co: 0,5 litra Hills Absynthe na 3 osoby
doswiadczenie: doswiadczony :]
set&setting: nastawienie na popijawe i fajne przezycia

...czyli sympatyczny obrazek z życia pieska Lary'ego, którego profesjonalizm może kosztować Was parę latek, albowiem "jeśli chodzi o temperament, Lary (...) ma niespożytą energię, lubi się wspinać, wszędzie go pełno, wszystko chce zrobić naraz, uwielbia pracować i jak na tak młodego psa ma na koncie wiele osiągnięć".
W domu Pawła Skrzypka psy były od zawsze. Swoją pasję połączył więc z pracą i od kilkunastu lat jest opiekunem czworonożnych funkcjonariuszy policji. Z poprzednim psem skutecznie szukał materiałów wybuchowych, obecny, Lary, tropi narkotyki i także ma już sukcesy na swoim koncie.
W lubińskiej komendzie pracują dwa psy. Jeden patroluje ulice, drugi tropi narkotyki.
– Lary ma wrażliwy nosek i mamy dużo skutecznych użyć, zarówno przy wykryciu większych, jak i mniejszych ilości narkotyków. Bezcenny jest widok osób, które mówią „ja nic nie mam”, a tymczasem pies znajduje kolejne skrytki – śmieje się starszy aspirant Paweł Skrzypek z lubińskiej komendy policji. – Pies musi lubić zabawę i pracę z przewodnikiem. Psa-przekupę możemy namówić na wszystko, ale on nie będzie miał z tego tyle radości i efekty też nie będą zadowalające – dodaje.
Psy tropiące to specjalność Pawła Skrzypka. Wcześniej był przewodnikiem psa wyszkolonego w poszukiwaniu materiałów wybuchowych.
– Z tamtym psem zdobyliśmy na zawodach pierwsze miejsce. Ale także w pracy sprawdził się bardzo dobrze, bo były przypadki uzbrojonych bomb, które wytropił. Jeśli chodzi o temperament, Lary jest jego przeciwieństwem, ma niespożytą energię, lubi się wspinać, wszędzie go pełno, wszystko chce zrobić naraz, uwielbia pracować i jak na tak młodego psa ma na koncie wiele osiągnięć – opowiada policjant.
Lary jest dopiero półtora roku po szkole. Mimo niewielkiego stażu ma na koncie sukcesy w pracy i na zawodach – na ostatnich Kynologicznych Mistrzostwach Policji zajął w swojej kategorii trzecie miejsce.
– Pies policyjny to jest środek przymusu, musi być pod kontrolą, na polecenie działać, np. gryźć, i, co ciężej osiągnąć, na polecenie puszczać – tłumaczy Skrzypek. – Metody szkolenia zmieniają się cały czas. Podglądamy zagranicę, adaptujemy najlepsze elementy do naszych warunków. Teraz w większości wykorzystuje się metody nagrodowe, szkoli się na zachętę, na łakocie. To nieprawda, że psom podaje się narkotyki, żeby lepiej ich szukały. Idąc tym tropem, co mielibyśmy zaoferować psom szukającym materiałów wybuchowych? – mówi policjant.
Ulubioną zabawką Larego są pocięte rurki z PCV, które aportuje i turla. Codziennie chodzi z przewodnikiem na spacery, na których utrwala podstawowe umiejętności – chodzenie przy nodze, aportowania, warowanie. Systematycznie uczestniczy też w specjalistycznych szkoleniach.
– Psy szkolone są w różnych celach. Mamy psy patrolowo-tropiące, które pilnują bezpieczeństwa i porządku publicznego na imprezach masowych i w konwojach. Psy wykorzystywane są też w ratownictwie wodnym, pomagają ratować tonących oraz wyszukują zwłoki. Tropią ślady przestępców i osób zaginionych, szukają zapachów różnych substancji, takich jak narkotyki czy materiały wybuchowe – mówi Paweł Skrzypek.
Szkolenie zaczyna się w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach. Aby pies mógł zostać przyjęty do służby musi spełniać szereg wymagań i przejść pozytywnie testy sprawnościowe. Wbrew pozorom rasa nie jest najważniejsza, choć preferowane są owczarki – niemiecki i belgijski, a do wody – labradory i nowofunlandy. Ważne jest, żeby pies był zdrowy, nie miał dysplazji (szczególnie często występującej u dużych psów genetycznej choroby stawów), lubił się bawić i nie bał się strzałów.
– Cały czas szukamy psów, które sprawdziłyby się w policji. Obecnie pracuje u nas ponad 1000 psów różnych specjalizacji, a każdego roku szkolimy około 100 nowych. W ostatnim czasie na pewno wzrosło zapotrzebowanie na te tropiące materiały wybuchowe, a także narkotyki – mówi młodszy inspektor Marek Hańczuk, kierownik Zakładu Kynologii Policyjnej. – Podstawowe szkolenie trwa od 4 do 7 miesięcy, ale na tym się oczywiście nie kończy. Raz na dwa tygodnie psy odbywają treningi, mamy też dwutygodniowe kursy retresury. Psy są też okresowo testowane – wyjaśnia Hańczuk.
Bycie opiekunem psa policyjnego to duża odpowiedzialność. Każdy wyjazd oznacza uruchomienie odpowiedniej procedury, więc spontaniczne wyjazdy z pupilem nad wodę odpadają. Wraz z zakończeniem służby, psy odchodzą z policji. Najczęściej zostają ze swoim przewodnikiem, już jako prywatna własność. Niestety, ustawodawca nie przewidział finansowego wsparcia dla czworonożnych emerytów.
co: 0,5 litra Hills Absynthe na 3 osoby
doswiadczenie: doswiadczony :]
set&setting: nastawienie na popijawe i fajne przezycia
Trip planowany od jakiegoś czasu. Nastawienie pozytywne, otwartość na nowe doświadczenia. Pierwsza część tripa - podwarszawski las przy ładnej pogodzie, druga część - moje mieszkanie, obecność siostry i mamy, które wiedziały o moim stanie.
Wydaje mi się, że powinnam to napisać w pierwszym raporcie, ale jakoś wtedy nie przyszło mi to do głowy. Dopiero przez ostatni tydzień zaczęłam myśleć o tym, co w jakimś większym czy mniejszym stopniu wpływa na moje oczekiwania wobec psychodelików i interpretację tych moich pierwszych doświadczeń.
Rozmaity.
Z dniem 8 czerwca z rynku polskiego odeszła wspaniała substancja o nazwie JWH-210.
Jej aktywność była o około 82 razy większa od aktywności THC. Działanie pozbawione większości efektów psychodelicznych, które występują przy paleniu marihuany. Działanie pobudzające, bliżej sativi niż indica. Energetyzująca, powodująca dużą euforię. Krótko mówiąc substancja genialna na imprezkę/koncert czy domówkę. Piszę ten raport, aby pożegnać raz na zawsze ten RC, z którym tak mocno się zżyłem.
w raporcie
"Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz." I Moj. 2: 16-17
Z perspektywy lat widzę jasno: decyzja o spożyciu wynikła ze znudzenia i próżności. Dzień czy dwa wcześniej uraczyłem się srogo gałką muszkatołową, zejście było niemiłosierne. Przy końcu wzraz ze Współtowarzyszem wypiliśmy po piwie, może dwóch. W końcu wpadłem na pomysł wspólnego tripu. Sięgnęłem po zapas suszonych grzybów zbieranych w ubiegłym sezonie 2008 roku.