Handlarze narkotyków i narkomani podglądani są niczym mieszkańcy domu Big Brothera. Wielkim Bratem jest... krakowska straż miejska. Przez wiele dni strażnicy z ukrytej kamery filmowali dilerów. Wczoraj ruszyli łapać handlarzy.
Strażnicy wczoraj pokazali swój film władzom miasta, jednemu z posłów i dziennikarzom. Potem przekażą go policjantom. Chcą wypchnąć dilerów z centrum miasta. Dotąd kojarzono ich z mandatami za złe parkowanie, teraz wzięli się za narkotyki.
Telewizor w Urzędzie Miasta
Do młodego chłopaka w czapce bejsbolówce podchodzi inny młodzian. Przez chwilę rozmawiają. Przychodzi pora na przekazanie towaru. Diler jest bardzo uczynny. Wyciąga strzykawkę i wprawnym ruchem wbija ją w wyciągniętą rękę narkomana.
Rejon Bramy Floriańskiej. Znów klient ugaduje się z dilerem. Gdy są już po słowie, handlarz kuca i skrupulatnie notuje coś w notesiku. Samo przekazanie towaru odbywa się już w pobliskiej bramie.
Gdzieś na Plantach. Klient na głodzie nie ma gotówki. Za to oferuje walkmana. Diler nie gardzi taką zapłatą.
To tylko kilka z kilkunastu scen sfilmowanych z ukrycia przez strażników miejskich w rejonie krakowskiego Rynku Głównego. Wczoraj ten film pokazano w magistracie. Przyszedł na nie także poseł Władysław Kielian. Przez kilka minut na ekranie dużego telewizora można było zobaczyć, że handlarzy narkotyków w Krakowie nie brakuje i czują się bardzo swobodnie.
Straż prawdopodobnie dalej będzie nagrywać handlarzy w akcji. Taki jest cel rozpoczętej wczoraj we współpracy z policją akcji ich nękania.
Po seansie filmowym strażnicy ruszyli w miasto.
Narkomanów wymiotło
- Mieliśmy takiego namierzonego, ale jak zobaczył mundur, od razu zniknął - informował nas jeden z zawiedzionych strażników.
Przed godziną 15 jednak ruszyło. Najpierw na ul. Paderewskiego strażnicy złapali dilera i jego dwóch klientów. Kilkanaście minut później strażnicy w bramie kamienicy przy ul. Tomasza zatrzymali handlarza i dwóch narkomanów.
- Mamy dotąd w sumie sześciu zatrzymanych - relacjonował jeden ze strażników, prowadząc złapanego do radiowozu.
Okupują Planty
Według szacunków służby zdrowia, policji i Monaru, w Krakowie jest około 31 tys. osób uzależnionych od narkotyków. Kolejne 10-12 tys. sięga po nie okazjonalnie. Narkomani całymi dniami okupują Planty, tu na oczach turystów i przechodniów handlują i zażywają narkotyki.