Wiek - 31 lat.
Doświadczenie: Wiele razy MJ, kilka razy DXM, benzydamina, ecstasy, raz klonazepam.
Wcześniejsze doświadczenia z grzybkami - ok. 10 razy (ilości od 20 - 50 sztuk), wszystkie je zaliczam jako kształcące i ostatecznie pozytywne.

Międzynarodowe lotnisko w Los Angeles (LAX) obwieściło, że będzie zezwalać pasażerom na przewóz niewielkich ilości legalnej marihuany w bagażu podręcznym.
Międzynarodowe lotnisko w Los Angeles (LAX) obwieściło, że będzie zezwalać pasażerom na przewóz niewielkich ilości legalnej marihuany w bagażu podręcznym.
Zanim jednak postanowisz spakować co nieco do walizki, koniecznie przestudiuj wszystkie za i przeciw. Marihuana jest legalna w kilku stanach USA, ale ze względu na skomplikowane prawo, zezwolenie jednego stanu na przewóz narkotyku wcale nie wiąże się z możliwością posiadania go w innym stanie lub kraju.
Wniosek o legalizację marihuany w Kalifornii został przegłosowany w 2016 roku. Prawo weszło w życie 1 stycznia 2018 roku i umożliwia ono posiadanie 28,5 grama marihuany przez osobę powyżej 21 roku życia. Dlatego lotnisko w Los Angeles również umożliwia przewóz takiej ilości w bagażu podręcznym. Trzeba jedynie pamiętać, że nie wszędzie w Stanach jest to legalne. To, że można wejść na pokład z marihuaną, wcale nie równa się temu, że można z nią legalnie wysiąść w innym stanie czy kraju.
Bez problemu można polecieć np. z Kalifornii do Vermont. Ale już pojawienie się z marihuaną w Teksasie wiązałoby się z zatrzymaniem przez służby i bardzo nieprzyjemnymi konsekwencjami. Dodatkowo, na pokładzie samolotów obowiązuje prawo federalne, które zakazuje posiadania jakiejkolwiek ilości narkotyków, nawet otrzymanych na receptę. I choć policja w Los Angeles raczej nie wniesie sprawy do sądu, ryzyko jest po stronie pasażera.
Podobne ryzyko obowiązuje na trasach międzynarodowych. O ile lot z Kalifornii do Holandii byłby bezproblemowy, to już tylko niektóre kraje w ogóle dopuszczają marihuanę (ale jedynie na receptę). Są to Czechy, Włochy, Hiszpania, Słowenia, Chorwacja i Macedonia. W pozostałych państwach narkotyk jest nielegalny.
Wiek - 31 lat.
Doświadczenie: Wiele razy MJ, kilka razy DXM, benzydamina, ecstasy, raz klonazepam.
Wcześniejsze doświadczenia z grzybkami - ok. 10 razy (ilości od 20 - 50 sztuk), wszystkie je zaliczam jako kształcące i ostatecznie pozytywne.
Spotkanie z przyjacielem w moim domu. Nastrój miałem przedni. Czułem lekki strach pre
Witam, opiszę tutaj dwa tripy. Jeden na Szałwii Wieszczej, a drugi na grzybkach.
Postaram się, aby opisy były w miarę wyczerpujące. Nie będzie to łatwe, ze względu na substancje
i ich dawki. W szczególności grzybków. Ekstrakt Szałwii x20, natomiast porcja kosmitów wyniosła dokładnie 6,35 gramów po zważeniu.
W rolach głównych:
Kuba, Piotr, Ja (imiona zmienione). Wszyscy trzej mieliśmy doświadczenia z
grzybami (Kuba maks. 40, Piotr maks. 50, Ja maks. 80), a Ja dodatkowo z kwasem
(maks. ok 300 mikrogramów).
Ayahuasca (proporcje na 3 osoby):
---
To znów ten sam jebany chłam. Dobrze wiemy jaki. Ale zanim spluniesz nań, postaraj się zrozumieć.
Zrozumieć? Ale co?
Mnie? Nie. Nie oczekuję tego. Jestem zbyt indywidualnym chujem, zbyt małym gnojem, by domagać się atencji (a jednak to robię, co nie?)
Słowa? Emocje? Czyny? Chuj wie, jak to nazwać. Chodzi mi o mieszankę esencji składającej się na perspektywę.
Widzisz... bo sprawa polega na tym, że jestem tylko człowiekiem. I jak Ty- widzę z jednej perspektwywy. Oczywiste? Może nie?
Moja jest lepsza, Twoja jest gorsza- a mówi to każdy.