W Lublinie eksperymentują z tzw. medyczną marihuaną. Lek z konopi będzie wkrótce dostępny

O prowadzonych m.in. w Lublinie eksperymentalnych badaniach z zastosowaniem leku na bazie konopi Kurier Kubelski rozmawia z dr n. med. Jackiem Gawłowiczem, zastępcą kierownika oddziału neurologicznego z pododdziałem udarowym w szpitalu wojewódzkim przy alei Kraśnickiej w Lublinie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Kurier Lubelski
Gabriela Bogaczyk

Odsłony

147

O prowadzonych m.in. w Lublinie eksperymentalnych badaniach z zastosowaniem leku na bazie konopi rozmawiamy z dr n. med. Jackiem Gawłowiczem, zastępcą kierownika oddziału neurologicznego z pododdziałem udarowym w szpitalu wojewódzkim przy alei Kraśnickiej w Lublinie.

Od paru lat trwa ciągłe zainteresowanie medyczną marihuaną. Dlaczego?

Rzeczywiście, obserwujemy bardzo duże zainteresowanie mediów i społeczeństwa tematem marihuany medycznej. Zaczęło się to w 2013 roku, kiedy w CNN ukazał się program o nadzwyczajnym efekcie leczniczym u Charlotte Figi, dziewczynki chorej na padaczkę. Faktycznie, po zastosowaniu kilku pierwszych dawek preparatu uzyskanego z konopi zawierającej kannabinoidy, stan chorej się poprawił. Ten epizod rozbudził nadzieje pacjentów, u których obserwujemy nieskuteczność stosowanej terapii, co zdarza się u około 30 procent chorych na padaczkę. Aktualnie prowadzone są badania kliniczne, które mają potwierdzić skuteczność tego typu preparatów w różnych schorzeniach.

Co wiemy o marihuanie medycznej?

Pojęcie marihuany medycznej jest zbyt ogólne i mało precyzyjne, ponieważ występuje wiele odmian konopi zawierających różne proporcje substancji czynnych. W konopiach jest ponad 500 różnych substancji, z których 100 to kannabinoidy wykazujące działanie biologiczne. Konopie są jedynym naturalnym źródłem kannabinoidów.

Wyróżniamy dwa gatunki konopi: indyjskie zawierające tetrahydro-cannabinol, czyli THC działający psychoaktywnie, oraz konopie siewne, które jedynie w śladowych ilościach zawierają THC, a są źródłem kanabidiolu CBD, który nie wykazuje działania psychoaktywnego i przypuszczalnie ma działanie przeciwpadaczkowe.

Szpital przy alei Kraśnickiej uczestniczył w badaniach eksperymentalnych z zastosowaniem leku na bazie konopi. Przypomnijmy co to za lek?

Aktualnie leczymy pacjentów lekiem o nazwie Epidiolex, zawierającym kannabidiol. Jest to olej uzyskany ze specjalnych odmian konopi. Plantacje konopi przeznaczonych na cele medyczne znajdują się na przykład w Anglii. W badaniu wzięło udział kilkanaście ośrodków z Europy. W sumie, leczonych jest około 200 pacjentów z padaczką. W naszym badaniu uczestniczyło 9 chorych, m.in. z Olsztyna, Rzeszowa, Poznania oraz z woj. lubelskiego. To młodzi ludzie w wieku około 30 lat, którzy chorują na bardzo ciężkie postacie padaczki o przebiegu lekoopornym z bardzo częstymi napadami (zespołami Lennoxa-Ga-stauta oraz Draveta). Badani mają różne rodzaje napadów padaczkowych, często z utratą przytomności i upadkami, w czasie których dochodzi do wtórnych urazów głowy.

Możemy już podsumować ten eksperyment?

W tym roku ukazały się wstępne wyniki dwóch badań klinicznych, również tego, w którym uczestniczymy. Potwierdzają one skuteczność tego preparatu, przy czym nie jest ona tak spektakularna, jak wynika z doniesień medialnych. Stwierdzono, że u 40 procent pacjentów zmniejszyła się częstość napadów padaczkowych co najmniej o połowę. Zaznaczmy, że u pacjentów, którzy brali w tym czasie placebo, skuteczność wyniosła około kilkunastu procent. Jednak mamy już dowody na to, że Epidiolex jest skuteczny w ciężkich padaczkach lekoopornych.

Preparat był dobrze tolerowany przez chorych. Rzadko występowały skutki uboczne. Najczęściej dochodziło do dolegliwości ze strony układu pokarmowego.

