Policja z Luizjany postanowiła bliżej przyjrzeć się sprawie nagrania, które opublikowano w sieci. Widać na nim, jak jeden z policjantów, podczas aresztowania mężczyzny, podkłada mu narkotyki.
Biuro szeryfa w Luizjanie otrzymało zgłoszenie, że mężczyzna ubrany w czerwoną bluzkę, sprzedaje narkotyki w Bridge City. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce podeszli do człowieka, który odpowiadał rysopisowi.
Policjanci skuli kajdankami mężczyznę, który protestował - twierdził, że jest niewinny. Jeden z mieszkańców zarejestrował to zdarzenie. Na nagraniu można usłyszeć, jak aresztowany krzyczy, że "nie ma cracku w torbie". W tym czasie jeden z funkcjonariuszy przytrzymuje mężczyznę, a drugi szuka czegoś na ziemi.
W pewnym momencie widać, jak policjant, który szuka czegoś na ziemi, upuszcza torebeczkę z białym proszkiem, a po chwili ponownie ją podnosi. Jedna z osób, które nagrywała ten incydent, krzyknęła, że wszystko jest zarejestrowane. Wtedy oficer podniósł wzrok i podbiegł do osoby z telefonem.
Nagranie opatrzono opisem: "Właśnie to dzieje się w naszej okolicy! Jefferson Police podrzuca ludziom narkotyki!". Biuro szeryfa opublikowało oświadczenie, w którym napisali, że "przesłuchali osoby, które brały udział w akcji i złożyły one logiczne wyjaśnienia dotyczące zaistniałej sytuacji".
Od Redakcji H: tłumaczenie szeryfa jest takie, jakiego można się spodziewać: twierdzi, że zanim kamera ruszyła, policjant zabrał narkotyki podejrzanemu, po czym ODŁOŻYŁ je na chwilę, by poszukać kolejnych dowodów. Sam podejrzany również ponoć nie utrzymuje, jakoby policja podrzuciła mu narkotyki. Wasza sprawa, w co uwierzycie ;)
Komentarze