych i przyjaciół wokół, kolorowy dom, szary garaż, zimno przez większość czasu.
11.11.2011
Nastawienie: Bardzo złe, Czas: późne popołudnie (przy pierwszej dawce), Otoczenie - szpital psychiatryczny
Ostatnio wylądowałem w psychiatryku i nadal w nim jestem. Byłem przypięty w pasach przez 5 całych dni. Relanium dostaję 3 razy dziennie, domięśniowo (czyli w dupę XD).
Do tej pory dostałem 22 zastrzyki po 10mg, czyli 220mg w przeciągu właśnie tych niecałych 5 dni (dostaję dwa zastrzyki po 10mg równocześnie). W tym momencie, kiedy to piszę, będzie dawka popołudniowa moich leków (tych leczących) i znowu szpryca w dupsko.
Nie mam pojęcia, przez jaki czas będą mi jeszcze podawać ten diazepam... Czuję się trochę dziwnie, ciężko to opisać, ale się postaram.
Piękna pogoda za oknem godzina 16:00 pusty dom, komputer, przygotowana ulubiona muzyka, wygodne łóżko. Humor pozytywny, całkiem spora ekscytacja i odrobina strachu. Ochota na przygodę, zaciekawienie i trochę zniecierpliwienia. Podniecony, pozytywnie nastawiony.
-T+0 – godzina 16:00, Nalewam wody do pakietu, rozmasowuje go, wstrząsam i wypijam. Po wypiciu zawartości wlewam jeszcze trochę wody, powtarzam czynność i wypijam. Czekam na to, co się stanie, jestem podniecony. Słyszałem opowieści kolegów o mega przeżyciach, ale słuchałem ich z dystansem, nie nastawiam się na nic. Co będzie to będzie. Idę do pokoju, kładę się na łóżku i odpalam papierosa. Czekam i słucham muzyki… -T+20 godzina 16:20
Leżę na łóżku i wpatruje się w pokój, pojawiają się pierwsze efekty.
Przygotowałem sie dość dobrze, przez miesiąć oczyszczałem oganizm. Dużo czytałem na temat Ibogi. W dniu Tripa odczuwałem lekki stres przed zażyciem. Brałem w domu z osobą pilnującą. Ciemny pokój, kilka butelek wody i puste wiaderko obok łóżka. Głównym celem było pozbycie sie depresjii i ciągu do alkoholu.
Trip który opisuję był moim pierwszym i miał miejsce 4 lata temu, od tamtej pory mam już za sobą ponad 6 tripów z Ibogą.
Piszę te słowa żeby przybliżyć po trochu tą substancję ze względu na jej lecznicze/regulujące działanie.Iboga jest bardzo silną substancją i trip może trwać nawet do 36 godzin, jest to bardzo intensywne doświadczenie zarówno dla umysłu jak i ciała.
Komentarze