To jedyne badania kliniczne o tak dużej wiarygodności?

Tak. W latach 80. XX wieku przeprowadzono wprawdzie pierwsze eksperymentalne badania kliniczne, jednak ich wiarygodność była niewielka ze względu na zbyt małe grupy badanych pacjentów oraz błędy metodologiczne.

Jak Pan ocenia te najnowsze badania?

Myślę, że należy się cieszyć z ich wyników, bo wykazują skuteczność Epidiolexu u dużej grupy chorych na padaczkę lekooporną. Aczkolwiek wydaje się, że na tym etapie nie możemy mówić o przełomie w leczeniu tej choroby.

Jeżeli mamy pacjentów, którym żaden lek nie pomaga i możemy im zaoferować substancję, która prawdopodobnie zadziała, to warto z niej skorzystać. Przypuszczam, że będzie to kolejny lek, który pomoże pacjentom, ale w ograniczony sposób. Dlatego są już prowadzone prace mające na celu rejestrację leku Epidiolex, czyli dopuszczenia go na rynek jako tzw. leku sierocego. To oznacza, że będzie mógł być stosowany w leczeniu tych dwóch rodzajów padaczki, a pacjenci, którzy go potrzebują, będą mieli do niego dostęp.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

Cieżko zacząt opis tripa.

Zreszta same dragi ostatnio wogóle wchodzą w moje zycie powoli.

Doswiadczenie mam małe, mam zamiar powiekszyć.

No to zaczynam.

Tramala dostalem na recepte od lekarza.

Mialem usuwany paznokiec z nogi bo mi sie wrzynał :D

Ciekawe doznanie...

Dostałem paczke 20 tabsow.

W tydzien wszamałem 10 po 1-2 dziennie.

Praktycznie zadych efektow, tylko jeden widoczny.

Jak patrzałem na monitor to dziwne przez kilka sekund się trząsł i przestal.

  • Ayahuasca

Doświadczenie: gałka muszkatałowa (trzy razy), bieluń (dwa, lecz nieudane razy), efedryna (2 - razy), amfetamina (ponad 10 razy), DXM (dwa razy), mj/hasz (ilości niepoliczalne), extasy (3 pixy), LSD (4 razy), grzyby psilocybe (dwa razy), Salvia Divinorum (trzy razy, z czego jeden na 2/3 plateau), Ayahuasca (ten raz).




2 II 2005, 9:50-13h. Przygotowanie:

Mam 10 g Mimosa hostilis, kawałek kory; 4 g Peganum harmala - nasiona.


  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

Set: Pozytywne nastawienie Setting: Domówka z dekoracjami uv, muzyka w klimatach psytrance.

1.

Razem ze znajomymi postanowiliśmy zrobić domówkę, mamy coroczną nazwijmy to tradycję która  polega na spozyciu lsd i pójściu gdzieś w

plener. Niestety, lato minęlo, wraz z nim pogoda i wysokie temperatury, uznałem że przenosimy to do mnie do mieszkania. Dzień wcześniej w

pocie czoła przygotowywaliśmy dekoracje, ozdoby, wszystko żeby mieszkanie ładnie wyglądało, razem z oświetleniem uv i resztą świateł

klimat robił się coraz lepszy. Ludzie się schodzili, robiło się weselej. Kilka osób w tym ja zjedliśmy kwasy, kolory zaczynały powoli

  • 25D-NBOMe
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Mieszkanie kumpla K, który przeżywał wtedy pierwszy raz na psychodelikach. W tripie biorą udział również Kurwik i J. W mieszkaniu jest również siostra i dziewczyna K. Trzeźwe. :) Moje nastawienie bardzo pozytywne, choć z lekką dozą niepewności po ostatniej przygodzie z 4-HO-METem.

Substancja w moim odczuciu jest bardzo psychodeliczna, z dużą dozą euforii i dość sporą czystością umysłu, łatwością komunikowania się nawet z trzeźwymi ludźmi zupełnie spoza klimatu. Cechuje się szybkim ładowniem się (po 15 minutach było już bardzo konkretnie), krótkim czasem działania -- efekty utrzymywały się na rozsądnym poziomie przez 5 godzin, ale takiej konkretnej psychodeli było tylko jakieś 3 godziny. Gdyby nie dość długi czas trwania potripowej zmuły byłaby to bardzo zajebista, rekreacyjna substancja, tak raczej nie ma groźby nadużywania jej.

randomness